Neonet się wzmacnia, Mars przechodzi kurację

Krajowe sieci RTV AGD wyciągnęły wnioski z niepowodzeń. Obiecują ofensywę, choć w różnej skali.

Krajowe sieci RTV AGD wyciągnęły wnioski z niepowodzeń. Obiecują ofensywę, choć w różnej skali.

W ostatnich miesiącach znacznie poprawiła się koniunktura na rynku RTV AGD, wartym już blisko 10 mld zł rocznie. Dzięki lawinie transakcji na rynku mieszkaniowym sprzedaż tego typu sprzętu osiągnęła w wielu segmentach dwucyfrową dynamikę wzrostu. W takiej sytuacji znów aktualnym jest pytanie, czy dystrybutorzy RTV AGD wrócą do deklarowanych wcześniej planów ekspansji, które miał umożliwić kapitał z giełdy.

Niewiele brakuje

Najbliżej debiutu na giełdzie był wrocławski Neonet. Jego oferta publiczna ostatecznie nie doszła do skutku, m.in. z powodu zbyt małego popytu na akcje ze strony inwestorów i czarnego PR, który jej towarzyszył. Okazuje się, że firma ma się dobrze i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
- W pierwszej połowie tego roku osiągnęliśmy blisko 20-procentowy wzrost sprzedaży w stosunku do analogicznego okresu 2005 r. i to przy tej samej liczbie sklepów - mówi Marek Majewski, prezes firmy Neonet.

Reklama

Zapewnia, że spółka ma w planie dalsze powiększanie sieci, ale najpierw chce zwiększyć efektywność istniejących placówek i poprawić wszystkie parametry biznesowe (sprzedaż, rotacja towaru, magazynowanie itd.).
- Po wypracowaniu optymalnego modelu biznesu poszukamy kapitału na ekspansję. Nie wiemy jeszcze, czy ponowimy próbę sprzedaży akcji w ofercie publicznej czy też pozyskamy pieniądze w inny sposób. Wierzymy, że nie będzie z tym problemu, bo spółki z naszej branży przy dobrej organizacji biznesu mogą być dochodowe i osiągnąć rentowność netto na poziomie 2-3 proc. Nam do tego poziomu już niewiele brakuje - dodaje Marek Majewski. W tym roku obroty tej sieci mają przekroczyć 600 mln zł wobec 540 mln przed rokiem.

Mars się układa

Kurację za to przechodzi Mars, sieć RTV Mars AGD, która pod koniec 2005 r. zmuszona była ogłosić upadłość. Wygląda jednak na to, że najgorsze ma już za sobą i niedługo wróci do gry.
- Dzięki restrukturyzacji nasza firma powoli wychodzi z kłopotów. Zlikwidowaliśmy najmniej rentowne sklepy. Teraz zamiast 360 mamy 213 placówek - mówi Zdzisław Kałamaga, właściciel i prezes gorzowskiej firmy Mars.

Spodziewa się, że na przełomie roku dojdzie do zawarcia układu z wierzycielami, którymi są głównie dostawcy sprzętu.
- Nadal współpracujemy z dostawcami, choć teraz płacimy im gotówką - dodaje Zdzisław Kałamaga.

W związku z trudną sytuacją Mars musiał odłożył plany ekspansji. Najpierw chce zmniejszyć koszty, poprawić efektywność i rozwiązać problem zadłużenia. Wartość tego ostatniego pozostaje tajemnicą. Zdzisław Kałamaga deklaruje jednak, że gdy spółka wyjdzie na prostą, będzie zainteresowany jej dokapitalizowaniem, ale raczej nie przez giełdę.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt AGD | rtv | Mars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »