Inwestycja w piękno

To paradoksalne, że węgiel, pierwiastek występujący w naturze w wielkiej obfitości, jest jednocześnie symbolem tego, co rzadkie, a przy tym piękne i cenne. Węgiel jest takim symbolem, pod warunkiem jednak, że występuje w postaci diamentu.

Diamenty towarzyszą człowiekowi od tysięcy lat. Jeszcze w starożytnych Indiach służyły do rozliczeń podatkowych, antyczni Grecy nazywali je "łzami bogów", Egipcjanie widzieli w nich symbol miłości, w czasach nam bliższych śpiewała o nich Marilyn Monroe, a ich tropem podążał James Bond. Ale nie tylko piękno diamentów jest nieprzemijające, stały jest również wzrost ich wartości.

Od 100 lat do góry

Ceny diamentów rosną nieprzerwanie od stu lat. Światowe indeksy cen diamentów nigdy przez ten okres czasu, w skali roku, nie zanotowały spadku wartości - to fenomenalny wynik, którym nie może poszczycić się żaden inny surowiec. Wojny, kryzysy czy wielkie bankructwa, których świadkiem było ostatnie stulecie, tylko wzmocniły wartość diamentów, uważanych za bezpieczną inwestycję na trudne czasy.

Reklama

- Tendencja wzrostowa nie odwróci się także w przyszłości - przekonuje Jiri Svestka, dyrektor Diamonds International Corporation Polska, spółki córki holdingu diamentowego D.I.C, największego w tej części Europy.

- Już za kilkanaście lat, zdaniem De Beers, światowego potentata w zakresie wydobycia diamentów, w ziemi nie będzie już dużych, szczególnie cennych kamieni. Tymczasem coraz większy pobyt na diamenty generować będą wielkie rynki bogacących się klas średnich z Chin czy Indii. Ale dla D.I.C. także Polska jest atrakcyjnym rynkiem, czterokrotnie większym niż Czechy, skąd się wywodzimy, posiadającym wielu zamożnych ludzi skłonnych zainwestować w diamenty - dodaje Jiri Svestka.

Już dzisiaj, dzięki rocznym wzrostom cen, diamenty potrafią przekonać do siebie inwestorów. W roku 2011 sięgały one od 6,5 do 17 proc., chociaż były i bardziej spektakularne. Diament bowiem diamentowi nie jest równy, a wybór odpowiedniego kamienia do możliwie korzystnego ulokowania swoich pieniędzy, zależeć powinien nie tylko od ilości dysponowanych środków, ale także przyjętej strategii inwestycyjnej.

Inwestycja w diament powinna być lokatą co najmniej średnioterminową, przewidzianą na minimum 5 lat. Najogólniejsza zasada mówi, iż kamienie tańsze (mniejsze, chociaż nie tylko od wielkości zależy ich wartość - o czym za chwilę) łatwiej jest sprzedać na rynku, przez co inwestycja ma większą płynność finansową.

Posiadając kamienie droższe, można (chociaż nie jest to regułą) dłużej czekać na znalezienie ich nabywcy, ale oczekiwanie to wynagrodzone zostanie przez większy zysk. Co istotne, diament, aby miał wartość rynkową, musi posiadać jeden z ogólnoświatowych certyfikatów, potwierdzający jego autentyczność, nabycie diamentu bez niego przypominać może kupno przysłowiowego kota w worku.

Cechy diamentu

Brylant w języku potocznym często utożsamiany jest z samym diamentem, tymczasem to nazwa szlifu, jakiemu poddany został surowy kamień. A szlif to jedna z czterech najważniejszych cech diamentów, obok wagi, przejrzystości i koloru, które decydują o jego wartości (zasada parametrów 4C - ang. cut, carat, clarity i colour).

Idealny, to znaczy zgodny z matematycznie ustalonym wzorem, szlif brylantowy pozwala na maksymalnie pełne odbicie światła (aż do 98 proc.). Zapewnienie odpowiednich parametrów lśnienie/proporcja/symetria, daje diamentowi najwyższą ocenę excellent/excellent/excellent. Im szlif bardziej oddalony jest od ideału, tym lśnienie jest mniej widoczne, a przez co i wartość diamentu spada. Oprócz wspomnianych brylantów, diamenty mogą być także szlifowane na wzór łezek, serduszek, markiz i innych wzorów (istnieje ich ok. 250).

Na całym świecie waga diamentów wyrażona jest w karatach, gdzie 1 karat (ct) równy jest 0,2 grama. Największy diament świata, który w swym skarbcu przechowuje królowa angielska waży 530,20 karata! Za duże kamienie uważa się jednak już te o wielkości kilku, kilkunastu karatów.

Aby diament był szczególnie wartościowy, powinien jednak nie tylko posiadać dobry szlif i mieć odpowiednią wagę, ale winien być także przejrzysty. W ekstremalnych warunkach, w jakich powstawał, kiedy ciśnienie i temperatura wewnątrz Ziemi były znacznie wyższe niż obecnie, i podczas drogi trwającej setki milionów lat, kiedy diament z ziemskich czeluści, poprzez skałę wulkaniczną, wydostawał się na powierzchnię, wiele kamieni nabyło zanieczyszczeń (inkluzji).

O ile zatem diament, badany przez gemmologa (eksperta w zakresie kamieni szlachetnych) przy pomocy lupy z 10-krotnym powiększeniem, nie wykaże żadnych wad, otrzymuje najwyższą ocenę czystości IF (Internally flawless) lub LC (Loupe -Clean), jeżeli zanieczyszczenia są widoczne, otrzymuje notę odpowiednio niższą.

Ostatnią (co wcale nie oznacza, że najmniej ważną) cechą, na którą należy zwrócić uwagę przy zakupie diamentu, jest jego kolor. Zdecydowana większość diamentów jest biała, przy czym nie jest to biel jednorodna, lecz tworzy ją gama kolorów biegnących od zupełnej białości po odcień szampana. Ma to swoje odzwierciedlenie w symbolach na diamentowym certyfikacie, gdzie literka D oznacza diament najbielszy, a kolejne litery w dół alfabetu oddają jego coraz bardziej szampańską barwę, aż do litery Z.

Dyskrecja i uniwersalność

Stały wzrost cen i zachęcająca perspektywa na przyszłość to nie jedyne cechy diamentowych inwestycji, które nakazywałyby uważne jej się przyjrzenie. - Diament jest jedynym na świecie dostępnym dobrem, które w tak małej objętości skupia tak wielką wartość. W kieszeni czy w portfelu przewieść można niebotyczny majątek, nie zwracając przy tym na siebie żadnej uwagi, nawet lotniskowa bramka nie zadźwięczy. Diament to zatem świetna lokata dla osób pragnących dyskrecji - mówi Jiri Svestka.

Diamenty łatwo przewozić z miejsca na miejsce, czego nie można powiedzieć o innych inwestycjach alternatywnych - dziełach sztuki, o złocie, o nieruchomościach nawet nie wspominając. Diament nie ulega modom czy krótkim trendom - to ten sam kamień, dzisiaj tylko ładniej oszlifowany niż kiedyś, budzi pożądanie ludzkości od tysięcy lat, i nic wskazuje, by kiedykolwiek miało się to zmienić. Jego uniwersalność pozwala także na spieniężenie inwestycji wszędzie, bo na całym świecie ma tę samą wartość, ustalaną przez globalne indeksy cen.

- Nigdy do żadnego mężczyzny nie odczuwałam aż takiej nienawiści, bym chciała mu oddać diamenty - wyraziła się niegdyś hollywoodzka gwiazda, Zsa Zsa Gabor. Pasja, przywiązanie, energia, jaką wyzwala diament, są kolejnymi, tym razem emocjonalnymi zaletami diamentowych inwestycji. I wcale nie są one bez znaczenia, bo przecież to ludzie, ze wszystkimi swymi marzeniami, tworzą rynek. A ludzie pragną piękna.

Adam Studziński

Sprawdź: PROGRAM PIT 2012

miesięcznik KAPITAŁOWY
Dowiedz się więcej na temat: inwestycje | diamenty | pod warunkiem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »