Wariant Nu zagląda w oczy rynkom!
Kiedy rynki finansowe reagują nerwowo? Wtedy, kiedy pojawia się informacja wywracająca wcześniejsze koncepcje. W momencie, kiedy Europa zastanawia się nad tym, czy przywrócić lockdowny, aby ograniczyć żniwo czwartej fali COVID (co byłoby też ostrzeżeniem dla USA na sezon zimowy, gdyż poziom szczepień jest niższy od średniej w UE) pojawia się informacja o nowym wariancie koronawirusa, który jest inny od "oryginału" i tym samym bardziej groźny.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Tym samym to co miało gwarantować "częściową normalność", czyli szczepionki, przestaje być tak pewne. Znów wracamy do początku, ale całym szeregu doświadczeń z ostatnich kilkunastu miesięcy.
Niezależnie od wyobraźni niektórych uczestników rynków finansowych powrót do jakiejś formy globalnego lockdownu wydaje się być mało prawdopodobny i nie powinniśmy tego wyceniać. Niemniej już ograniczenia w transporcie (zwłaszcza lotniczym) są niewykluczone, co zaznacza się już w przecenie notowań ropy naftowej. To co jednak najbardziej interesuje rynki walutowe to perspektywa posunięć banków centralnych w 2022 r.
Wariant Nu może sprawić, że decydenci czasowo zastopują planowane podwyżki stóp procentowych zasłaniając się sporą niepewnością, co do dalszego rozwoju sytuacji.
Skoro tak było przy wariancie Delta, to teraz jest to dość prawdopodobne. Co to może oznaczać dla rynku walut? Obserwowane w ostatnich tygodniach umocnienie dolara może stanąć pod znakiem zapytania, jeżeli FED nie będzie się spieszyć ze swoimi decyzjami. Niemniej pod większą presją mogą znaleźć się rynki wschodzące, zwłaszcza te, które od dłuższego czasu borykają się z własnymi problemami.
Z technicznego punktu widzenia ruch na EUR/USD jest zasadny - dzienny oscylator RSI9 od kilku dni nie autoryzował spadków, a wybicie ponad opór 1,1225-30 może otwierać drogę do szczytów z zeszłego tygodnia przy 1,1370. A fundamentalnie? Wzrost euro tylko pozornie może dziwić - dzięki "staraniom" EBC wspólna waluta stała się narzędziem do finansowania różnych spekulacji na rynkach finansowych (tak jak przez lata taką rolę pełnił jen).
Tym samym w momencie wyraźnej ucieczki inwestorów od ryzyka, cały proces się odwraca - spekulacyjne aktywa są sprzedawane, a euro trzeba odkupić. Ale i też w analizie EUR/USD nie zapominajmy o pozycji amerykańskiego dolara. Ten dzisiaj wygląda dobrze na szerokim rynku, ale tylko pozornie.
Koszyk dolara FUSD spada, gdyż z kluczowymi walutami w G-10 amerykański dolar przegrywa. I ta tendencja może się pogłębić. Widać ruch w dół na rentownościach amerykańskich obligacji, co można interpretować dwojako - ucieczkę w dług, jako bezpieczne aktywo, albo weryfikację dotychczasowych oczekiwań wobec FED w obliczu pojawienia się nowego, niebezpiecznego wariantu koronawirusa.
Dolar straciłby, zatem jeden z kluczowych motywów, które ostatnio pchały jego notowania w górę.
Piątek upływa pod znakiem wyraźnego powrotu trybu risk-off na rynki finansowe, po tym jak decydenci uznali wykrytą niedawno w Botswanie mutację COVID (wariant Nu) za jedną z najgroźniejszych - eksperci nie wykluczają, że może być ona odporna na szczepionki.
To tłumaczy niemal paniczną reakcję polityków, którzy zaczynają zamykać granice ograniczając możliwości komunikacji z państw afrykańskich.
Deja vu z marca ubiegłego roku? Trudno to ocenić, gdyż teraz sytuacja jest inna, a banki centralne (ze względu na podwyższoną inflację) mają ograniczone możliwości działania. Niemniej strach przez globalnym lockdownem wydaje się być mocno przesadzony. Dodatkowo informacje o wariancie Nu pojawiły się w momencie, kiedy rynek amerykański w zasadzie świętuje - wczoraj był Dzień Dziękczynienia, a dzisiaj handel na giełdzie w USA będzie mocno ograniczony.
Dzisiaj na rynkach rządzą waluty zaliczane do tzw. bezpiecznych przystani - najsilniejsze są jen, oraz szwajcarski frank, a także euro (umocnienie wspólnej waluty jest wynikiem pokrywania spekulacyjnych pozycji na innych rynkach, które były finansowane tą walutą).
W pozostałych konfiguracjach zwycięża dolar. Pod presją są waluty rynków wschodzących - najbardziej tracą peso, rand i rubel. W przestrzeni G-10 słabość dotyka waluty Antypodów, oraz korony skandynawskie.
W kalendarzu nie ma dzisiaj istotnych publikacji, tym samym rynek będzie zdominowany przez emocje podsycane przez działania polityków podejmujących szeroko zakrojone środki ostrożności za sprawą nowego wariantu COVID.
Sporządził: Marek Rogalski - główny analityk walutowy DM BOŚ