Prezydencki projekt zmian w waloryzacji emerytur zakłada podwyżkę najniższego świadczenia o 150 zł co roku, co oznaczałoby, że minimalna emerytura w 2026 roku przekroczyłaby 2000 zł brutto. Rządzący i eksperci wskazują na kilka wad tego rozwiązania.
Waloryzacja emerytur według prezydenta
Karol Nawrocki chce zarówno kwotowej, jak i procentowej waloryzacji i obligatoryjnej podwyżki najniższej emerytury o 150 zł co roku, niezależnie od waloryzacji, jaka dotyczyć będzie pozostałych seniorów. Takie podwyżki miałyby dotyczyć emerytur do ok. 3 tys. zł. Wyższe świadczenia miałyby być podnoszone o wskaźnik procentowy. Jak już pisaliśmy w Interii Biznes, zdaniem prezesa Instytutu Emerytalnego umowa społeczna jest jednak inna:
- Umówiliśmy się ponad 27 lat temu na emerytury, których wysokość jest zależna od zgromadzonych składek, a nie od tego, że ktoś ma za mało albo za dużo - tłumaczył nam dr Marcin Wojewódka.
Podwyżka o 150 zł oznaczałaby waloryzację na poziomie 8 proc., wylicza money.pl. Tymczasem rząd proponuje dziś, aby w przyszłym roku wzrost emerytur sięgnął 4,9 proc., a więc nieco ponad 90 zł.
Najniższą emeryturę w Polsce pobiera obecnie blisko 440 tys. osób. Gdyby prezydencka propozycja weszła w życie, w 2026 roku najniższa emerytura wyniosłaby już ok. 2030 zł brutto, czyli blisko 1850 zł "na rękę".
W górę także 13. i 14. emerytura. Nie dla wszystkich
Podwyżka najniższej emerytury oznaczałaby także wzrost 13. i 14. emerytury. O ile trzynastka przysługuje każdemu seniorowi pobierającemu emeryturę lub rentę, to 14. emerytura jest już zależna od kryterium dochodowego. Członkowie rządu w money.pl zauważają, że "jeśli projekt nie zakłada tu jakiegoś bufora, to liczba uprawnionych do 14. emerytury w jej pełnym lub niepełnym wymiarze spadnie, bo tam jest kryterium dochodowe".
Przypomnijmy, 14. emerytura to świadczenie, które w 2025 roku wynosi maksymalnie 1878,91 zł (jest równe kwocie minimalnej emerytury), ale przysługuje w pełnej wysokości tylko seniorom, których emerytura nie przekracza 2900 zł brutto. Powyżej tej kwoty dodatek do emerytury przeliczany jest na zasadach "złotówka za złotówkę". Oznacza to, że obecnie najniższą czternastkę w wysokości 50 zł otrzymują emeryci, których świadczenie wynosi ok. 4700 zł brutto.
Z drugiej strony na prezydenckich zmianach zyskać mieliby głównie rolnicy. "Najbardziej skorzystają na tym ci, którzy teraz przechodzą na emeryturę rolniczą, która jest wyliczana od emerytury podstawowej, co stanowi 90 proc. emerytury minimalnej", czytamy w money.pl.
Tyle będzie kosztować waloryzacja Karola Nawrockiego
Kancelaria Prezydenta podaje, że koszt realizacji gwarantowanej waloryzacji najniższej emerytury na poziomie 150 zł wyniesie w pierwszym roku 3 mld zł. Większość tej kwoty pochłoną emerytury z ZUS (2,9 mld zł), a jedynie 900 mln zł trafi do seniorów zarejestrowanych w KRUS.
Wraz z podwyżką najniższej emerytury rośnie także szereg innych świadczeń, m.in. świadczenie przedemerytalne, dodatek pielęgnacyjny, renta socjalna. Łącznie waloryzacja świadczeń kosztuje dziś około 22 mld zł rocznie, a propozycja prezydenta Nawrockiego podniosłaby je o dodatkowe 13 proc.
Projekt zmian w waloryzacji emerytur "Godna emerytura" autorstwa prezydenta ma trafić do Sejmu jeszcze w tym tygodniu. Resort finansów już teraz sceptycznie patrzy na propozycję Karola Nawrockiego.












