Kryzys energetyczny to dobry czas na zakup oszczędnego sprzętu AGD

W czasach kryzysu energetycznego zakup nowej, oszczędnej pralki czy lodówki to inwestycja, która zwróci się w rachunkach za prąd - przekonuje Włodzimierz Cupryszak, ekspert Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

  • Najwięcej energii w domu zużywa płyta indukcyjna - nawet 800 zł rocznie
  • Gotowanie wody w elektrycznym czajniku to 100 zł rocznie
  • Lodówka klasy A zużywa nawet o połowę mniej prądu niż klasy D

Witajcie w drogich czasach

- Na rekordowe ceny surowców największy wpływ mają równie rekordowe ceny surowców - węgla kamiennego i gazu ziemnego. Węgiel jest cztery razy droższy niż przed rokiem, gaz - nawet 10 razy droższy. W obu przypadkach powodem jest agresywne postępowanie Rosji na europejskim rynku energetycznym oraz zaburzenie stabilności rynku po agresji tego kraju na Ukrainę. Do tego dochodzą wysokie ceny uprawnień do emisji CO2. Na szczeblach europejskim i krajowym prowadzone są działania, które mają obniżyć oddziaływanie tak wysokich cen energii - teraz i w przyszłości - na odbiorców końcowych, zwłaszcza na gospodarstwa domowe. Z wysokimi cenami musimy się jednak oswoić - większość ekspertów ocenia, że utrzymają się one przez co najmniej 2 lata.

Reklama

Każdy może efektywnie oszczędzać energię

- UE i poszczególne państwa nie zamierzają odchodzić od rynkowego kształtowania cen energii, a jedynie łagodzić ich nadmierne zmiany. Nie ma więc mowy o przerzucaniu kosztów na producentów energii lub jej odbiorców, jest za to nacisk na zmniejszenia zużycia energii i promowanie jej oszczędzania np. przez kupowanie urządzeń zużywających mniej energii. Producenci ułatwiają nam wybór dołączając do nich odpowiednie informacje.

Niedawno instytut IBRIS pytał Polaków o ich poziom wiedzy, jakie urządzenia zużywają najwięcej energii - ich odpowiedzi okazały się bardzo trafne. Najwięcej energii zużywają płyta indukcyjna (koszt tej energii to 800 zł rocznie) i bojler elektryczny (600 zł). Gotowanie wody w czajniku elektrycznym to nawet 100 zł rocznie, ale jeśli gotujemy tylko tyle wody, ile nam akurat potrzeba - o połowę mniej. Lodówka klasy A zużywa o połowę mniej prądu niż ta klasy D. Każdy, kto dziś zrealizuje, odkładany od dawna, zakup bardziej wydajnego urządzenia elektrycznego na pewno nie pożałuje - oczywiście nie za każdą cenę.

Dawne ceny już nie wrócą

- Odbiorców indywidualnych chronią decyzje Urzędu Regulacji Energetyki, który do końca października zbiera wnioski producentów energii, a decyzję wydaje do końca grudnia. We wnioskach na pewno będą podwyżki i trudno powiedzieć, że nie są one uzasadnione. Ceny zresztą stopniowo i tak rosną, nawet poza kryzysem. Nie wiemy też, jak obecna sytuacja wpłynie na inwestycje na polu nowych źródeł wytwarzania energii. Wydaje się jednak, że nawet po kryzysie ceny nie będą już takie, jak przed nim.

Rozmawiał Wojciech Szeląg

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »