Kursy walut. Złoty mocniejszy w powyborczy poniedziałek
Mimo globalnego niepokoju na rynkach walutowych (związanego z ew. eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie) złoty w powyborczy poniedziałek umacniał się do głównych walut. Ok. 19.00 euro wyceniane było na 4,44 zł, dolar kosztował 4,21 zł, a za franka szwajcarskiego trzeba było płacić 4,68 zł.
Powodem umocnienia złotego były sondażowe, korzystne dla opozycji wyniki wyborów parlamentarnych (potwierdzone w czasie dnia przez napływające cząstkowe wyniki z poszczególnych komisji).
"Inwestorzy dyskontują jednak potencjalną poprawę relacji Polski z Unią Europejską, która może skutkować odmrożeniem środków z KPO dla Polski" - stwierdził w popołudniowym komentarzu Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, dodając, że "poniedziałek przyniósł silny ruch na złotym, chociaż sytuacja globalna pozostaje nie najlepsza - rynek obawia się, że konflikt izraelsko-palestyński może mieć szerszy wymiar".
Zdaniem Marka Rogalskiego, powinniśmy pamiętać, że proces formowania nowego rządu może potrwać wiele tygodni i tym samym pieniędzy z KPO najpewniej w tym roku nie zobaczymy.
Podobną opinią podzielił się Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. "Rynki globalne wstrzymują oddech, ale złoty zyskuje. To reakcja na sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce. Inwestorzy liczą na ocieplenie relacji z Brukselą i szybkie KPO" - komentował.
"Na rynkach globalnych mamy wyczekiwanie w napięciu. Już piątek przyniósł ewidentne pogorszenie nastrojów ze względu na szykującą się operację Izraela w Strefie Gazy i związane z nią obawy o eskalację konfliktu" - tłumaczył Przemysław Kwiecień.