Tajemnice rządu za zamkniętymi drzwiami? Minister o blokadzie pieniędzy
"To są gołe fakty" - mówiła na radiowej antenie minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ujawniając, że mimo rządowych deklaracji fundusz dopłat do budownictwa społecznego wciąż jest "wyzerowany". W tle sporu są wielkie pieniądze i - jak sugeruje minister z Polski 2050 - wewnętrzne napięcia oraz rozbieżności między tym, co mówi się publicznie, a co za zamkniętymi drzwiami.
Choć rząd Donalda Tuska deklaruje jedność i zgodną współpracę w ramach szerokiej koalicji, rozmowa Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz z dziennikarką TOK FM pokazuje, że realia są bardziej złożone. Ministrowie, choć oficjalnie działają wspólnie, w rzeczywistości spierają się o kluczowe decyzje - często poza zasięgiem opinii publicznej. Ostatnie napięcia dotyczą kwestii społecznego budownictwa mieszkaniowego i blokowanych środków, które - jak przekonuje minister funduszy - powinny już dawno być uruchomione.
Czwartkowa rozmowa rozpoczęła się od pytania o styl współpracy wewnątrz koalicji. Czy minister funduszy i polityki regionalnej nie obawia się otwartego sporu z politykami PSL w mediach społecznościowych? Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odpowiedziała bez wahania: "Ja się nigdy z nikim nie kłócę. 80 proc. mojej aktywności to jest współpraca". Jako dowód potwierdzający te słowa, minister wskazała koordynację nad Krajowym Planem Odbudowy. Choć projekt prowadzony jest przez jej resort, zaznaczyła, że stoi za nim cały rząd.
Jednak - jak szybko się okazało - pozostałe 20 proc. aktywności to sfera, gdzie pojawiają się spory. Minister nie ukrywała rozczarowania faktem, że wewnętrzne uzgodnienia nie przekładają się na realne decyzje. "Wszyscy w czwórkę, jak jesteśmy w koalicji, powiedzieliśmy "tak" dla społecznego budownictwa (...). Tymczasem naprawdę, za zamkniętymi drzwiami, powtarzam od wielu tygodni, że jest wyzerowany fundusz dopłat do społecznego budownictwa" - ujawniła Pełczyńska-Nałęcz na antenie TOK FM.
Dziennikarka prowadząca poranną rozmowę przypomniała ostrą wymianę zdań między Pełczyńską-Nałęcz a ministrem Krzysztofem Paszykiem. Minister zarzuciła mu blokowanie środków na mieszkania społeczne. Ten natomiast odpowiedział, że środki już są - ponad 2 miliardy złotych - i dodał: "O kolejnych krokach dowiesz się w swoim czasie". Słowa te minister funduszy uznała za przejaw ignorowania problemu, który - jej zdaniem - dawno powinien być rozwiązany.