Czerwcowa waloryzacja składek emerytalnych ZUS. Tak emerytury zmienią się od lipca
Każdego roku 1 czerwca ZUS przeprowadza waloryzację środków zgromadzonych na kontach głównych i subkontach dla uczestników OFE. W tym roku wzrost będzie drugim najwyższym w historii — ustąpi miejsca waloryzacji z 2009 roku. O ile zostaną powiększone oszczędności emerytalne w 2023 roku? Co zrobić, żeby uzyskać podstawę wyższą o kilkaset złotych?
Według Leksykonu Budżetowego dostępnego na stronach Sejmu RP waloryzacja emerytur to prawnie określony mechanizm zwiększania nominalnej wysokości świadczeń emerytalno-rentowych z powodu utraty ich realnej wartości wynikającej głównie z inflacji. W praktyce jest to powiększenie stanu konta emerytalnego o określoną wartość procentową.
Waloryzacja emerytur jest przeprowadzana w marcu — w tym roku wzrosły one o 14,8 proc. i minimalnej gwarantowanej podwyżce na poziomie 250 zł brutto. W kwietniu rząd wypłacił też tzw. trzynastki.
W czerwcu waloryzacji podlega natomiast kapitał zgromadzony na wirtualnym koncie emerytalnym ZUS. Taki zabieg ma uchronić przed utratą wartości i dewaluacją świadczenia w przyszłości. Czerwcowa waloryzacja obejmuje także subkonta ze środkami zgromadzonymi w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych.
Poszczególne wartości są corocznie publikowane w Monitorze Polskim. Ile wyniesie roczna waloryzacja środków zgromadzonych w ZUS w czerwcu 2023?
- 14,4 proc. - konto główne;
- 9,2 proc. - subkonto w ramach OFE.
Dla subkonta wskaźnik waloryzacji wylicza GUS na podstawie średniorocznej dynamiki PKB z ostatnich 5 lat. Przy określaniu wartości współczynnika dla podstawowego konta emerytalnego bierze się pod uwagę wskaźnik inflacji i realny przyrost składek na ubezpieczenie emerytalne wpłaconych do ZUS-u rok do roku.
Największe korzyści z mechanizmu waloryzacji stanu konta i subkonta w ZUS dotyczą osób, które w wiek emerytalny weszły po 28 lutego 2023. Wstrzymanie się z przejściem na emeryturę o kilka miesięcy czy tygodni może bardzo mocno podnieść podstawę, od której naliczane będą przyszłe świadczenia. Taki zabieg jest w pełni legalny i wyjątkowo korzystny w okresach wysokiej inflacji.
W tym roku może to być nawet kilkaset złotych więcej. Aby to udowodnić, posłużymy się następującym przykładem:
- Pracownik nabył prawa do świadczeń emerytalnych w maju 2023 roku. Do 31 stycznia 2023 na koncie podstawowym zgromadził 400 tys. zł. Na subkoncie znajduje się 150 tys. zł.
- W przypadku przejścia na emeryturę po 1 lipca 2023 poszczególne wartości wyniosą:
- 400 000 × 1,144 = 457 600 zł
- 150 000 × 1,092 = 163 800 zł - Kwota świadczenia wylicza się, dzieląc wszystkie składki przez prognozowaną długość życia (w miesiącach). Jest ona co roku określana w tzw. tablicach GUS. W 2023 dla osób w 60. roku życia wynosi 254 miesiące, dla 65-latków - 210 miesięcy.
- Co to oznacza w praktyce? 60-latka, która na emeryturę przejdzie w czerwcu, na podstawie powyższych obliczeń uzyska podstawę emerytury w wysokości 2165 zł. Wstrzymując się ze złożeniem wniosku emerytalnego do lipca, podniesie kwotę do prawie 2450 zł, co daje 285 zł różnicy.
Przechodząc na emeryturę w lipcu, emeryt skorzysta też z "czternastki", która ma trafić na konta uprawnionych razem ze świadczeniem za sierpień.
Aktualne prognozy dotyczące waloryzacji samych emerytur w kolejnych latach zakładają spadek wartości procentowych:
- w 2024 roku - 10,19 proc.;
- w 2025 roku - 5,77 proc.
Faktyczne wskaźniki poznamy dopiero po określeniu wszystkich parametrów branych pod uwagę przy ich ustalaniu. Nie inaczej będzie z czerwcową waloryzacją składek w 2024 i latach kolejnych. Jak wspomnieliśmy wcześniej, są one uzależnione m.in. od poziomu inflacji i prognozowanej długości życia.
Przewidywania ekonomistów zakładają, że globalna i krajowa inflacja w kolejnych miesiącach będzie spadać (choć wolniej niż zakładano). W odwrotną stronę powinien zmierzać trend szacowanej długości życia — tutaj jednak wszelkie prognozy może zniweczyć "czarny łabędź", o czym przekonaliśmy się w ostatnich latach.
Gdyby w obliczeniach z powyższego akapitu przyjąć dane z 2022 roku, sumy składek dla 60-latki dzielilibyśmy przez 238, a nie 254 miesiące (dla 65-latka zamiast 210 przyjęlibyśmy zaledwie 196 miesięcy). Wszystko to na skutek fali zgonów spowodowanej pandemią COVID-19.
Czytaj również:
ZUS rozesłał listy do emerytów z kontrowersyjną ulotką. Padły oskarżenia o wyborczą agitację
Brytyjczyków czeka podniesienie wieku emerytalnego do 68 lat. "Raczej nie przed początkiem lat 40."
200 plus dożywotniego dodatku do emerytury. Wnioski można już składać
Zobacz także: