"15. emerytura" dla emerytów. Dodatkowy przelew nie wpłynie do wszystkich
Trzynaste oraz czternaste emerytury regularnie wpływają na konta seniorów. Jednak co z "piętnastkami", które w czasie wyborów prezydenckich w 2020 r. zapowiadał Andrzej Duda? Tych oficjalnie nie ma, ale politycy PiS wskazywali, że za taką dodatkową wypłatę można przyjąć coroczny zwrot podatku wynikający z Polskiego Ładu. Jednak na taką 15. emeryturę nie mogą liczyć wszyscy emeryci.
Latem 2020 roku w czasie kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda chwalił ówczesny rząd za wprowadzenie trzynastych i czternastych emerytur oraz zapowiedział, że seniorzy mogą się spodziewać też "piętnastek". Choć na tej deklaracji temat kolejnego świadczenia się zakończył, tak politycy PiS próbowali sprawę przedstawić inaczej.
Wątek 15. emerytury został ostatnio poruszony w rozmowie serwisu money.pl z byłą już prezes ZUS Gertrudą Uścińską. Kierowała ona instytucją odpowiedzialną za wypłatę socjalnych świadczeń przez blisko 8 lat, a w temacie kolejnego dodatku dla emerytów stwierdziła, że odradzała rządowi pójście w tym kierunku.
Wydaje się, że kolejny program socjalny mógłby być zbyt dużym obciążeniem dla napiętych już wydatków państwa. Przypomnijmy, że od 2023 r. oba dodatki są stałe - 13. emerytura jest wypłacana w kwietniu, natomiast 14. emerytura przelewana jest przez ZUS w drugiej połowie roku. Oba programy kosztowały Skarb Państwa w ubiegłym roku blisko 30 mld zł, co było sumą rekordową, z uwagi na coroczną waloryzację oraz na przedwyborczą podwyżkę czternastej emerytury do 2200 zł netto.
Jednocześnie od deklaracji prezydenta minie zaraz 4 lata, a temat 15. emerytury wydaje się być już pogrzebany. Chociaż politycy PiS przekonują, że z obietnicy wyborczej udało się im wywiązać. Była minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg mówiła przed rokiem, że "piętnastka" została już zrealizowana. Ale jak to możliwe?
Ta wskazała bowiem na podwyższenie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie stawek pobieranych przez państwo od emerytów, które wdrożono wraz z nowelizacją Polskiego Ładu w lipcu 2022 r. Jak podkreślała rok temu była minister, na zmianach w prawie podatkowym miało skorzystać "91 proc. emerytów", co w przeliczeniu dawało ich portfelom dodatkowe "2 tys. zł rocznie".
Tym samym zwrot z PIT, wypłacany po rozliczeniu się podatnika z fiskusem, został uznany przez Maląg jako wypłata 15. emerytury. Jednak sumy przelewane przez Urząd Skarbowy znacząco się różnią od tych wysyłanych przez ZUS. Z wyliczeń "Faktu" wynika, że w bieżącym roku najwyższa kwota, jaka trafi do emerytów to 412 zł.
Na taki przelew będą mogli liczyć seniorzy pobierający obecnie emeryturę na poziomie 2100 zł brutto miesięcznie. Jednocześnie "piętnastka" w przeciwieństwie do rzeczywistych programów jest tym mniejsza im niższe jest pobierane świadczenie. Dla przykładu emeryci pobierający 800 zł brutto miesięcznie od ZUS dostaną zwrot podatku na poziomie 114 zł. Natomiast osoby pobierające już 2200 zł brutto nie będą mieścili się w gronie podatników, którzy będą mogli liczyć na zwrot podatku.
Wracając jednak do 13. i 14. emerytur - te w bieżącym roku wzrosną w podobnym tempie jak poziom najniższej emerytury. Z zapowiedzi rządu wynika, że marcowa waloryzacja świadczeń seniorów wyniesie 12,12 proc., co przełoży się na minimalną emeryturę równą 1780,96 zł brutto (obecnie 1588,44 zł).
W takiej kwocie też zostanie wypłacona "trzynastka". Wysokość "czternastki", która trafi do seniorów najprawdopodobniej we wrześniu albo październiku to będzie maksymalnie 2650 zł brutto, przy czym osoby otrzymujące miesięczne świadczenie przewyższające 2900 zł brutto muszą się liczyć z zasadą złotówki za złotówkę. Ta po krótce oznacza, że od każdej złotówki ponad wskazany próg jest odejmowana złotówką od świadczenia.