W skrócie
- Sadownicy w Polsce borykają się ze skutkami wiosennych przymrozków i letnich gradobić, które obniżają plony i jakość jabłek oraz pomidorów.
- Ceny jabłek utrzymują się na stałym poziomie, a konsumenci nadal muszą liczyć się z wydatkami powyżej 5,99 zł za kilogram, podczas gdy ceny promocyjne sięgają 3 zł.
- Rolnicy mają problemy z dostępem do ubezpieczeń upraw: "Skąd ja mam wziąć takie pieniądze", pyta rolnik, który stracił 40 proc. upraw pomidorów.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu.
Ceny przekraczające 5,99 zł za kilogram to już nic dziwnego w kontekście polskich jabłek w sklepach. W marketach pojawiają się już wczesne owoce, które w promocji można kupić za nawet 3 zł za kilogram. Dalszych spadków cen nie warto oczekiwać.
Zbiory jabłek podobne do ubiegłorocznych?
Wiosenne przymrozki, podobnie jak w latach ubiegłych, dotknęły przede wszystkim okolic Sandomierza, Lubelszczyznę i woj. świętokrzyskie. W tym roku zaszkodziły także innym sadownikom:
"Tej wiosny wyjątkowo mocno 'oberwało' Mazowsze, czyli nasze jabłkowe zagłębie" - wyliczał Krzysztof Czarnecki wiceprezes Związku Sadowników RP dla "Faktu".
Z kolei latem gwałtowne burze i gradobicia pogorszyły jakość i wielkość plonów w wielu regionach. Ekspert przewiduje, że "spodziewamy się zbiorów jabłek na zeszłorocznym poziomie", kiedy również podaż jabłek była niższa od wieloletniej normy ze względu na zmiany klimatyczne.
Polska produkuje około 4 mln ton jabłek rocznie, eksportując około jedną czwartą tej produkcji poza granice kraju.
Ile kosztują jabłka? Podobne ceny w marketach i na targach
Na rynku hurtowym w Broniszach ceny polskich jabłek pozostają stabilne i sięgają 2-4 zł za kilogram. W popularnych marketach drugi tydzień września przynosi promocyjne ceny jabłek na poziomie co najmniej 3,99 zł za kilogram.
Podobnie kształtują się ceny jabłek bezpośrednio od sadowników. W serwisach ogłoszeniowych najtańsze jabłka można kupić za 2 zł za kilogram, a ich maksymalna cena nie przekracza 4 zł.
Rolnicy w kropce. Ubezpieczenia za drogie, dotacje za małe
Gwałtowne zjawiska pogodowe zdarzają się w naszym kraju niemal co roku, a to powoduje, że ubezpieczyciele coraz mniej chętnie ubezpieczają uprawy polskich rolników. Towarzystwa, które to robią, znacząco podnoszą koszt takiej ochrony:
- Chciałem ubezpieczyć plantację pomidorów. Policzyli mi 13 tys. zł za rok. Skąd ja mam wziąć takie pieniądze - pyta retorycznie sadownik z woj. lubelskiego, z którym rozmawialiśmy.
Mężczyzna po jednej z burz z gradem stracił w tym roku ok. 40 proc. upraw pomidorów z około 10 ha, którymi dysponuje. Na targowisku obecnie sprzedaje te warzywa w cenie 6-7 zł za kilogram.
W ubiegłym roku rolnicy poszkodowani przez przymrozki i grad mogli liczyć na dofinansowanie od państwa. Rekompensaty zależne były od skali strat oraz rodzaju upraw i wynosiły od 1500 zł/ha do nawet 6000 zł/ha. Według wielu sadowników to jednak kropla w morzu potrzeb.