Gdzie znikają klienci? Polska na granicy demograficznej zmiany
Liczba ludności w Polsce spada w alarmującym tempie - do 2060 roku może nas być o 6,5 miliona mniej. To nie tylko problem demograficzny, ale i wielkie wyzwanie dla handlu. Firmy, które nie zaczną dostosowywać swoich strategii do zmieniającego się rynku, mogą stanąć w obliczu poważnych trudności. Takie wnioski płyną z danych przedstawionych przez portal branżowy DlaHandlu.pl.
W 2024 roku liczba ludności w Polsce spadła poniżej 37,5 miliona, a do 2025 roku Główny Urząd Statystyczny (GUS) prognozuje dalszy spadek do 37,41 miliona. Równocześnie, w perspektywie długoterminowej, kraj wyludnia się w zatrważającym tempie. Do 2060 roku populacja ma się skurczyć o 6,5 miliona osób - to ponad 17 proc. obecnej liczby mieszkańców. Sytuacja ta jest już odczuwalna na rynku, bo mniej ludzi oznacza mniej potencjalnych klientów, a firmy muszą na nowo dostosować swoje prognozy i strategie.
Handel w Polsce od lat zmaga się z problemem saturacji rynku. Joanna Kwiczor z NielsenIQ wskazuje, że po złotej dekadzie (2013-2023), w której handel dynamicznie rósł, teraz na rynku sklepy zaczynają borykać się z rosnącą konkurencją, a liczba klientów na jeden sklep spada. Kilka lat temu na jeden supermarket przypadało średnio 7 tysięcy klientów, teraz - tylko 5 tysięcy. Dla firm oznacza to konieczność rewizji prognoz i strategii biznesowych, o czym informuje portal DlaHandlu.pl.
Przewidywana przyszłość Polski pod względem liczby ludności jest jeszcze bardziej niepokojąca. GUS prognozuje, że w 2060 roku w trzech województwach populacja zmniejszy się o ponad 25 proc. Największy spadek odnotowany będzie w województwie świętokrzyskim, gdzie liczba mieszkańców zmniejszy się o 29 proc. w porównaniu do 2025 roku. W innych regionach, jak Lubelszczyzna i Opolszczyzna, spadek ten wyniesie około 25 proc. To oznacza nie tylko mniejszą liczbę konsumentów, ale i zmieniające się potrzeby i oczekiwania zakupowe w różnych częściach Polski. Zmiany te będą miały poważny wpływ na handel, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie już teraz odczuwalny jest spadek liczby ludności.
Równocześnie, społeczeństwo starzeje się w szybkim tempie. Do 2060 roku osoby w wieku 65+ będą stanowić około 32 proc. populacji, a ich liczba wzrośnie o 28,5 proc. w porównaniu do 2025 roku. W województwach takich jak małopolskie, pomorskie i mazowieckie liczba seniorów wzrośnie o 40 proc. lub więcej. Dla handlu oznacza to konieczność dostosowania asortymentu, komunikacji marketingowej oraz formatów sklepów, które będą musiały odpowiadać potrzebom starszych konsumentów. Firmy, które nie zadbają o tę rosnącą grupę klientów, mogą stracić cenny segment rynku.
Jednak nie tylko liczba osób starszych rośnie. Zdecydowanie mniej dzieci to kolejny aspekt, który wkrótce dotknie rynek. Do 2060 roku liczba dzieci w wieku do 14 lat ma się zmniejszyć o 27,5 proc., co stanowi ogromne wyzwanie dla segmentów związanych z produktami dla najmłodszych. Już teraz widać, jak spada zapotrzebowanie na artykuły dla dzieci: akcesoria dla matek i dzieci spadły o 24 proc., a sprzedaż pieluszek zmniejszyła się o 14 proc. Zmiany te to efekt nie tylko niższej dzietności, ale także zmieniających się wartości życiowych wśród młodszych pokoleń, które coraz rzadziej traktują rodzicielstwo jako priorytet. W badaniach tylko 30 proc. młodszych Polaków wskazuje na spełnienie w roli rodzica jako najważniejszy cel w życiu.
Pokolenie Z, a także Millenialsi, stawiają na karierę, pieniądze i sukces zawodowy. Aż 35 proc. Polaków z tych grup chce "dużo pieniędzy", a 30 proc. dąży do zawodowego sukcesu. Problemy materialne, takie jak niestabilna praca czy złe warunki mieszkaniowe, powodują, że decyzja o posiadaniu dzieci staje się coraz trudniejsza. Programy socjalne, jak 500+, nie stanowią motywacji - tylko 5 proc. Polaków uważa je za istotny bodziec do powiększenia rodziny. Portal DlaHandlu.pl zwraca uwagę, że zmieniające się wartości wśród młodszych pokoleń wymuszą na firmach dostosowanie oferty do nowych realiów.
Zmiany demograficzne w Polsce to nie tylko kwestia liczby ludności, ale i zmieniających się preferencji konsumenckich. Firmy, które nie będą potrafiły dostosować swoich strategii do mniejszych grup konsumentów, mogą stanąć w obliczu stagnacji, a nawet upadku. Nadszedł czas na elastyczność i przygotowanie się na nadchodzące wyzwania, bo rynek w Polsce już się zmienia, a przyszłość stawia przed handlem coraz trudniejsze zadania.
Agata Jaroszewska