Turyści z Bliskiego Wschodu boją się polskich mrozów. "My takiej zimy nie znamy"
Zakopane stało się ulubionym miejscem turystów z Bliskiego Wschodu. Przyciągają ich nie tylko piękne widoki, ale też przystępne ceny, atrakcje i bogata oferta noclegowa. Jednak arabscy turyści najchętniej odwiedzają nasz kraj głównie latem, gdy temperatury są wyższe.
Jak pisze "Fakt", mieszkańcy Arabii Saudyjskiej, Kataru, Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich obawiają się polskiej zimy i klimatu, którego nie znają z własnej ojczyzny. Mieszkanka Arabii Saudyjskiej, Rijadu, przyznała w rozmowie z portalem, że niepokoi ją grudniowa podróży do Polski.
"Na początku grudnia lecę z mamą do Krakowa, a potem do Zakopanego. To ona wybrała tę datę, bo mama mieszka w Czechach, a ja mam spore obawy. Nie wiem, jak mogłabym się przygotować na to zimno i śnieg, do którego nie jestem w ogóle przyzwyczajona. My takiej zimy nie znamy" - przyznała w rozmowie z "Faktem".
Rijadu dodała, że większość jej znajomych odwiedza Zakopane latem, gdy pogoda przypomina zimę w Arabii. "Ale wasza polska zima wielu turystów z Arabii, Kataru, Emiratów czy Kuwejtu odstrasza, bo to jednak prawdziwy mróz. Oczywiście są odważni, którzy cieszą się na śnieg i wybierają ten sezon celowo, ale z tego, co słyszałam, większość zdecydowanie osób woli odwiedzać Polskę latem" - powiedziała.
Węgrzy, Słowacy i Czesi w polskich górach. "U nas jest po prostu taniej"
Wiosną najliczniejszą grupę turystów stanowią Litwini, latem przeważają odwiedzający z krajów arabskich uciekający przed ekstremalnymi upałami, natomiast wczesną jesienią u podnóża Tatr można spotkać Czechów i Słowaków.
"W listopadzie i grudniu spodziewamy się Węgrów. To już nie przypadek, ale powtarzalna reguła" - przyznał w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. W grudniu polskie góry zyskują na popularności również wśród Słowaków, którzy szczególnie upodobali sobie polskie stoki narciarskie.
"Są nacją, która bardzo często do nas przyjeżdża, przede wszystkim na weekendy. Wytłumaczenie jest dość proste. U nas jest po prostu taniej. Mają u siebie euro, więc przy wymianie na złotówki ceny w Zakopanem są dla nich bardzo korzystne" - powiedziała w rozmowie z WP Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.












