Sasin: Paliwo w Polsce będzie najtańsze. To trwała tendencja
- Mogę zapewnić, że w Polsce będą albo najniższe, albo jedne z najniższych cen paliwa w Europie i że to jest trwała tendencja - mówił w czwartek w Polsat News minister aktywów państwowych Jacek Sasin. - Jeśli my będziemy rządzić jako PiS - dodał i zapewnił, że benzyny na stacjach nie będzie brakować. W ten sposób polityk odniósł się do sytuacji, w której ceny paliw w Polsce spadają, choć z ogólne trendy rynkowe wskazują, że powinny rosnąć.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany, czy w związku z tym, że niektórzy kierowcy zaczynają tankować benzynę na zapas, nie będzie jej brakować na stacjach, zapewnił, że "nie będzie brakować". Stwierdził, że tańsza benzyna jest efektem działań rynkowych Orlenu, "które były podejmowane przez ostatnie osiem lat". - W tej chwili te działania optymalizacyjne Orlenu zaczynają przynosić efekt. Stąd są takie ceny - mówił. Zapewnił, że ten trend się będzie utrzymywał.
- Mogę zapewnić, że w Polsce będą albo najniższe, albo jedne z najniższych cen paliwa w Europie i że to jest trwała tendencja. Jeśli my będziemy rządzić jako PiS - stwierdził Sasin.
To, jak zachowują się ceny na stacjach paliw w Polsce, nie jest podyktowane warunkami rynkowymi. Jak informujemy na łamach Interii Biznes od ponad tygodnia, podwyżki benzyny i oleju napędowego powinny nastąpić związku z drożejącą ropą oraz słabnącym złotym wobec dolara.
Notowania ropy Brent - kupowanej w europejskich hubach - są najwyższe od blisko 10 miesięcy i w czwartek 28 września przebiły próg 94 dol. za baryłkę. Podobnie zachowuje się surowiec produkowany przez kraje Ameryki Północnej. Ropa WTI również podrożała do poziomu ponad 94 dol. i niemal zrównała się z zazwyczaj droższą odmianą Brent. To najwyższy koszt od niemal roku.
Do tego dochodzi spadek wartości złotego na tle dolara. Amerykańska waluta jest o tyle kluczowa, że to w niej rozlicza się najwięcej transakcji za ropę na międzynarodowych rynkach. Przypomnijmy, że na przestrzeni 1 a 28 września polska waluta straciła do tej z USA 26 groszy, a jej kurs wynosi 4,40 zł.
W ubiegłotygodniowej analizie ekonomiści z mBanku wskazali, że to co dzieje się na polskich stacjach paliw "to anomalia". W większości krajów ceny rosną, u nas jednak spadają. W poniektórych punktach sprzedaży na pylonach pojawiły się nawet ceny "z piątką z przodu". Z wyliczeń ekspertów wynika, że gdyby zachowano historyczne relacje koszt oleju napędowego powinien wynosić ok. 7,40 zł za litr.
Sasin był też pytany, co będzie z tarczą antyinflacyjną i limitami tańszej energii w przyszłym roku. - Jeśli będzie potrzeba rzeczywiście przedłużenia tych działań, to będziemy to robić - powiedział. Dodał, że decyzja w tej sprawie będzie "w końcówce roku".
- W tej chwili mamy rozwiązania na ten rok, będziemy obserwować i obserwujemy cały czas, jak wyglądają ceny rynkowe energii - stwierdził minister aktywów państwowych.
Minister zastrzegł, że "jest za wcześnie, by prorokować, jakie będą ceny energii po 1 stycznia". Jak zapewnił, "nigdy nie dopuścimy do tego, żeby energia w Polsce, ciepło, prąd był dla Polaków dobrem luksusowym".
Tarcza antyinflacyjna to przedłużona 0-proc. stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Rząd przedłużył obniżoną stawkę VAT na te produkty do końca 2023 r.
19 września br. weszły w życie przepisy nowelizacji rozporządzenia ws. szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie energią elektryczną. Dotyczą one uwzględnienia w rachunkach 12-proc. obniżki cen prądu dla gospodarstw domowych.