W skrócie
- Autor petycji, która trafiła do prezydenta, postuluje podniesienie wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet, w celu zrównania go z wiekiem emerytalnym mężczyzn.
- Różnice w świadczeniach emerytalnych kobiet i mężczyzn są znaczące, wynoszą nawet ponad 1,5 tys. zł.
- Stanowisko rządu i prezydenta Karola Nawrockiego w kwestii podwyżek wieku emerytalnego jest jasne.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Kancelaria Prezydenta RP informuje, że wnoszący zwraca się z prośbą o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, zmierzającej do stopniowego zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. W pierwszym etapie miałoby to dotyczyć bezdzietnych kobiet.
Wyższy wiek emerytalny dla bezdzietnych kobiet? Pomysł na poprawę demografii
Starzenie się ludności jest w Polsce faktem. Jak już informowaliśmy w Interii Biznes, według najnowszych danych GUS w 2024 roku grupa osób w wieku 65 lat i starszych zwiększyła się o 175 tys. Jednocześnie w tym samym okresie zanotowano blisko 252 tys. żywych urodzeń, a więc o ok. 20 tys. mniej rok do roku.
Uniwersalnego sposobu na poprawę sytuacji demograficznej nie ma, a coraz częściej mówi się o zmianach cywilizacyjnych obserwowanych w całej Europie. Z biegiem lat każdy z nas odczuje to w postaci niższych emerytur. Zdaniem autora petycji, która trafiła do prezydenta Nawrockiego, jednym ze sposobów na naprawę systemu byłoby podniesienie wieku emerytalnego, jednak nie dla wszystkich:
"Stopniowe wprowadzanie reformy (systemu emerytalnego - przyp.) począwszy od kobiet bezdzietnych, pozwoli społeczeństwu oswoić się z nowymi zasadami i przygotować grunt pod dalsze, niezbędne kroki w kierunku podwyższenia wieku emerytalnego" - czytamy w petycji, która na początku października trafiła do Kancelarii Prezydenta RP.
W przeszłości podwyżki wieku emerytalnego okazały się politycznie kosztowne dla rządu Donalda Tuska. Reforma z 2012 roku zakładała stopniowe zrównanie wieku emerytalnego do 67 lat. "Fakt" przypomina, że gdyby doszło to do skutku, mężczyźni pracowaliby tak długo już w 2020 roku, a kobiety w 2040 roku. Rząd PiS cofnął jednak przepisy tej reformy i w 2016 roku na nowo ustalił wiek emerytalny w kształcie, który obowiązuje do dziś.
Kobiety powinny pracować dłużej? Dostają znacznie niższą emeryturę
Kobiety w Polsce osiągają wiek emerytalny kończąc 60 lat, natomiast mężczyźni po ukończeniu 65. roku życia. Jak wylicza autor petycji, różnica wynosi zatem pięć lat, co działa na niekorzyść kobiet, które statystycznie żyją średnio o blisko 8 lat dłużej:
"W przypadku kobiet bezdzietnych brak jest przesłanek społecznych czy biologicznych, które uzasadniałyby wcześniejsze zakończenie aktywności zawodowej" - czytamy w petycji.
Jej autor dodaje również, że zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest "charakterystyczne dla państw poradzieckich - Rosji, Mołdawii, Białorusi", a zrównanie wieku emerytalnego byłoby pierwszym krokiem w stronę stworzenia "sprawiedliwego i racjonalnego systemu emerytalnego".
Problem jest istotny. Według danych GUS średnia emerytura w Polsce po marcowej waloryzacji wynosi w 2025 roku 4045 zł brutto. Przy czym mężczyźni pobierają średnie świadczenia w wysokości blisko 4980 zł brutto, a kobiety - 3420 zł brutto. Różnica wynosi zatem ponad 1500 zł.
Co zrobi Karol Nawrocki z petycją w sprawie bezdzietnych kobiet?
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w najnowszym przeglądzie emerytalnym wskazało, że różnice w wysokości przeciętnej emerytury zależnie od płci są znaczące, jednak "propozycje podniesienia wieku emerytalnego nie są odpowiedzią na problem starzenia się społeczeństwa". Zdaniem autora petycji to niewłaściwe podejście:
"Potrzebna jest odwaga polityczna i dalekowzroczność, nawet jeśli oznacza to wprowadzenie zmian niepopularnych, lecz koniecznych dla stabilności, bezpieczeństwa i dobrobytu Polski" - pisze autor petycji.
Zdanie prezydenta jest w tej kwestii jasne. Karol Nawrocki jeszcze w kampanii wyborczej przekonywał, że nigdy nie zgodzi się na podwyżki wieku emerytalnego: "Gwarantuję, że nigdy nie podpiszę podwyższenia wieku emerytalnego" - mówił prezydent w maju br.












