Czy prezydent podpisze ustawę o "babciowym"? W rządzie mówi się o planie B
Program Aktywny Rodzic, wprowadzający świadczenie zwane popularnie "babciowym", został przyjęty rzez rząd i trafi teraz do Sejmu - jednak to, czy świadczenie wejdzie w życie tuż po wakacjach, zależy już od prezydenta. Czy Andrzej Duda podpisze ustawę? A może skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie utknie na długie miesiące? Dyskusje trwają, a w koalicji rządzącej - jak informuje "Fakt" - mówi się o planie B na wypadek, gdyby Andrzej Duda jednak ustawy nie podpisał.
"Babciowe" to świadczenie w formie 1500 zł dla rodzica wracającego do pracy, którego dziecko pozostaje pod opieką babci lub idzie do żłobka, bądź dodatkowe 500 zł dla pozostałych rodziców dzieci do 3. roku życia. W teorii ma wejść w życie jesienią 2024 roku.
Rząd chce, aby babciowe weszło w życie 1 października. Początkowo premier Donald Tusk mówił o IV kwartale jako realnym terminie wejścia w życie nowego wsparcia dla rodzin. W ostatnich tygodniach szef rządu mówił już nawet o terminie "tuż po wakacjach". Plany są zatem ambitne, ale czy prezydent pójdzie rządzącym na rękę?
Andrzej Duda w pierwszych czterech miesiącach funkcjonowania nowego rządu skierował do Trybunału Konstytucyjnego już m.in. ustawę budżetową na 2024 r. czy nowelizację ustawy o Krajowej Sieci Onkologicznej. Prezydent tłumaczy swoje decyzje wadliwym trybem ich uchwalenia. Zdaniem prezydenta, ich procedowanie bez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika jest bezprawne.
Póki co, rząd zakłada, że prezydent jednak podpisze ustawę - "w końcu to pomoc finansowa dla rodzin" - pisze "Fakt", powołując się na swojego informatora w Radzie Ministrów. Dodaje także, że plan B na wypadek skierowania przez prezydenta ustawy do TK istnieje: "Nawet gdyby prezydent zdecydował się skierować do TK uchwalone "babciowe" w trybie kontroli następczej, i tak nie blokowałoby to przepisów" - czytamy w dzienniku. Szczegółów jednak na razie nikt nie podaje.
Rządzący mają liczyć także na wsparcie byłego premiera z rządu PiS. Mateusz Morawiecki potwierdzał w Polsat News, że popiera ustawę o "babciowym". - Tylko zwrócimy uwagę też na to, że według obecnych scenariuszy jest to projekt aktywizacji, który jest znacznie okrojony w porównaniu do tego, jaki miał być pierwotnie - mówił i dodawał, że jego ugrupowanie będzie zgłaszać poprawki do tej reformy. A zmiany w świadczeniu możliwe są także ze strony samej koalicji rządzącej. Wczoraj o swoich wątpliwościach co do ostatecznego kształtu wsparcia dla rodziców dzieci do 3. roku życia mówił m.in. marszałek Hołownia.