Eksperci: Polskie przepisy ws. mobbingu powinny lepiej chronić ofiary
Według Kodeksu pracy, tzw. mobbing to działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu. Eksperci przekonują, że polskie przepisy niedostatecznie zabezpieczają interesy pracowników i są niewystarczające. Nie zachęcają poszkodowanych pracowników do kierowania spraw na drogą sądową.
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc
Obowiązujące obecnie przepisy dotyczące mobbingu są niewystarczające, gdyż niedostatecznie zabezpieczają interes ofiar - ocenia Prawo.pl, powołując się na opinie ekspertów. Serwis zwraca też uwagę, że brakuje pełnej wiedzy o prawdziwej skali problemu.
Według Kodeksu pracy tzw. mobbing to działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu, które wywołują zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, poniżenie lub ośmieszenie, izolowanie pracownika lub wyeliminowanie z zespołu. Mobbingowi poświęcony jest jeden przepis w Kodeksie pracy, który zobowiązuje pracodawcę do przeciwdziałania temu zjawisku.
Prawo.pl wyjaśnia, że według obowiązujących przepisów pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia finansowego, a pracownik, który wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, może dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę.
- Przepisy dotyczące mobbingu nie są zbyt przychylne dla jego ofiar i na pewno nie zachęcają do dochodzenia swoich praw przed sądem - twierdzi Mateusz Gajda, radca prawny i członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Walki z Molestowaniem i Mobbingiem. Zwrócił też uwagę, że to na ofierze spoczywa obowiązek udowodnienia mobbingu i ocenił, że obowiązujące przepisy "często okazują się niewystarczające".
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Nie są zbyt odstraszające dla sprawców, nie pomagają ofiarom w dochodzeniu roszczeń, a ich nieprecyzyjność stanowi zachętę dla osób zarzucających bezpodstawnie mobbing w miejscu pracy, co generuje zupełnie niepotrzebne problemy dla pracodawców - ocenił Mateusz Gajda.
Statystyki sądowe dotyczące spraw o odszkodowania i zadośćuczynienia w związku z mobbingiem nie napawają optymizmem, ponieważ z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że postępowania sądowe inicjowane przez ofiary mobbingu trwają miesiącami, a zdecydowana większość kończy się niekorzystnie dla pracowników.
Prawo.pl przytacza dane z 2021 roku, kiedy w sądach rejonowych toczyło się blisko 448 spraw o zadośćuczynienie z tytułu mobbingu. Sądy zakończyły wtedy 111 z nich, z czego tylko w 17 sprawach przyznały rację pracownikom.
Jak podaje serwis, nieznana jest też pełna skala problemu w polskich zakładach pracy, bo poza dostępnymi statystykami dotyczącymi m.in. prowadzonych spraw sądowych nieznana pozostaje liczba prowadzonych przez pracodawców wewnątrzzakładowych postępowań wyjaśniających ws. mobbingu. Takimi danymi nie dysponuje - według Prawo.pl - resort pracy, ani Państwowa Inspekcja Pracy, która monitoruje jedynie skargi, które do niej wpływają.
Źródło: Prawo.pl
***