Właściciele kwater w Zakopanem są załamani. "Tak złego sezonu sobie nie przypominam"

Podczas tych ferii turyści z Mazowsza nie przyjechali tłumnie do Zakopanego. Najczęściej rezerwowano noclegi jedynie na weekend. Górale liczą teraz na Ślązaków, którzy rozpoczęli przerwę zimową 17 lutego.

"Gazeta Krakowska" przypomina, że co roku w czasie ferii największe obłożenie w Zakopanem odnotowywano podczas ferii mazowieckich. Wówczas to na Podhale zjeżdżali warszawiacy. W tym roku - zdaniem właścicieli kwater i hoteli - mieszkańcy stolicy nie dopisali. 

Słaby sezon w Zakopanem? Turystów nie jest mniej, przybyło obiektów

"W 10-letniej karierze obiektu są to najgorsze ferie, jakie były. Tak złego sezonu sobie nie przypominam i wygląda to nieciekawie. Wypełniają się weekendy, ale w niedzielę wszyscy wyjeżdżają i w tygodniu mamy obłożenie na poziomie 30-40 proc. Wygląda to nieciekawie. Wszyscy czekaliśmy na ferie warszawskie, ale one jeszcze gorzej wyglądały niż poprzednie" - powiedział "Gazecie Krakowskiej" Robert Kozłowski, dyrektor hotelu Logos w Zakopanem. Jak zaznaczył, ceny noclegów w jego obiekcie są takie od 2019 roku.

Reklama

Czytaj także: Oto najdroższy kurort narciarski w Polsce. To nie Zakopane

"To opowiadanie bredni, jak w Zakopanem jest drogo, jest nieprawdą" - stwierdził. Zdaniem Tymoteusza Mroza, prezesa Lokalnej Organizacji Turystycznej "Made in Zakopane" oraz przewodniczącego Komisji Turystyki i Promocji zakopiańskiej Rady Miasta, słabszy sezon w Zakopanem wynika m.in. z niesprzyjającej pogody i braku śniegu. 

Ten jest tylko na stokach. Zauważył jednak przy tym, że w dużych obiektach gości nie brakuje. Emilia Glista, właścicielka JOINTSYSTEM - agencji doradzającej branży hotelarskiej, uważa, że turystów w Zakopanem wcale nie jest mniej. "Ale jest troszkę za mało, żeby wypełnić obiekty w 100 proc. Powodem jest z roku na rok przybywająca w każdej miejscowości liczba miejsc noclegowych. Najbardziej widać to po Białce i Bukowinie Tatrzańskiej" - stwierdziła. 

Tymoteusz Mróz przyznaje, że "obiektów przybywa lawinowo", co dla lokalnych przedsiębiorców nie jest korzystne, ale jak zaznacza - korzystają na tym turyści. Sugeruje również, że właściciele, którzy narzekają na brak gości, sami ponoszą za to odpowiedzialność.

Narzekają ci, którzy zaniedbali obiekty?

"[...] Najbardziej wygrywają turyści, którzy mają w czym wybierać w Zakopanem. Czyli ci, którzy najbardziej narzekają, że nie mieli turystów, można powiedzieć, że przespali czas promocji albo zaniedbali swoje obiekty, które nie są już tak atrakcyjne. Czasy, kiedy wybudowanie obiektu noclegowego było ostatnim wysiłkiem, który trzeba było wypełnić, żeby zacząć zarabiać pieniądze w branży turystycznej, się skończyły. Rywalizujemy jakością i ci, którzy ten wyścig gdzieś tam przegrywają, czy nie dokładają wystarczających starań. No to po prostu gości nie mają" - powiedział Mróz.

Czytaj także: Górale mówią o nowym trendzie. Kolejny kraj pokochał Zakopane

Sezon w Zakopanem byłby znacznie gorszy, gdyby nie turyści z zagranicy. "Najwięcej mamy Węgrów, ale są też Czesi, Słowacy i Niemcy. Gdyby nie ta turystyka zagraniczna, to sytuacja na obiekcie przedstawiałaby się inaczej. My nie narzekamy. Mamy obiekt wypełniony" - powiedział "Gazecie Krakowskiej" Robert Werewski, właściciel hotelu Zakopanem. W jego obiekcie obcokrajowcy stanowią 70 proc. gości. 

Górale liczą teraz na Ślązaków, których ferie trwają do 3 marca. "Ślązacy zawsze lubili Zakopane i Zakopane zawsze lubiło Ślązaków. Myślę, że to była taka wzajemna sympatia, która jak widać po wypełnieniu obiektów noclegowych, dalej jest podtrzymywana, bo patrząc statystycznie, bardzo często te ferie śląskie były równie dobre albo i może czasem lepsze niż te mazowieckie. Na razie rzeczywiście widać, że obłożenie jest duże" - powiedział Tymoteusz Mróz. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zakopane | ferie | turyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »