Teresa Czerwińska, wiceprezes EBI: połowa polskich firm bez technologii cyfrowych

W ubiegłym roku zaangażowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego wyniosło w Polsce 5,2 mld euro, co odpowiada ok. 1 proc. polskiego PKB, poinformowała Teresa Czerwińska, wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W rozmowie z dziennikarzem Interii Bartoszem Bednarzem podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu była minister finansów komentowała również rolę EBI we wdrażaniu Europejskiego Zielonego Ładu.

- Mamy bardzo ambitne plany. Patrzymy, jak rozwijać nasz portfel, jakie projekty w tej chwili są w Polsce priorytetem. Jeśli spojrzymy historycznie, to w Polsce przede wszystkim finansowaliśmy i finansujemy projekty infrastrukturalne, czyli to są drogi, koleje, transport. Ale to co chcielibyśmy przede wszystkim widzieć w Polsce, to jest więcej projektów z zakresu innowacji, cyfryzacji, czyli tego co będzie dźwigać gospodarkę polską w łańcuchu wartości wyżej - tłumaczyła wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Teresa Czerwińska.

Mapa drogowa zielonych inwestycji

Wiceprezes EBI komentowała zwrot Unii Europejskiej w kierunku zielonej polityki oraz rolę EBI w tym zakresie. - Fit for 55 (...) wymaga ogromnych nakładów i to jest całkowicie jasne, że środki publiczne do tego nie wystarczą. Według naszych szacunków to są nakłady rzędu 340 mld euro rocznie i to wyłącznie w inwestycje związane z klimatem. I tu jest jasne, że trzeba mobilizować kapitał prywatny - podkreśliła.

Reklama

Co jej zdaniem jest istotne, żeby mobilizować kapitał prywatny? - Po pierwsze oczywiście zaangażowanie środków publicznych i my jako bank publiczny, który jest własnością krajów członkowskich, raportujemy, że w przybliżeniu 1 euro zainwestowane w projekt mobilizuje ok. 4 euro kapitału prywatnego - wskazała Czerwińska. Jak dodała, drugi czynnik niezbędny do pozyskania kapitału prywatnego to środowisko regulacyjne, bo biznes lubi stabilność i pewność.

- My, Europejski Bank Inwestycyjny jako bank Unii Europejskiej, bank klimatu, pierwszy bank na świecie, duża publiczna instytucja, który ogłosił siebie jako bank klimatu, zadeklarowaliśmy, że nasza działalność jest w tej chwili w pełni zgodna z porozumieniem paryskim, podpisanym przez wszystkich przywódców krajów europejskich, bardzo poważnie traktujemy nasze zobowiązania. Mówimy o tym, że funkcjonujemy zgodnie z politykami europejskimi i przekładamy to na nasze wytyczne inwestycyjne - tłumaczyła wiceprezes EBI.

Jak dodała, bank zaakceptował mapę drogową inwestycji w zakresie klimatu - dokument, który stawia cele w trzech podstawowych obszarach. - Pierwszy to jest zwiększenie naszego finansowania w obszarze klimatu, gospodarki niskoemisyjnej do 50 proc. do roku 2025. To bardzo konkretne zobowiązanie. Drugie to zmobilizowanie w tym obszarze inwestycji o wartości biliona euro. I trzecie to rozwijanie, rozszerzanie, stosowanie metodologii związanej z zielonymi inwestycjami, gospodarką niskoemisyjną i doradztwo. W tym obszarze jesteśmy nie tylko partnerem dla naszych klientów, czyli pomagamy w wypracowaniu planów dekarbonizacji, raportowaniu standardów ESG, czyli społecznych, środowiskowych w zakresie zarządzania, ale również jesteśmy partnerem dla Komisji Europejskiej i innych instytucji w wypracowaniu jednolitej taksonomii europejskiej, która klasyfikuje działalność gospodarczą na potrzeby inwestycyjne - informowała Czerwińska.

Na bakier z cyfryzacją

Jak nowe unijne priorytety klimatyczne przekładają się na polską gospodarkę? W ubiegłym roku "zielone inwestycje" w Polsce w portfelu EBI stanowiły 41 proc. - Dzisiaj patrzymy na to, w jaki sposób zmieniać strukturę finansowania w Polsce. Czyli, jeżeli finansujemy infrastrukturę to bardzo chętnie widzielibyśmy dużo projektów w obszarze np. transportu publicznego, transportu elektrycznego, elektromobilności. Jeżeli mówimy o finansowaniu innowacji, digitalizacji, to bardzo chętnie widzielibyśmy projekty, które są bardzo wysoko zaawansowane w zakresie technologii - wyjaśniała była szefowa resortu finansów.

Zauważyła przy tym, że zielona transformacja i cyfryzacja to pojęcia, które brzmią w sposób bardzo generalny. - Jak to się przekłada na funkcjonowanie naszego banku chociażby tutaj, w Polsce? Jeśli chodzi o zieloną transformację, to bardzo często spotykamy się z obawami tego typu, że w sposób naturalny transformacja energetyczna może powodować koszty, zwłaszcza w niektórych regionach, które są w dużym stopniu zależne od paliw kopalnych. Naszym celem jest takie wspomaganie tej transformacji energetycznej, które zredukuje koszty po stronie tych regionów - tłumaczyła Czerwińska. I wskazała na dwa projekty w regionie Wrocławia, które EBI sfinansował w ubiegłym roku, a które stanowią doskonały przykład modelu działania banku.

W rozmowie z Interią wiceprezes EBI uwypuklała znaczenie innowacji dla rozwoju gospodarczego. - Bardzo chętnie finansowalibyśmy projekty wysokotechnologiczne, czyli takie, w których polskie firmy będą nie tylko wdrażały innowacje, ale również będą tymi firmami, które będą te innowacje produkować. W ubiegłym roku w naszym portfelu w Polsce projekty innowacyjne stanowiły około 24 proc. portfela. Bardzo byśmy chcieli, żeby tego było więcej - podkreśliła. Jak dodała, bank prowadzi badania wśród małych i średnich przedsiębiorstw w zakresie digitalizacji i cyfryzacji. Jednocześnie zaznaczyła, że zielona transformacja nie odbędzie się bez tych dwóch elementów.

- Prowadząc badania porównawcze w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, my bardzo wyraźnie widzimy lukę inwestycyjną w zakresie innowacji i cyfryzacji pomiędzy polskimi przedsiębiorstwami a pomiędzy regionem. Nasze badania z ubiegłego roku pokazują, że ok. 50 proc. polskich firm, to są firmy, które zaadoptowały, wdrożyły co najmniej jedną technologię cyfrową. To jest istotnie mniej niż na Węgrzech, Litwie i bez porównania do Czech czy Słowacji - powiedziała Czerwińska. I wskazała, że jeśli spojrzeć w ujęciu gospodarka europejska versus gospodarka Stanów Zjednoczonych, to w USA firm, które nie wdrożyły żadnej technologii cyfrowej jest ok. 23-25 proc., a w krajach europejskich ok. 37 proc. W Polsce to połowa firm, a w niektórych branżach nawet 60 proc.

- Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że jeżeli chcemy w tym łańcuchu wartości przesunąć się wyżej, jeżeli chcemy odrobić lekcję pocovidową, kiedy widzieliśmy, że firmy, które są bardziej ucyfrowione, lepiej sobie radzą na rynku i chcemy mieć bardziej stabilne łańcuchy dostaw, to jest to możliwe, natomiast pod jednym warunkiem: wdrożymy automatyzację i cyfryzację do procesów produkcyjnych i usług. Wtedy jest to rzeczywiście w naszym zasięgu - oceniła Czerwińska.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

Współpraca Dominika Pietrzyk

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »