Możliwe nawet 3,6 zł za euro

Czekają nas tłuste lata złotego. O ile nowy rząd nie spłata nam figla prowadząc politykę odbiegającą od przedwyborczych zapowiedzi. Trwa dobra passa złotego. I nie zanosi się na to, by w umacnianiu naszej waluty mogło coś przeszkodzić.

Oczywiście poza krótkotrwałymi okresami odreagowań inwestorów oznaczającymi niewielkie korekty. W ostatnich dniach notowania złotego zeszły do poziomu 3,88 względem euro.

- Teraz kluczowym poziomem będzie 3,87 i w zależności od tego, z jaką siłą zostanie przełamany, możliwe będzie dalsze umacnianie złotego, do 3,85-3,86. Później zapewne nastąpi niezbyt głęboka korekta, która uspokoi inwestorów - uważa Marek Nienałtowski, główny ekonomista Palladia Capital Markets.

Polityka i fundamenty

Zachowanie złotego w następnych tygodniach i miesiącach zależeć będzie w dużej mierze od wyników wyborów.

Reklama

- Jeśli wybór Polaków okaże się zgodny z przedwyborczymi sondażami, a koalicja PO i PiS rozpocznie reformowanie finansów publicznych opowiadając się przy tym za jak najszybszym przystąpieniem Polski do EMU, złoty będzie kontynuował rajd - uważa Tomasz Zdyb, analityk Pekao.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku, uważa, że pod koniec roku za euro płacić będziemy 3,8 zł. Jak przypomina, polityka nie jest jednak jedynym czynnikiem mającym wpływ na notowania.

- Znaczenie mają fundamenty. Informacje makroekonomiczne zachęcają do kupowania złotego. W 2005 r. będziemy mieli nadwyżkę na rachunku obrotów bieżącym. W 2006 wyniesie ona ok. 1 proc. PKB. Widzimy napływ kapitału portfelowego, bezpośrednich inwestycji zagranicznych, funduszy inwestycyjnych. To wszystko działa na złotego umacniająco - tłumaczy ekonomista BRE Banku.

Granice wytrzymałości

Jego zdaniem, pierwszym momentem, w którym może dojść do nerwowości na rynku walutowym, będzie kwiecień przyszłego roku, gdy rząd przygotuje projekt budżetu na rok 2007.

- Jeśli będzie taki, jaki być powinien, a rząd będzie postępował zgodnie z wymogami procedury nadmiernego deficytu, nerwowość zniknie i złoty będzie się dalej umacniał - uważa Janusz Jankowiak.

Dodaje jednak, że istnieje granica, po przekroczeniu której inwestorzy dochodzą do wniosku, że złoty jest zbyt mocny i zaczynają się go pozbywać. - Z dzisiejszej perspektywy trudno wyobrazić sobie złotego poniżej 3,6-3,7 w relacji do euro. Choć nie jest to wykluczone - uważa ekonomista BRE Banku. Zdaniem Tomasza Zdyba, po 3,8 kluczowymi poziomami dla relacji EUR/PLN będzie 3,63 i 3,5.

Czy możliwe jest dotarcie do rekordowego poziomu 3,3 z połowy 2001 roku? - Jeśli się dobrze zastanowić... czemu nie - zastanawia się analityk Pekao. - Jeśli tak dalej pójdzie, do ERM wstępować będziemy nie po kursie 4,1 zł a 3,1 zł-3,2 zł za euro - dodaje Marek Nienałtowski.

Strach, że zaboli

Eksporterzy obawiają się, że nawet bardziej prawdopodobne kursy euro rzędu 3,5 - 3,6 mogłyby okazać się dla nich katastrofalne w skutkach. - Eksport tego nie wytrzyma - zapewnia Andrzej Korzeb, członek zarządu Forte.

Według niego, taki kurs byłby dla eksporterów możliwy do zaakceptowania, jednak w dalszej perspektywie, kiedy potaniałaby energia czy koszty transportu.

- Teraz oznaczałby on podcięcie nogi, na której stoi gospodarka. Wiadomo, że to eksport ją ciągnie. Nie wierzę w takie prognozy - dodaje Andrzej Korzeb. Jego zdaniem, optymalnie byłoby, gdyby euro poruszało się w przedziale 4-4,2 zł, choć - jak zastrzega - jego firma przygotowana jest na 3,8 zł.

Nie będzie tak źle

Marek Nienałtowski wierzy jednak, że nasi eksporterzy daliby radę tak silnemu złotemu. - Ostatnio złoty jest coraz mocniejszy, co eksporterom nie przeszkadza. To zrozumiałe; za serek topiony, który kosztuje u nas 2,5 zł, w krajach UE trzeba zapłacić 2 EUR. Mimo że jest identyczny. Dopóki ceny w Polsce i UE się nie wyrównają, dopóty będzie się opłacało eksportować - uważa ekonomista Palladii.

Na szczęście dla eksporterów, bardzo znaczne umocnienie złotego jest mało prawdopodobne.

- Nie sądzę, by nowy rząd wraz z NBP przyglądał się temu spokojnie - uważa Janusz Jankowiak.

Bartosz Krzyżaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ekonomista | złoty | rząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »