W skrócie
- Ministerstwo Finansów wyliczyło, że wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 1,3 tys. zł miesięcznie dla każdego dorosłego Polaka kosztowałoby państwo 480 mld zł rocznie.
- Nowy dochód oznaczałby zapewne likwidację innych, obecnych świadczeń społecznych - podkreślił wiceszef MF.
- Socjolog wskazuje, że większość obywateli skorzystałoby na nowym świadczeniu, natomiast jego wprowadzenie musiałoby wiązać się z reformą systemu podatkowego.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Na stronach Sejmu została opublikowana odpowiedź wiceministra finansów Juranda Dropa na interpelację poselską, dotyczącą możliwości wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego. Mowa o bezwarunkowym dochodzie podstawowym w wysokości 1,3 tys. zł miesięcznie na każdego dorosłego obywatela.
Wróciła dyskusja na temat nowego świadczenia dla wszystkich. MF podaje koszty
Wiceszef MF poinformował, że rozwiązanie takie kosztowałoby budżet państwa 480 mld zł rocznie. Dodał, że MF nie planuje obecnie wprowadzenia takiego rozwiązania.
"Ministerstwo Finansów nie planuje obecnie wprowadzenia rozwiązania, jakim jest bezwarunkowy dochód podstawowy. Należy zaznaczyć, że wprowadzenie BDP w wysokości 1300 zł miesięcznie dla każdego dorosłego obywatela Polski wiązałoby się z miesięcznym kosztem ok. 40 mld zł - rocznie blisko 480 mld zł. Taka kwota stanowiłaby ok. 75 proc. zaplanowanych dochodów budżetu państwa (zgodnie z ustawą budżetową na 2025 rok), a także ponad 12 proc. prognozowanego PKB" - napisał Jurand Drop.
MF: Bezwarunkowy dochód podstawowy oznaczałby prawdopodobnie koniec innych świadczeń
Dodał, że wprowadzenie takiego świadczenia "wiązałoby się prawdopodobnie z rezygnacją z innych, obecnie obowiązujących, świadczeń społecznych". Wymienił tutaj m.in. świadczenia rodzinne, dodatkowe świadczenia emerytalne (tzw. trzynasta i czternasta emerytura) czy zasiłki z pomocy społecznej.
"Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że łączny koszt wszystkich pieniężnych świadczeń społecznych o charakterze pozaubezpieczeniowym (w tym m.in. świadczenia wychowawczego 800+) to obecnie niespełna 200 mld zł, czyli ponad dwukrotnie mniej niż prognozowany koszt wprowadzenia BDP" - dodał Drop.
Bezwarunkowy dochód dla każdego. Socjolog: Większość obywateli by na tym zyskało
"Fakt" zapytał o pomysł wprowadzenia BDP socjologa dr. Macieja Szlindera. "Owszem, jeśli mechanicznie pomnożymy liczbę dorosłych przez 1300 zł miesięcznie, wyjdą astronomiczne kwoty. Ale taki rachunek zakłada, że dochód podstawowy dokładamy do istniejącego systemu wprost, bez żadnych zmian. A przecież to tak nie działa" - zauważył ekspert.
Jak dodał, wprowadzenie BDP wymusiłoby zapewne dostosowanie systemu podatkowego do nowych realiów, a wówczas część pieniędzy wypłaconych przez państwo obywatelom wróciłoby do budżetu w postaci wpływów podatkowych. "To nie jest podatek netto" - stwierdził dr Szlinder.
"Większość obywateli by na tym zyskało, tylko niewielka część straci. Poza tym dochód podstawowy zastąpiłby wiele świadczeń warunkowych, które wymagają biurokracji i kosztownej obsługi. On takich kosztów nie ma" - zwrócił uwagę ekspert, odwołując się jednocześnie do zagranicznych pilotaży BDP, które, jak podkreślił, pokazują pozytywne efekty tego rozwiązania. "Ludzie nie przepijają tych pieniędzy, wręcz przeciwnie - mniej wydają na alkohol czy papierosy. Poprawia się ich sytuacja materialna, stan zdrowia, a co ciekawe - rośnie także aktywność zawodowa, a nie spada".