Alstom żąda upadłości Elektrimu
Nie myślimy o upadłości ZE PAK - twierdzi Alstom Power (AP), generalny wykonawca inwestycji Pątnów II. Rozważamy jednak wszelkie możliwości odzyskania naszych należności. Ale od Elektrimu - dodaje. W piątek Alstom Power złożył wniosek o upadłość warszawskiego konglomeratu.
Z naszych informacji wynika, że Alstom Power najprawdopodobniej stracił cierpliwość po wymianie korespondencji między prezesem Grupy Polsat a wiceprezesem francuskiego Alstomu, spółki matki światowej grupy kapitałowej.
Ludzie listy piszą
Zygmunt Solorz-Żak, największy akcjonariusz Elektrimu, wysłał list do Philippa Jouberta, wiceprezesa Alstomu. Elektrim nie zgadza się z wysokością należności, jakie naliczył mu Alstom Power. Chodzi o tak zwane koszty postojowe wynikające z zawieszenia inwestycji Pątnów II na blisko dwa lata. - Nie jesteśmy przygotowani na kwotę, której żąda Alstom. W sytuacji, kiedy cały czas planujemy zamknąć finansowanie budowy nowego bloku energetycznego, podwyższenie opłat postojowych jest nam bardzo nie na rękę. Zwłaszcza że nie było o nich wcześniej mowy. Wysłałem list do wiceprezesa Philippa Jouberta, aby wyjaśnić tę kwestię - powiedział nam Zygmunt Solorz-Żak.
Zupełnie innego zdania są przedstawiciele Alstomu Power. - Domagamy się od inwestora Pątnowa II zapłaty kwot wcześniej uzgodnionych i zaakceptowanych. Zostały zapisane w aneksie do umowy i objęły okres zawieszenia inwestycji do 31 marca 2004 r. Kwoty te miały być zapłacone w ubiegłym roku. Dochodzą do tego koszty wynikające z przestoju od 1 kwietnia 2004 r. do marca 2005 r. - mówi Marek Szelewicki, dyrektor ds. komunikacji w Alstomie Power. Dodaje, że Alstom w 2004 r. wysyłał liczne pisma i składał propozycje rozmów zmierzających do uzgodnienia trybu postępowania i sposobu rozliczenia dodatkowych kosztów.
Alstom nie chce czekać
- Nasze propozycje pozostawały bez konkretnej odpowiedzi. Traktujemy to jako próbę uniknięcia spłaty należności na rzecz Alstomu - dodaje Szelewicki. Z naszych informacji wynika, że AP domaga się co najmniej kilkunastu milionów euro.
- Nie rozważamy przygotowania wniosku o upadłość Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Zależy nam na dokończeniu Pątnowa II. Chcemy natomiast wykorzystać wszystkie możliwości, aby odzyskać należności od Elektrimu, który jest inwestorem strategicznym w ZE PAK i gwarantuje dokończenie inwestycji - twierdzi Marek Szelewicki. - W piątek złożyliśmy wniosek do warszawskiego sądu o upadłość Elektrimu - kończy.
Biznesowy sens
Roszczenia Alstomu mogą postawić ZE PAK w jeszcze gorszej sytuacji, zwłaszcza jeżeli nie dojdzie do podwyższenia kapitału elektrowni na NWZA, które odbędzie się 28 lutego. - Myślę o tym, żeby w przypadku niepowodzenia emisji akcji pożyczyć pieniądze PAK-owi. Jednak w sytuacji, gdy jestem zaskakiwany nowymi żądaniami finansowymi, zaczynam się zastanawiać, czy to ma biznesowy sens - dodaje Zygmunt Solorz-Żak, kontrolujący też Grupę Polsat. Do piątkowego wieczoru Z. Solorz-Żak nie wiedział jeszcze o wniesieniu wniosku o upadłość Elektrimu.
Ważne kopalnie węgla brunatnego
Trwają rozmowy ze Skarbem Państwa dotyczące ceny, po jakiej Grupa Polsat miałaby objąć nową emisję akcji ZE PAK. - Zaproponowaliśmy wycenę elektrowni na zasadzie dwunastokrotności EBITDA (zysk operacyjny z amortyzacją). Regułą w Europie jest wycena razy 6,5-7. Skarb Państwa wycenił elektrownię na ok. 20 razy EBITDA. To stanowczo za drogo - twierdzi Zygmunt Solorz-Żak. - Ponadto chcielibyśmy wiedzieć, co z kopalniami. Bez konsolidacji, ZE PAK ma marne szanse, aby być konkurencyjny na rynku. Dodam, że obecnie węgiel w kosztach ogółem elektrowni stanowi około 70%, a wskaźnik ten powinien wynosić 35-40%. Bez włączenia kopalń węgla brunatnego do ZE PAK spadek kosztów będzie niemożliwy - twierdzi Zygmunt Solorz-Żak.
Elektrim jest inwestorem strategicznym w ZE PAK, ma ok. 40% akcji. Skarb Państwa ma 50%, a pozostałe należą do pracowników. Pątnów II to inwestycja o wartości ponad 500 mln euro. Na jej dokończenie brakuje około 300 mln euro.