Szef KNF: Nie zmartwi nas schłodzenie akcji kredytowej
W Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego trwają prace, których wynikiem mogą być działania zmierzające do zmniejszenia różnicy cenowej pomiędzy kredytami hipotecznymi opartymi na stałym i zmiennym oprocentowaniu. - Efekt uboczny w postaci lekkiego schłodzenia akcji kredytowej, jeśli chodzi o hipoteki detaliczne, nie będzie czymś co nas zmartwi, jeśli takie schłodzenie by nastąpiło - powiedział Interii podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
- Przyglądamy się temu zjawisku (rekordowych wyników sprzedaży kredytów hipotecznych przez banki - red.) ze szczególną uwagą. Przeprowadziliśmy dużą kampanię związaną z ryzykiem wzrostu stopy procentowej. Teraz podobną prowadzi UOKiK, który uwzględnia element potencjalnych zmian na rynku nieruchomości. Tu sytuacja jest o tyle poważna, że w Polsce, inaczej niż w innych krajach, przeważająca część kredytów hipotecznych dla klientów detalicznych oparta jest o zmienną stopę - mówił w studiu Interii w Karpaczu Jastrzębski.
W tym roku padnie rekord wszech czasów i kwota udzielonych kredytów mieszkaniowych sięgnie 83 mld zł - przewiduje Biuro informacji Kredytowej. W pierwszej połowie tego roku polacy wzięli na ten cel już 42 mld zł, z czego ponad połowa została zaciągnięta przez mieszkańców kilku największych aglomeracji.
Tylko w lipcu po raz pierwszy w historii miesięczna akcja kredytowa przekroczyła 8 mld zł. Średnia wartość udzielanego kredytu osiągnęła wartość 328,53 tys. zł i była wyższa o 17,5 proc. od średniej z lipca 2020 r.
- Takim działaniem, które mogłoby sytuację długoterminowo uporządkować byłoby zmniejszenie różnicy cenowej między kredytami o zmiennej i stałej stopie, co może upowszechnić stałą stopę. Powinniśmy dążyć, by ona była postrzegana jako produkt, który co prawda jest trochę droższy, ale pozwala spać spokojnie, zaplanować sobie ratę przez dłuższy czas. Ale zgadzam się, że różnica cen między kredytem opartym o stałą i zmienną stopę jest na tyle duża, że to może być zniechęcające. Chcemy doprowadzić do zmniejszenia tej różnicy - podkreślił szef KNF.
- Jesteśmy w fazie prac analitycznych w urzędzie. Mogą to być działania, których efektem ubocznym będzie lekkie schłodzenie hipotek detalicznych. Natomiast, mając na uwadze rekordowe wyniki i to że same banki przyznają, że są na granicy zdolności przerobowej, jeśli chodzi o wnioski kredytowe, to taki efekt uboczny w postaci lekkiego schłodzenia akcji kredytowej jeśli chodzi o hipoteki detaliczne nie będzie czymś co nas martwi, jeśli takie schłodzenie by nastąpiło - dodał Jastrzębski.
To szef KNF zachęcał w grudniu banki do tego by podjęły próby ugód z klientami posiadającymi kredyty hipoteczne we frankach.
- Celem inicjatywy było zasygnalizowanie jakie możliwe działania mogą podjąć banki by ograniczyć ryzyko prawne czy też zamknąć pozycję ryzyka prawnego związanego z portfelem kredytów walutowych, a jednocześnie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów - powiedział Jastrzębski.
Pytany czy jego zdaniem ten proces nie przebiega zbyt wolno odpowiedział:
- Zawsze jest tak, że człowiek żałuje, że sprawy nie dzieją się szybciej. Tu trzeba podkreślić, że została wykonana bardzo duża praca i banki wypracowały kluczowe parametry tego modelu w jakim mogłoby się to dokonywać. Natomiast decyzje finalne w tym zakresie rzeczywiście nie zapadły. Trzeba jednak patrzyć na to w kontekście toczącej się równolegle sprawy w Sądzie Najwyższym. Banki nie chciały podejmować decyzji zbyt wcześnie zakładając, że nastąpi rozstrzygnięcie tej sprawy w Sądzie Najwyższym. Teraz już wiemy, że perspektywa rozstrzygnięcia staje się bardziej odległa. Moim zdaniem powinno to przemawiać za scenariuszem ugodowym. Sens ugód jest wtedy kiedy nie było rozstrzygnięcia sądowego - podkreślił przewodniczący KNF.
- Wiemy że banki nad tym pracują. To są suwerenne decyzje banków, każdy z banków musi podjąć decyzję: ugody czy też bazowanie na rozstrzygnięciach sądowych - dodał.
Według szefa KNF, "nie należy oczekiwać decyzji Sądu Najwyższego w najbliższej przyszłości, takiej, którą dałoby się jakoś zaplanować. - Pytanie jak będą działały sądy II instancji. Można spodziewać się, że te sprawy zaczną być rozstrzygane - podkreślił.
Sąd Najwyższy 2 września 2021 r. na posiedzeniu niejawnym w składzie całej Izby Cywilnej, rozpoznając wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie zagadnień prawnych dotyczących tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych w walutach obcych, postanowił na podstawie artykułu 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z trzema pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi problematyki powoływania sędziów w Rzeczpospolitej Polskiej.
Paweł Czuryło