Polska z zazdrością patrzy na Łotwę w sprawie euro
Polska trzyma kciuki za Łotwę, która chce wejść do strefy euro już w przyszłym roku - mówił w Rydze minister Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji, który przebywa na Łotwie z oficjalną wizytą, podkreślił, że jeśli władzom w Rydze to się uda, to i nasze szanse na sukces w tym zakresie znacząco wzrosną.
Po rozmowach ze swoim odpowiednikiem, ministrem Edgarsem Rinkeviczsem, Radosław Sikorski powiedział, że z uwagą będziemy śledzić proces przechodzenia przez Łotwę na euro. "Powiem, że wręcz, że z pewną zazdrością patrzę na to, że Łotwa już wypełniła kryteria ekonomiczne wejścia do strefy euro. (...) Z przyczyn politycznych chciałbym, aby Polska mogła osiągnąć to samo jak najszybciej - bo tak jak Łotwa chcemy być wśród decydentów w Unii Europejskiej, w najściślejszym kręgu integracji" - powiedział minister Sikorski. Podkreślił, że obawiamy się, iż wynegocjowany w Brukseli unijny budżet będzie ostatnim w takiej postaci. Kolejny, być może, będzie już budżetem strefy euro i - jak zaznaczył szef dyplomacji - chcielibyśmy mieć wpływ na jego kształt.
Minister spraw zagranicznych Łotwy Edgars Rinkeviczs poinformował, że jego kraj w najbliższym czasie zwróci się do Komisji Europejskiej o ocenę stanu przygotowań. Podkreślił, że władzom w Rydze zależy na tym, by wejść do strefy euro 1 stycznia przyszłego roku. Choć - jak dodał - ożywione dyskusje na ten temat trwają i ten scenariusz ma wielu przeciwników.
Sprawdź: PROGRAM PIT 2012