Inflacja: Po kupnie opału widać wzrost cen nawet o 70 proc.

Inflacja, którą widzimy jako oficjalny wskaźnik, często różni się od naszych obserwacji, bieżących doświadczeń czy intuicji. Wynika to z faktu, że jako konsumenci zazwyczaj opieramy swoje osądy na wybranej części produktów, z którymi mamy do czynienia.

Dlatego często obywatele odczuwają inflację jako wyższą lub niższą niż jest oficjalny wskaźnik. Przykładowo, świeżo po kupnie opału widać wzrost cen nawet o 70 proc. Patrząc na opłaty za energię także odczuwamy spore podwyżki.

- Nie oznacza to, że doświadczenie cen wyższych nawet o 70 proc. można generalizować jako całkowitą inflację. Są artykuły, które nie drożeją tak szybko - powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej (KIG). 

- Niektóre produkty mają stabilne ceny, a niektóre wręcz notują spadki cen - chociaż akurat w dzisiejszej sytuacji takich jest naprawdę niewiele. Dlatego często spotykamy dyskusje ekonomistów, że wskaźniki inflacji powinny być zróżnicowane dla odmiennych strukturalnie gospodarstw domowych - trudno jednak przygotować nową, jednolitą klasyfikację dla kilkunastu milionów gospodarstw - zaznacza Soroczyński.

Reklama

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

eNewsroom
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | opał | energia | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »