Na wschodzie Polski grasują "maklerzy". Wystarcza im jeden telefon

W województwie podlaskim w ostatnich tygodniach mnożą się przypadki wyłudzania pieniędzy przez "maklerów" informujących wybrane ofiary o nadzwyczajnych zyskach, jakie miałyby osiągnąć z inwestycji w kryptowaluty i akcje. Ponad 60 tys. zł stracił w ten sposób mieszkaniec okolic Augustowa. Wcześniej inny "inwestor" spod Białegostoku ułatwił oszustom wydrenowanie swojego konta z 700 tys. zł.

Ponad 60 tys. zł stracił młody mieszkaniec okolic Augustowa, który uwierzył w wirtualne zyski z kryptowalut. Za namową oszustów zainstalował oprogramowanie do zdalnej obsługi komputera. Wpłacał też pieniądze na wskazane przez nich konto.

Miał do odebrania zaległe pieniądze z "inwestycji w kryptowaluty"

30-letni mężczyzna uwierzył, że ma do odebrania zaległe pieniądze, które miały pochodzić z wcześniejszych inwestycji w kryptowaluty. Oszuści powiedzieli mu również, że musi wpłacać kolejne pieniądze, by ten zysk wypłacić - podał we wtorek zespół prasowy podlaskiej policji.

Do młodego mieszkańca powiatu augustowskiego zadzwonił mężczyzna podający się za maklera. Twierdził, że 30-latek zarobił na inwestowaniu w kryptowaluty i że zgodził się na takie inwestycje, gdy zakładał rachunek i wpłacił tam dużo wcześniej pieniądze. Rzekomy makler przekonał inwestora, że musi - by możliwa była wypłata zysku - założyć konto giełdowe i zainstalować oprogramowanie do zdalnej obsługi urządzenia.

Reklama

30-latek miał wpłacić 30 tys. zł, by - jak przekonywał oszust - potwierdzić tożsamość i "odmrozić" rzekomy zysk. Ostatecznie mieszkaniec powiatu augustowskiego przelał pieniądze w kilku transzach; nabrał podejrzeń dopiero wtedy, gdy rozmówca zaczął go namawiać do wzięcia kredytu. Stracił jednak 63 tys. zł.

Ponad 700 tys. zł stracił mieszkaniec podbiałostockiej gminy

Na Podlasiu to w ostatnich tygodniach kolejny przypadek oszustwa opierający się na rzekomych inwestycjach w kryptowaluty lub akcje odnotowany przez policję. Ponad 700 tys. zł stracił 43-letni mieszkaniec podbiałostockiej gminy Michałowo przekonany, że lokuje pieniądze w kryptowaluty za pośrednictwem platformy inwestycyjnej. Dał oszustom dostęp do konta, z którego dokonywali oni przelewów. 75-letni mieszkaniec powiatu siemiatyckiego podlaskiego stracił blisko 350 tys. zł. Był przekonany, że pomnaża oszczędności za pośrednictwem platformy inwestycyjnej.

Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność i rozsądek przy internetowych operacjach finansowych, zwłaszcza z użyciem oprogramowania umożliwiającego zdalną obsługę komputera czy telefonu i ostrzegają o oszustwie na tzw. zdalny pulpit.

Policja przypomina, aby nie instalować podejrzanego oprogramowania


Funkcjonariusze przypominają, by weryfikować tożsamość dzwoniącej osoby oraz cel kontaktu, nie udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej i nie instalować dodatkowego oprogramowania na urządzeniach, z których logujemy się do bankowości elektronicznej.

Wspólnie z Bankowym Centrum Cyberbezpieczeństwa Związku Banków Polskich policja zaleca, by np. sprawdzając wiarygodność danego podmiotu w internecie, sprawdzać to w połączeniu ze słowem "oszustwo" czy "scam", a wiarygodność brokerów - na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszuści | kryptowaluta | akcje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »