Kursy walut. Złoty bez większych zmian na początku tygodnia
Pierwsza sesja tygodnia na rynku FX nie przyniosła większych zmian kursu złotego. W poniedziałek ok. 18.45 dolar kosztował 4,05 zł, za euro płacono 4,25 zł, a frank szwajcarski wyceniany był na 4,53 zł. Po południu złoty zyskiwał wobec głównych walut.
"Pierwsza sesja tygodnia nie przynosi większych zmian na rynku FX. Eurodolar pozostaje blisko 1,05 USD podczas gdy EUR/PLN oscyluje nad wsparciem 4,25 PLN" - komentował w poniedziałkowe popołudnie Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ. "Krajową publikacją dnia był odczyt inflacji bazowej. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła w listopadzie 4,3 proc. wobec 4,2 proc. oczekiwanych przez rynek" - dodał ekspert.
Analitycy spodziewają się stabilnego kursu złotego w tym tygodniu.
"Mimo rozbudowanego kalendarza danych makroekonomicznych w przedświątecznym tygodniu nie spodziewamy się, by zaplanowane wydarzenia miały przełożyć się na istotne ruchy złotego do euro. W naszej ocenie kurs EUR/PLN pozostanie wierny okolicom 4,26. Ryzykiem pozostaje oczywiście możliwość wystąpienia zagrożeń natury geopolitycznej, w szczególności, gdyby natrafiały one na mniej płynny z powodu zbliżających się świąt rynek" - twierdzi cytowany przez Polską Agencję Prasową ekonomista Banku Millennium Mateusz Sutowicz.
Zdaniem eksperta Banku Millenium, zbliżające się posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej nie powinno przynosić rynkowej zmienności. "Nie uważamy, by jego wynik miał być zaskoczeniem dla inwestorów. Stawiamy na cięcie stóp procentowych o 25 pkt. baz. z jednoczesną ostrożną narracją co do kolejnych ruchów" - przewiduje Mateusz Sutowicz.
Cytowany wcześniej Konrad Ryczko (DM BOŚ) zauważył, że w trakcie dzisiejszej sesji dolar amerykański utrzymywał się blisko trzytygodniowego szczytu wobec innych głównych walut. "Inwestorzy czekają na tydzień spod znaku banków centralnych. Rynki spodziewają się, że Rezerwa Federalna obniży stopy procentowe, ale zasugeruje umiarkowane tempo luzowania polityki monetarnej w 2025 roku" - komentuje Konrad Ryczko.