Rynek walutowy: Złoty przegrywa z euro, ale wygrywa z dolarem. Co dalej?

Amerykański dolar błyskawicznie spadł z poziomu 4,51 do 4,45 zł. W tym samym czasie euro podrożało z 4,66 do 4,69 zł. Dolara osłabia deklaracja szefa Fed o możliwym zmniejszeniu tempa podwyżek stóp procentowych. Wspólną walutę wzmacnia natomiast realizacja zysków po nieudanym przełamaniu wsparcia na poziomie 4,66 zł. Długoterminowe prognozy dla złotego nie są dobre, zwłaszcza jeśli inflacja w Polsce znów ruszy w górę, a RPP będzie przedłużała przerwę w cyklu podwyżek stóp procentowych.

  • Euro może się w najbliższym czasie jeszcze bardziej wzmacniać względem dolara, jeśli EBC nadal będzie radykalnie podwyższać stopy procentowe. To nie jest jednak takie pewne, po tym jak inflacja w strefie euro spadła z 10,6 do 10 proc.
  • W Polsce uczestnicy rynków są coraz bardziej przekonani, że na grudniowym posiedzeniu RPP znów nie podwyższy stóp. Koronnym argumentem może tu być zanotowany ostatnio spadek inflacji z 17,9 do 17,4 proc.
  • Maciej Leściorz z CMC Markets nie wyklucza, że na początku 2023 roku będziemy mieli w Polsce 20-procentową inflację. To oznacza, że sile złotego nie będzie sprzyjać niechęć RPP do podwyższania stóp procentowych.

Na światowym rynku walutowym najbardziej spektakularnym wydarzeniem tygodnia jest duże osłabienie dolara względem euro. Jeszcze w środę za wspólną walutę płacono mniej niż 1,03 dolara, a teraz jest to ponad 1,05. Marek Rogalski z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska jest zdania, że wyjście eurodolara ponad granicę oporu 1,0478-96 prawdopodobnie będzie skutkowało testowaniem ważnego poziomu 1,0634, bazującego na dołku z marca 2020 roku.

Fed bardziej "gołębi"

Sprawcą tej dużej i niekorzystnej dla dolara zmiany na rynku walutowym jest stojący na czele amerykańskiego banku centralnego Jerome Powell, który przyznał, że doszło do spowolnienia gospodarczego w USA i choć nadal trzeba podwyższać stopy procentowe z myślą o zwalczaniu inflacji, to tempo zaostrzania polityki monetarnej będzie niższe. W dodatku, rynki poznały też wypowiedź Michelle Bowman z Fed, która potwierdziła tezę o przesuwaniu się w stronę umiarkowanych ruchów na stopach procentowych.

Dobitną ilustracją kłopotów gospodarczych USA jest fakt, że amerykański indeks ISM dla przemysłu spadł z 50,2 punktu w październiku do 49 w listopadzie, choć spodziewano się wyniku na poziomie 49,8 punktu. Każdy wynik ISM (a także bliźniaczego PMI) poniżej 50 punktów jest uznawany za sygnał recesyjny.

Prognozy dla euro

Euro może się w najbliższym czasie jeszcze bardziej wzmacniać względem dolara, jeśli Europejski Bank Centralny nadal będzie zdeterminowany, by radykalnie podwyższać stopy procentowe. To nie jest jednak takie pewne. Okazało się bowiem, że listopadowa inflacja w strefie euro to "tylko" 10 proc. Nadal jest wysoka, ale spadła w ciągu miesiąca z 10,6 proc. W dodatku listopadowy wskaźnik PMI dla przemysłu strefy euro znalazł się na recesyjnym poziomie 47,1 punktu.

Ekonomiści z Societe Generale, przypominają, że grudzień zazwyczaj był miesiącem wzmacniania się euro w stosunku do dolara, natomiast styczeń przynosił odwrócenie tego trendu. Ich zdaniem, na przełomie lat 2022/23 może być podobnie. Tym bardziej, że analitycy banku wcale nie są przekonani, czy Fed rzeczywiście "zdejmie nogę z gazu" w polityce pieniężnej.

"W ciągu ostatnich 20 lat w grudniu kurs eurodolara wzrastał 16 razy, co czyni go zdecydowanie najlepszym miesiącem dla wspólnej waluty. Dla odmiany, styczeń jest zwykle najgorszym miesiącem dla euro. Wydaje się, że warunki wahania się kursu eurodolara w styczniu 2023 roku są bardzo łatwe do wyobrażenia. Amerykańscy konsumenci, wciąż wspierani przez mocne bilanse, nie przestają wydawać, a Fed jest zmuszony pozostać w przyszłym roku na jastrzębich pozycjach. Do Europy przychodzi ostra zima i rosną obawy o dostawy energii. Rosyjskie ataki rakietowe na Ukrainę prowadzą do krwawego impasu. Tego rodzaju wiadomości po silnym odbiciu euro są oblodzonym chodnikiem, na którym może się przewrócić nawet ostrożny strateg walutowy" - piszą obrazowo ekonomiści Societe Generale.

EUR/USD

1,0548 -0,0048 -0,45% akt.: 20.11.2024, 12:28
  • Kurs kupna 1,0548
  • Kurs sprzedaży 1,0548
  • Max 1,0610
  • Min 1,0542
  • Kurs średni 1,0548
  • Kurs odniesienia 1,0596
Zobacz również: CAD/JPY AUD/NZD AUD/JPY

Konsekwencje "traktatu sopockiego"

W Polsce uczestnicy rynków są coraz bardziej przekonani, że na grudniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej znów nie podwyższy stóp procentowych. Koronnym argumentem może tu być zanotowany ostatnio spadek inflacji z 17,9 do 17,4 proc. Nie bez znaczenia jest też najnowszy wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu. Wynosi on tylko 43,4 punktu, a oto oznacza, że przeciwnicy zaostrzania polityki pieniężnej znów będą ostrzegać przed niebezpieczeństwem nadmiernego ograniczania aktywności gospodarczej.

Maciej Leściorz z CMC Markets podkreśla jednak, że obniżony wskaźnik listopadowej inflacji to po części efekt wysokiej bazy ubiegłorocznej. Inaczej mówiąc, dzisiejszą inflację odnosimy do wysokiej dynamiki cen obserwowanej rok temu. Analityk CMC Markets przypomina też o niepokojąco wysokiej inflacji bazowej (bez cen żywności i energii), która wzrosła ostatnio z 10,7 do 11 proc.

- Uważam, że w tej chwili sytuacja złotego w 40 proc. zależy od czynników lokalnych, a te nie są korzystne. Jest bardzo prawdopodobne, że na początku 2023 roku będziemy mieli w Polsce inflację 20-procentową, czyli taką jak w kilku innych krajach Europy. To oznacza, że sile złotego nie będzie sprzyjać sztywne stanowisko RPP w sprawie stóp procentowych znane jako "traktat sopocki" - prognozuje Maciej Leściorz. Chodzi tu wakacyjną zapowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego, kiedy to nagabywany na molo w Sopocie przez nieznaną mu kobietę powiedział, że "będzie jeszcze tylko jedna podwyżka stóp o 25 punktów".

Obietnica prezesa banku centralnego została zrealizowana - RPP po wakacjach ograniczyła się do jednej małej podwyżki stóp. Na rynku mamy już kilka ważnych sygnałów sugerujących, że obecna przerwa w cyklu podnoszenia stóp może być wręcz ich końcem. Widać to po spadających długoterminowych stopach WIBOR-u. Skoro rynek ustala stawkę rynkową coraz niżej, to znaczy, że przestaje wierzyć w podwyżki. Warto też spojrzeć na polskie obligacje 10-letnie. Ich rentowność spadła poniżej 6,4 proc. Jest co prawda dwa razy wyższa niż przed rokiem, ale kilka tygodni temu przekraczała 9 proc.

Jacek Brzeski

EUR/PLN

4,3405 0,0069 0,16% akt.: 20.11.2024, 12:28
  • Kurs kupna 4,3403
  • Kurs sprzedaży 4,3406
  • Max 4,3434
  • Min 4,3274
  • Kurs średni 4,3405
  • Kurs odniesienia 4,3336
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN

USD/PLN

4,1148 0,0241 0,59% akt.: 20.11.2024, 12:28
  • Kurs kupna 4,1145
  • Kurs sprzedaży 4,1150
  • Max 4,1170
  • Min 4,0845
  • Kurs średni 4,1148
  • Kurs odniesienia 4,0907
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kursy walut | złoty | euro | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »