Kursy walut. Słabszy dolar wspiera złotego?
Złoty na rynku walutowym pozostaje stabilny, a analitycy zwracają uwagę, że ewentualna większa zmienność kursów powróci dopiero po świętach. W piątek późnym popołudniem (ok. godz. 18.00) za euro płacono 4,34 zł, dolar kosztował 3,94 zł, a frank szwajcarski wyceniany był na 4,60 zł.
"Zgodnie z oczekiwaniami handel na złotym wyraźnie przygasł. Krajowy kapitał powróci na rynek dopiero 27 grudnia, jednak najpewniej aktywność pozostanie ograniczona" - komentował w piątek po południu Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Maciej Przygórzewski (InternetowyKantor.pl) zwrócił uwagę, że słabszy dolar wspierał złotego. "Słabsze dane z USA spowodowały, że po raz kolejny kapitał uciekał do Europy. Mowa o niższych od oczekiwanych wynikach PKB" - komentował w piątek Przygórzewski.
Analitycy zwracają uwagę, że wpływ na rynek walutowy może mieć wyższy niż wcześniej planowano deficyt budżetowy zapisany w projekcie proponowanym przez nowy rząd. Budżetowy "sprint" trwa - czasu na jego uchwalenie nie zostało wiele (do końca stycznia), a obietnice wyborcze zwiększają skalę wydatków z państwowej kasy w przyszłym roku. Podwyżki dla nauczycieli i budżetówki to wielomiliardowe koszty, a przecież to nie są jedyne obietnice nowej koalicji.
Dodajmy, że najnowsze dane z USA utrwalają obecną słabość dolara. "Dzisiaj wątek danych PCE nakręca spadki dolara. Dane z godz. 14:30 pokazały, że w listopadzie presja cenowa była mniejsza od prognozowanej - wzrost wyniósł odpowiednio 0,1 proc. m/m i 3,2 proc. r/r. To podbija oczekiwania, co do cięć stóp przez FED w 2024 r." - zwrócił uwagę Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
W listopadzie ceny w USA spadły z miesiąca na miesiąc po raz pierwszy od kwietnia 2020 r. - wynika z opublikowanego w piątek wskaźnika inflacji PCE. W ujęciu rocznym bazowy indeks wyniósł 3,2 proc., zbliżając się do 2-proc. celu wyznaczonego przez amerykański bank centralny. Według "Wall Street Journal" jest to oznaka, że Rezerwa Federalna "wygrywa walkę z inflacją".
***