Ceny gazu. "Nikt się takich wzrostów nie spodziewał"

Polskie magazyny gazowe są zapełnione w 95 procentach, w Europie w ok. 60 proc. - powiedział prezes PGNiG Paweł Majewski. Zauważył, że cena gazu jest sezonowa i wyraził nadzieję, że na wiosnę "nieco" spadnie.

Jak zaznaczył w TVP Info szef gazowej spółki, zbyt mały poziom zapasów gazu w Europie, ograniczanie podaży przez Gazprom, spowodowały rajd cenowy tego surowca. - To bezprecedensowa sytuacja, nikt się takich wzrostów nie spodziewał, nikt nie był na to przygotowany - mówił.

- Na szczęście w Polsce, przy systemie zapasów obowiązkowych, magazyny mamy zapełnione (...) w 95 procentach, w Europie jest to znacznie mniej - ok. 60 proc. i to u progu zimy - powiedział.

Na pytanie, o ile więcej zapłacą przy rachunku tzw. kuchenkowicze, Majewski odpowiedział, że szacuje, iż przy taryfie W1, którą PGNiG Obrót Detaliczny oferuje swoim klientom, przy przeciętnej wysokości rachunku, te wzrosty wyniosą ok. 9 zł.

Reklama

Według szefa PGNiG, przygotowane przez rząd  m.in. tarcza antyinflacyjna i dodatek osłonowy, poprawiają sytuację odbiorców.

Wskazał, że polityka klimatyczna EU spowoduje, że paliwem przejściowym po węglu będzie gaz. Przewidywany wzrost wykorzystania gazu w Polsce w najbliższych dekadach to nawet 50 proc.

Na pytanie o wpływ ceny certyfikatów uprawniających do emisji CO2 na wzrost cen energii elektrycznej i gazu, zauważył, że na ceny gazu wpływają one w mniejszych stopniu, bo emisja CO2 jest o połowę mniejsza niż w przypadku węgla. Zaznaczył przy tym, że to i tak znaczna część kosztów energii produkowanej w Polsce.

Podkreślił, że certyfikaty CO2 nie powinny być narzędziem spekulacyjnym. - Podobnie jak w przypadku cen gazu (...) nie powinno to być poddawane spekulacjom i wykorzystywane jako instrument do generowania zysków przez instytucje finansowe - powiedział.

Majewski dodał, cena gazu jest ceną sezonową. - Gaz tanieje na wiosnę (...) mam nadzieję, że te ceny na wiosnę przyszłego roku nieco spadną - zaznaczył.

Pod koniec listopada premier Mateusz Morawiecki ogłosił założenia tarczy antyinflacyjnej o wartości do 10 mld zł. Tarcza składa się z sześciu elementów: obniżki cen paliw silnikowych - akcyza na poziomie minimum unijnego oraz 0 proc. od sprzedaży detalicznej paliw; obniżki cen gazu (styczeń-marzec) - niższy VAT (8 proc,. zamiast 23 proc.); zero proc. akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych; obniżki cen energii elektrycznej (styczeń-marzec) - niższy VAT (5 proc. zamiast 23 proc.); obniżki kosztów energii elektrycznej i podstawowych produktów spożywczych - poprzez dodatek "tarczowy" od 400 zł do 1150 zł na rok, w zależności od dochodu gospodarstwa domowego; oszczędności w administracji i budżecie.

Rząd obniżył od 20 grudnia 2021 r. do 20 maja 2022 r. wysokości akcyzy do minimalnego poziomu dopuszczalnego w Unii Europejskiej. Dodatkowo od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. paliwa mają zostać zwolnione z podatku od sprzedaży detalicznej. Planowane jest też obniżenie stawki VAT na gaz ziemny z 23 do 8 proc. na trzy miesiące - od stycznia do marca 2022 r. 

PAP
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | ceny gazu | magazyny gazu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »