Kursy walut (8 sierpnia). Ile trzeba płacić za euro i dolara, a ile za franka szwajcarskiego?
Złoty we wtorek rano (około 6:30) tracił do głównych walut. Kluczowym wydarzeniem dla rynków finansowych w tym tygodniu jest publikacja danych o inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych. Korzystne trendy z pierwszej połowy roku osłabły, a odczyt za lipiec odbiegający od rynkowych prognoz może wywołać zwiększoną zmienność na rynku, w tym walutowym.
Wtorkowy poranek przyniósł osłabienie złotego. Euro około 6:30 kosztowało 4,428 złotego (+0,11 proc.), dolar 4,03 zł (+0,27 proc.), a frank szwajcarski 4,61 zł (+0,11 proc.).
Nieznacznie drożała ropa naftowa: WTI o 0,17 proc. do 82,08 dol. za baryłkę, a Brent o 012 proc. do 85,44 dol.
Złoto staniało do 1968,05 dol. za uncję (-0,17 proc.).
Dalsze notowania walut w dużym stopniu będą zależeć od odczytów inflacji w Stanach Zjednoczonych. Ekonomiści zwracają uwagę, że korzystne trendy z pierwszej połowy roku zaczynają wygasać: drożeją paliwa (m.in. efekt drożejącej ropy). Efekt bazy powoli się kończy - ceny paliw w USA były najwyższe w czerwcu 2022, potem zaczęły szybko spadać, po części dzięki uwalnianiu rezerw. "Do tego ostatni ISM usług pokazał odnowienie się presji cenowej, choć na razie w umiarkowanym zakresie. To może oznaczać nieprzyjemne zaskoczenia inflacyjne, choć czy już w danych za lipiec?" - napisał w komentarzu Przemysław Kwiecień, analityk XTB.
Dane o inflacji w USA poznamy w czwartek.
"Krótkoterminowe perspektywy koniunktury w USA cały czas wyglądają dobrze. Dlatego przy ocenie kolejnych działań Fed inwestorzy powinni zwracać szczególną uwagę na dane inflacyjne. W tym tygodniu poznamy przede wszystkim CPI z USA (czwartek) i PPI (piątek). Spodziewamy się wyników bardzo zbliżonych do oczekiwań z ryzykiem głębszego spadku inflacji bazowej, co sugeruje utrzymanie eurodolara w trendzie bocznym przy 1,10. Rynek będzie jednak prawdopodobnie wyczulony na wszelkie zaskoczenia i większej reakcji spodziewamy się w razie odczytów poniżej konsensusu. Technicznie para powinna utrzymać się pomiędzy 1,11 i 1,0880 do wspomnianych danych" - zauważają ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Ich zdaniem euro/złoty "przy prawdopodobnie względnie stabilnym eurodolarze na początku tego tygodnia popyt na złotego powinien znów zacząć się poprawiać". Przypominają też, że fundamenty stojące za złotym pozostają sprzyjające (zwłaszcza nadwyżka w handlu zagranicznym). "Technicznie prawdopodobny jest powrót bliżej ostatnich dołków przy 4,40. W dalszej części miesiąca nie wykluczamy, że euro/złoty zdoła je krótkoterminowo pogłębić" - podsumowali.