Złoty stabilny względem głównych walut

W środę wczesnym popołudniem polska waluta była stabilna względem głównych walut. Za euro płacono 4,31 zł, za dolara 3,44 zł, a za franka 3,59 zł. Analitycy wskazują, że w kolejnych godzinach na zachowanie złotego wpływ będą mieć dane makroekonomiczne.

We wtorek wieczorem za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,32 zł, za dolara 3,46 zł, a szwajcarski frank kosztował 3,60 zł.

Na wartości względem dolara zyskiwało euro - po godz. 13.40 kurs tej pary wynosił 1,2534, wobec 1,24 dolara za euro w środę rano.

Radosław Wierzbicki z Noble Securities wskazał, że w środę przed południem inwestorzy poznali dane o produkcji przemysłowej w strefie euro, które okazały się lepsze od prognoz analityków. W ujęciu miesięcznym produkcja w kwietniu br. spadła o 0,8 proc., podczas rynek spodziewał się zniżki o 1,2 proc. Rok do roku produkcja przemysłowa zmniejszyła się o 2,3 proc. wobec oczekiwanego spadku o 2,7 proc.

Reklama

- Ekonomiści spodziewali się większego spadku, stąd po publikacji danych euro nadal umacniało się do dolara - stwierdził Wierzbicki.

Dodał, że pozytywne nastroje na rynku powinny utrzymać się do co najmniej godz. 14.30, kiedy inwestorzy poznają pierwsze dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych. - Najważniejsze odczyty dotyczą majowej dynamiki sprzedaży detalicznej oraz inflacji PPI - stwierdził. W jego opinii, jeśli dane okażą się lepsze od prognoz, to euro nadal może umacniać się względem dolara.

Zdaniem Wierzbickiego w przypadku złotego inwestorzy oczekują na dane o inflacji, które zostaną opublikowane o godz. 14.

- Rynek oczekuje na publikację danych o inflacji CPI za maj w Polsce. W kwietniu wyniosła ona 0,6 proc. Według ekonomistów, następny odczyt ma wynieść 0,4 proc. Jeżeli publikacja okaże się wyższa niż konsensus analityków, wzrośnie presja na RPP w sprawie podwyżki stóp procentowych na lipcowym posiedzeniu. W tym scenariuszu złoty powinien umocnić się krótkoterminowo do euro - ocenił.

Główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski stwierdził, że dopóki sytuacja w strefie euro nie zostanie ustabilizowana, nie ma co liczyć na dłuższą poprawę nastrojów na rynkach.

- Rentowności hiszpańskich i włoskich obligacji nadal pozostają wysokie, rynek obawia się, iż Hiszpania może potrzebować jeszcze większego bailoutu (dofinansowania - PAP), a już za cztery dni odbędą się kluczowe wybory w Grecji - podkreślił analityk.

W środę rano rentowność hiszpańskich 10-letnich papierów wynosiła ok. 6,67 proc. We wtorek po południu było to 6,83 proc. W przypadku włoskich obligacji o tym samym okresie zapadalności oprocentowanie w środę wynosiło 6,10 proc., wobec ok. 6,29 proc. we wtorek.

Bank centralny Włoch poinformował w środę rano, że kraj ten sprzedał na aukcji bony o wartości 6,5 mld euro. Średnia rentowność 364-dniowych papierów wyniosła 3,972 proc. wobec 2,340 proc. na aukcji 11 maja. To najwyższa rentowność od grudnia 2011 r.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

PAP
Dowiedz się więcej na temat: polska waluta | Główną | waluta | dane makroekonomiczne | złoty | glowne | waluty | euro | dane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »