To będzie cios w GPW i prywatyzację

Planowane przez rząd obcięcie składki do OFE z pewnością spowoduje zmniejszenie aktywności funduszy emerytalnych na rynku kapitałowym, ale lukę tę mają szansę zapełnić inwestorzy zagraniczni oraz TFI - uważają analitycy.

Planowane przez rząd obcięcie składki do OFE z pewnością spowoduje zmniejszenie aktywności funduszy emerytalnych na rynku kapitałowym, ale lukę tę mają szansę zapełnić inwestorzy zagraniczni oraz TFI - uważają analitycy.

Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że składka przekazywana do OFE spadnie do 2,3 proc. z 7,3 proc., jakie otrzymują obecnie. Natomiast 5 proc. składki będzie na kontach osobistych w II filarze, ale ich operatorem będzie ZUS. Od 2017 roku 3,8 proc. składki odkładane będzie na konta osobiste.Premier powiedział, że zmiany mogą wejść od 1 kwietnia 2011 roku.

Szacuję, że w 2010 roku ze strony OFE pochodził popyt na akcje w wysokości około 18 mld zł, to był absolutnie rekordowy rok. Miało to związek z dużymi prywatyzacjami przeprowadzanymi przez Skarb Państwa - powiedział PAP zarządzający funduszami akcji Skarbiec TFI Michał Hulbój.

Reklama

Szacuje on, że w normalnych warunkach, bez projektów prywatyzacyjnych OFE przeznacza na zakup akcji około 8 mld zł rocznie.

Niewątpliwie obcięcie składki spowoduje, że tych pieniędzy w dużym stopniu zabraknie. Spodziewam się jednak, że tę lukę mogą zapełnić inwestorzy zagraniczni, którzy ostatnio stają się coraz bardziej aktywni na warszawskiej giełdzie - powiedział Hulbój.

Można się też spodziewać większego napływu środków ze strony TFI, gdyż inwestorzy indywidualni mogą być bardziej skłonni do zakupu jednostek uczestnictwa funduszy agresywnych, inwestujących na giełdzie - dodał.

Zdaniem zarządzającego Skarbca TFI ogólny efekt planowanych zmian w OFE na rynek kapitałowy może okazać się neutralny.Ze względu na to, że lukę po OFE mogą wypełnić zagranica i TFI, może się okazać, że te zmiany w OFE nie spowodują negatywnego efektu na rynek kapitałowy" - powiedział Hulbój. Dodatkowo zmiany w OFE były spodziewane, nie mamy tu do czynienia z tak negatywną niespodzianką, do jakiej doszło niedawno na Węgrzech, gdzie też wprowadzano zmiany w systemie emerytalnym - dodał zarządzający Skarbca TFI

Proponowane przez rząd zmniejszenie wielkości składek kierowanych do funduszy emerytalnych służy doraźnym celom budżetowym, a nie interesom przyszłych emerytów - uważa prezes Aviva PTE Paweł Pytel.Rząd bardzo poważnie zmniejsza składkę, inwestowaną w funduszach emerytalnych, dla doraźnych celów budżetowych. Chce wydawać na bieżące potrzeby ZUS znaczną część środków, które powinny być inwestowane na rynkach kapitałowych i pracować na przyszłe emerytury 15 milionów klientów OFE. Realne pieniądze ze składek, napływające do OFE, zamienia w dużym stopniu na zapisy komputerowe w ZUS. To istota tej propozycji - powiedział Pytel, cytowany w komunikacie prasowym Aviva PTE

Szef doradców premiera Michał Boni

Limity inwestycyjne dla OFE będą bardziej elastyczne, i nie wykluczył, że możliwe będzie inwestowanie 100 proc. środków w akcje. "To chcielibyśmy przedyskutować z kolegami z OFE, jesteśmy otwarci na rozmowy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: rząd | rynek kapitałowy | inwestorzy zagraniczni | TFI | cios
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »