Ekspert ostrzega rząd przed "dziurą" w przepisach o rencie wdowiej. Wskazuje rozwiązanie
W przepisach o rencie wdowiej powinien być wprowadzony warunek minimalnego stażu małżeńskiego w wymiarze co najmniej jednego roku. Wiek uprawniający do dodatkowego świadczenia też nie powinien być zbyt niski. - Ustalenie wszystkich warunków musi być poprzedzone odpowiedzią na pytanie, do jakich konkretnie sytuacji życiowych podatnicy powinni się dorzucać, a do jakich nie, bo dla państwa tworzy to duże zobowiązania finansowe na lata - ostrzega Tomasz Lasocki z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej.
Jak pisaliśmy w Interii, rząd podjął pozytywną decyzję w sprawie projektu wprowadzającego dodatkowe świadczenie, choć uzgodniono, że będzie ono niższe niż w projekcie, który został złożony jako obywatelski i który będzie rozpatrywany jeszcze na czwartkowym posiedzeniu.
Obecnie, w przypadku zbiegu prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych obowiązuje zasada wypłaty jednego świadczenia. Osoba uprawniona do takich świadczeń musi dokonać wyboru, które świadczenie chce otrzymywać - swoje lub rentę rodzinną po małżonku. Teraz będzie można dodatkowo otrzymać część drugiego świadczenia.
W ramach uzgodnień zdecydowano, że dodatkowe świadczenie będzie wynosić nie jak w obywatelskim projekcie 50 proc. drugiego, ale od 1 lipca 2025 roku do 31 grudnia 2026 roku ma być to 15 proc., a od 1 stycznia 2027 roku w wysokości 25 proc.
Jednocześnie limit kwoty łącznego świadczenia ma wynosić trzykrotność najniższej emerytury, co dawałoby na dziś łączną kwotę 5,3 tys. zł, a nie jak proponuje projekt obywatelski trzykrotność średniej emerytury, co na dziś dawałoby ok. 10 tys. zł.
Częściowo uwzględnia to uwagi jakie do projektu zgłaszali eksperci, ale jest jeszcze jeden element, którego nie ma w obecnym projekcie ani nie był sygnalizowany w komunikacie rządu dotyczącym proponowanych po uzgodnieniach zmian. Chodzi o wyeliminowanie pola do nadużyć prawa do dodatkowego świadczenia.
- Gdyby to zależało ode mnie, to wprowadziłbym minimalny staż małżeński uprawniający do uzyskania renty wdowiej, w wymiarze co najmniej 1 roku. Chodzi o to, by ktoś na przysłowiowym łożu śmierci nie zrobił czynności prawnej, która daje komuś prawo do dodatkowego świadczenia, czyli dla państwa tworzy zobowiązanie finansowe na lata. Takie obawy są wyrażane w przestrzeni publicznej. Sądzę, że byłyby to przypadki raczej jednostkowe, ale prawo musi być tworzone dla wszystkich - również takich wyjątków - mówi Interii Tomasz Lasocki, z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej.
Jak dodaje, istotne będzie też ustalenie wieku, w którym owdowienie daje prawo do renty wdowiej. Jego zdaniem nie powinno być to ustalone w zbyt wczesnym wieku, bo przykładowo jeśli kobieta już w wieku 55 lat ma nabyć to prawo, to ona z racji wieku nie jest jeszcze niedołężna i ma przecież możliwość dostosowania swojej sytuacji finansowej czy mieszkaniowej do nowych okoliczności.
- Ustalenie warunków uprawniających do renty wdowiej, czyli dodatkowego świadczenia poza funkcjonującą już teraz rentę rodzinną, musi być poprzedzone odpowiedzią na pytanie, do jakich konkretnie sytuacji życiowych podatnicy powinni się dorzucać, a do jakich nie. To dodatkowe świadczenie jest kosztowne w skutkach i powinno być przeanalizowane z benedyktyńską skrupulatnością zanim przepisy zostaną ostatecznie uchwalone - argumentuje Lasocki.
Z wyliczeń rządowych wynika, że w 2025 roku koszty renty wdowiej mogą wynieść od 3,2 do 4,2 mld zł, w 2026 roku - od 6,7 do 9 mld zł, a w 2027, czyli w roku, gdy dodatkowe świadczenie zacznie wynosić już 25 proc. drugiego, koszty mogą sięgać od 11,9 do 15,8 mld zł.
Monika Krześniak-Sajewicz