Sprawa uwolnienia rezerw nabiera tempa
Ropa naftowa tanieje na giełdach - tempa nabiera sprawa sięgnięcia po ropę ze strategicznych rezerw USA i Chin - informują maklerzy. Ceny miedzi na LME są najniższe od ponad 5 tygodni - wysoka inflacja obciąża popyt.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 77,72 USD, niżej o 0,82 proc. Brent na ICE w Londynie w dostawach na styczeń jest wyceniana po 79,94 USD za baryłkę, niżej o 0,42 proc.
Prezydent USA Joe Biden i chiński przywódca Xi Jinping rozmawiali we wtorek - podczas wirtualnego szczytu - na temat uwolnienia ropy ze strategicznych rezerw, ale na razie nie podjęli w tej sprawie ostatecznych decyzji - poinformowały anonimowe źródła. Sięgnięcie po ropę z rezerw miałoby na celu zapewnienie stabilności na globalnych rynkach energii po tym, jak ceny ropy w USA w ub. miesiącu osiągnęły 7-letni szczyt.
Wcześniej władze w Waszyngtonie lobbowały kraje azjatyckie, w tym Chiny, Indie, Japonię i Koreę Południową, aby przyłączyły się do wspólnego działania, aby zwiększyć podaż ropy na globalnych rynkach paliw.
Jak się wydaje, Waszyngton i Pekin mają obecnie podobne obawy co do wysokich cen ropy naftowej i innych paliw, a także inflacji i wpływu rosnących kosztów na ożywienie amerykańskiej i chińskiej gospodarki.
Tymczasem na rynku pojawiła się informacja, że Chiny pracują nad uwolnieniem ropy ze swoich strategicznych rezerw. "Prowadzone są prace nad uwolnieniem ropy naftowej" - poinformowała rzeczniczka chińskiej Narodowej Administracji ds. Żywności i Rezerw Strategicznych. Na razie nie jest jasne, czy chińskie władze sięgną po swoje strategiczne rezerwy ropy w odpowiedzi na "zaproszenie" Waszyngtonu, czy też miały już w wcześniej takie plany.
"Oczywiste jest, że rynek koncentruje się teraz na potencjalnym uwolnieniu ropy z rezerw" - mówi Daniel Hynes, starszy strateg ds. rynków surowcowych w Australia & New Zealand Banking Group Ltd.
"Wolumeny ropy zostaną zwiększone, ale będzie to jednak miało niewielki wpływ na fundamenty rynku ropy" - ocenia. "Tak naprawdę (sięgnięcie po ropę ze strategicznych rezerw) to +burza w szklance wody+" - podkreśla.
W środę ropa w USA staniała o 3 proc., do najniższego poziomu od 6 tygodni.
Wobec znacznego wzrostu inflacji w USA prezydent Joe Biden zażądał w środę od władz federalnych zbadania czy konferny paliwowe "postępują zgodnie z prawem" systematycznie podwyższając ceny paliw. Podkreślił, że od cen paliw zależą ceny towarów i usług w praktycznie wszystkich gałęziach gospodarki.
W liście skierowanym do przewodniczącej Federalnej Komisji Handlu (FTC) Liny Khan, prezydent zwrócił się o zbadanie przypadków "szkodliwej dla konsumentów działalności firm paliwowych i gazowych". Dodał, że sprawa ma charakter pilny i należy zająć się nią niezwłocznie.
Biden wskazał, że podczas gdy ceny paliw na stacjach wciąż wzrastają "koszty ponoszone przez rafinerie i przemysł paliwowy spadają a ich zyski rosną".
FTC zajmuje się m. in. badaniem przypadków nieuczciwej konkurencji i innych praktyk handlowych niezgodnych z prawem.
Według danych Amerykańskiego Stowarzyszenia Automobilowego (AAA), cena galona benzyny (3,78 l) na stacjach wzrosła w ciągu roku o ponad dolara i osiągnęła średni poziom 3,41 dol. W wielu rejonach kraju cena ta jest jednak znacznie wyższa, np. w Kalifornii osiągnęła poziom 4,69 dol., najwyższy od 20 lat.
Inflacja - jak podkreślają media - jest jednym z głównych wyzwań obecnej administracji. Tylko w październiku ceny wzrosły o ok. 0,9 proc. a w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 6,2 proc. osiągając najwyższy poziom od 1990 r.
Ceny miedzi na LME najniższe od ponad 5 tygodni - wysoka inflacja obciąża popyt. Notowania miedzi na giełdzie metali w Londynie spadły do najniższego poziomu od ponad 5 tygodni, ponieważ możliwość szybszego zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne - w celu przeciwdziałania wysokiej inflacji - wpływa negatywnie na perspektywy popytu na metale przemysłowe. Miedź w dostawach 3-miesięcznych jest wyceniana niżej o 0,7 proc. - po 9.337,00 USD za tonę - informują maklerzy.
To najniższe notowania miedzi na LME od 11 X. Na Comex w Nowym Jorku miedź traci 0,28 proc. do 4,2600 USD za funt. Inwestorzy na globalnych rynkach oceniają ryzyko, że amerykańska Rezerwa Federalna ograniczy skup obligacji skarbowych i podwyższy koszty kredytu szybciej, niż się tego wcześniej spodziewano, aby w ten sposób walczyć z rosnącą presją cenową.
Prezes Fed z San Francisco, Mary Daly, wskazała, że obecnie bardziej optymistycznie ocenia stan gospodarki USA, niż było to jeszcze rok temu, ale zastrzegła, że jej zdaniem jest jeszcze za wcześnie na podjęcie działań w sprawie podwyżki stóp procentowych.
Daly oceniła też, że popyt w USA jest całkowicie "niezsynchronizowany" z podażą, z powodu zakłóceń związanych z Covid-19, ale podkreśliła, że nie oczekuje, iż wysoka inflacja utrzyma się, gdy minie pandemia. Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME staniała o 154 USD, czyli 1,6 proc., i kosztowała 9.406,00 USD za tonę.W maju za tonę miedzi płacono na LME rekordowe 10.747,50 USD.