Gadżetowy odlot

Choć do Euro 2012 pozostały jeszcze cztery lata, to UEFA już sprawdza, czy na internetowych aukcjach i bazarach nikt nie sprzedaje gadżetów związanych z mistrzostwami. Handlującym bez pozwolenia grozi wielomilionowymi karami, a nawet więzieniem. W ściganiu podróbek uczestniczyć będzie policja i straż miejska, również sami oficjalni sponsorzy wspierani przez armię "tajniaków". Tymczasem futbolowe szaleństwo ogarnia całą Europę. Im bliżej do finałów Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii, tym więcej firm zamierza zarobić na tym. Oryginalna koszulka reprezentacji Polski firmy Puma kosztuje 135 zł, zwykła 100 zł, a bez firmy do 50 zł. Za czapkę musimy zapłacić 60 zł, za flagę 50 zł, a za oryginalne spodenki reprezentacji Polski ok 140 zł. Ceny szalików wahają się pomiędzy 20 zł a 45 zł. Jak podają media producenci piwa, koszulek, czapeczek z emblematem mistrzostw, a nawet banki liczą na to, że podczas Euro ich obroty wzrosną o kilkadziesiąt procent. Firmy w oczekiwaniu na zyski wyłożyły miliony euro w promocję.

AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »