Chłopem być!

Nie chodzi nam o dyskredytowanie pracy na roli, ani umniejszanie jej trudów, chodzi o pokazanie skali prawnie usankcjonowanego przywileju, którego koszty ponosi całe społeczeństwo. Nie ma także żadnych przesłanek, żeby twierdzić, że dysproporcje dochodów w sektorze rolniczym są mniejsze niż w pozostałych, a składka jest równa dla wszystkich. W tym świetle jak szyderstwo brzmią słowa ministra Patera o wyrównywaniu obciążeń wobec państwa.

Mimo nowelizacji ustawy regulującej zasady korzystania z ubezpieczenia w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, osoby prowadzące działalność rolniczą i ich rodziny nadal stanowią grupę uprzywilejowaną. Bo jak nie dostrzec tego wyróżnienia, skoro nie-rolnik płaci miesięcznie łącznie na ubezpieczenie emerytalne i rentowe minimum 435,22 zł (!), a rolnik - według ustawy np. ten, kto hoduje jedwabniki - niezmiennie kwartalnie 168,80 zł (!).

Ustawa z dnia 2 kwietnia 2004 roku o zmianie ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników obowiązująca od 2 maja 2004 roku zmienia bądź uchyla część przepisów ustawy z 20 grudnia 1990 r.

Reklama

Od 2 maja 2004 roku z prawa do ubezpieczenia w KRUS mogą korzystać zarówno polscy rolnicy, jak i obywatele państw członkowskich UE, podejmujący osobiście i na własny rachunek działalność rolniczą w gospodarstwie położonym na terytorium Polski.

Ubezpieczeniu KRUS podlegało w 2003 roku ponad 1 mln 500 tys. osób, przy czym ich liczba wzrastała systematycznie od roku 1996 (ponad 1 mln 300 tys. ubezpieczonych). Liczba świadczeniobiorców to natomiast ponad 1 mln 700 tys. osób - maleje od 1996 roku (niewiele ponad 2 mln świadczeniobiorców).

W II i III kwartale br. składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe wynosiła 168,80 zł (w roku 1995 niewiele ponad 60 zł). Składka na dobrowolne ubezpieczenie wypadkowe, chorobowe i macierzyńskie kwartalnie wynosi od 1999 roku 54 zł (1995 r.- 30 zł). Dla porównania, według badań internetowych pracuj.pl z 2002 roku średnia płaca w sektorze rolniczym wynosiła 2 445 zł brutto. Co ciekawe, średnie oczekiwania płacowe tej grupy to 11 891 zł.

Dla "zwykłych śmiertelników", objętych obowiązkiem płacenia składek ZUS, ich wysokość na poszczególne ubezpieczenia od 1 stycznia 2004 r. wynosi:
- ubezpieczenie emerytalne 19,52 proc. podstawy wymiaru (min. 261,24 zł);
- rentowe 13 proc. (min. 173,98 zł);
- chorobowe 2,45 proc. (min. 32,79 zł);
- wypadkowe od 0,97 proc. do 3,86 proc. od 1.01.2003 r. do 31.03.2006 r. Średnie wynagrodzenie w Polsce październiku wynosiło 2 386 zł brutto.

Rolnik lub jego domownik może podlegać ubezpieczeniu społecznemu rolników przy równoczesnym prowadzeniu pozarolniczej działalności gospodarczej. Rolnicy lub domownicy nie będący pracownikami i nie pozostający w stosunku służbowym po rozpoczęciu działalności gospodarczej pozarolniczej nadal maja prawo do świadczeń KRUS, jeżeli takie pobierali nieprzerwanie przez trzy lata i udokumentują spełnienie warunków opodatkowania nowej działalności w formie zryczałtowanego podatku dochodowego (ryczałt od przychodów ewidencjonowanych ustala się według stawki właściwej dla przychodów z każdego rodzaju działalności. W razie, gdy podatnik nie prowadzi ewidencji w sposób zapewniający ustalenie przychodów dla każdego rodzaju działalności, ryczałt od przychodów ewidencjonowanych wynosi 8,5 proc. przychodów; według ewidencji - wolne zawody - 20 proc. przychodów; świadczenie usług - 17 proc.; przywidziano też stawkę 5,5 proc i 3 proc - szczegóły: ustawa z 20 listopada 1998 roku). Dana osoba może podlegać świadczeniu KRUS pod warunkiem, że podatek płacony z tytułu działalności pozarolniczej nie przekracza w danym roku podatkowym tzw. kwoty granicznej - w 2003 roku 2 528 zł.

Składka za rolnika lub domownika, który podlega ubezpieczeniu społecznemu rolników, prowadząc równolegle z działalnością rolniczą pozarolniczą działalność gospodarczą, jest podwójna.

W grudniu Sejm zajmie się projektem nowelizacji przepisów o KRUS, który znajdziecie tutaj

Specjalnie dla INTERIA.PL komentują

Janusz Korwin-Mikke: Uważam, że nie powinno być żadnych umów w ciemno, ubezpieczeń rentowych, emerytalnych, czy jakichś innych. Żadnych przymusowych ubezpieczeń na pewno być nie powinno. Ubezpieczenie to jest oczywiste oszustwo, no bo to hazard nawiasem mówiąc. Zawierając ubezpieczenie na życie zakładam się z firmą, że jeżeli dożyję 65. roku życia, to wygrałem i odbieram nagrodę, na raty zresztą, a jeżeli nie dożyję, to przegrałem i moje pieniądze w tym przypadku zabiera Państwo. To jest hazardowa gra i robienie, żeby ubezpieczenie było przymusowe jest skandalem, natomiast oczywiście powinny być jednakowe warunki dla wszystkich, nie powinno być ZUS-u, KRUS-u tylko oczywiście prywatne dobrowolne ubezpieczenia i tyle.

Posłuchaj Janusza Wojciechowskiego:




INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | Sejm RP | składka | ubezpieczenia | chłopi | KRUS | rolnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »