21 tys. zł rachunku za prąd i jeszcze gorsze prognozy. Enea się tłumaczy
Mieszkaniec Zielonej Góry otrzymał ogromny rachunek za prąd za 2023 rok. Łącznie to ponad 21 tys. zł za energię elektryczną dla domu o standardowej powierzchni. Jak to możliwe, że prognozy opłat za kolejny rok są jeszcze wyższe? Enea w mediach przyznaje się do błędu.
Pan Tomasz, którego sprawę opisuje TVN24.pl, opłacił rachunek od Enei opiewający na kwotę 21 253,60 zł. Zrobił to, bo obawiał się odcięcia prądu przy ciężkiej sytuacji rodzinnej. Teraz spółka energetyczna wylicza jego nadpłatę.
Mieszkaniec woj. lubuskiego 28 marca br. otrzymał od spółki Enea rachunek za prąd na ponad 20 tys. zł za 2023 rok. W rozmowie z serwisem przyznaje: "Nie zgadzamy się z żoną z takimi rozliczeniami", jednak tłumaczy, że bez wahania opłacił tak wysoki rachunek od Enei.
"Zapłaciliśmy go z żoną, bo nie mieliśmy wtedy chwili, aby wyjaśniać sytuację, choć wydawała się ona nielogiczna. Nasz syn miał wtedy trudną operację, świata poza tym nie widzieliśmy. Dlatego zapłaciliśmy za prąd tyle, ile nam kazali, aby nie odcięli nam energii w domu", mówi serwisowi tvn24.pl.
Mężczyzna tłumaczy, że mieszka w stumetrowym domu, wcześniej zainwestował 50 tys. zł w fotowoltaikę, zrobił ogrzewanie kominkowe i rekuperację. Można powiedzieć, że to klasyczny, nowoczesny i oszczędny dom. Skąd zatem tak wysoki rachunek za prąd?
W latach 2019-2021 pan Tomasz płacił za prąd łącznie 11 tys. zł. Tak wysoka faktura za rok 2023 sprawiła, że prosument otrzymał także ogromne prognozy na 2024 rok. Na przyszłych rachunkach może zobaczyć nawet 4 tys. zł za dwa miesiące.
"Od kilku miesięcy piszemy reklamacje do Enei, chodzimy do punktów obsługi klienta. Próbowaliśmy na logikę wytłumaczyć, że to jest niemożliwe, abyśmy mieli takie zużycie prądu", mówi mężczyzna.
Pod koniec czerwca br. otrzymał on odpowiedź od operatora. Enea miała przyjrzeć się sprawie rozliczeń i po analizie uznać reklamację za bezzasadną. Szybko okazało się jednak, że protokoły serwisowe wskazują na zmianę taryfy. "Licznik działa w taryfie G11, mimo że my mamy podpisaną umowę na G12", wylicza mężczyzna.
Enea na swoich stronach tłumaczy, że taryfa G11 oznacza takie same ceny przez całą dobę i nie jest właściwa dla osób korzystających z ogrzewania elektrycznego. Z kolei G12 to klasyczna oferta z prądem tańszym i droższym zależnie od pory dnia. Jak nietrudno się domyśleć, pan Tomasz korzysta z ogrzewania elektrycznego i dotychczas rozliczał się według taryfy G12.
Mieszkaniec Zielonej Góry ma teraz wątpliwości, czy właściwie naliczane były stawki jego opłat w poprzednich latach i czy właściwe było rozliczenie prosumenckie w związku z fotowoltaiką? Spółka energetyczna po rozgłosie medialnym tłumaczy tę sprawę tak:
"Po dokładnej analizie ustalono, że w trakcie wprowadzania zmiany na umowie związanej z montażem mikroinstalacji nastąpiło niewłaściwe przypisanie grupy taryfowej. Od tego momentu rozliczenia były prowadzone z uwzględnieniem taryfy G11, zamiast G12. Przepraszamy naszego klienta za zaistniałą sytuację", mówi Berenika Ratajczak, rzeczniczka prasowa Enei cytowana przez tvn24.pl.
Rzeczniczka dodała, że obecnie trwa przygotowywanie korekt faktur. Enea wylicza, że nadpłata u pana Tomasz wynosi ponad 40 tys. zł.