Załamanie kursu akcji LPP. Polski gigant traci przez doniesienia o biznesie w Rosji
Akcje LPP - polskiego giganta branży odzieżowej, właściciela marek Reserved, Mohito, Cropp, House i Sinsay - bardzo mocno traciły w piątkowym handlu. Po godzinie 10:00 kurs akcji spadał o prawie 25 proc. Ostatecznie, na zamknięciu sesji, spadek przekroczył 35 proc. Powodem jest raport amerykańskiej firmy z branży inwestycyjnej specjalizującej się w dochodzeniach finansowych Hindenburg Research, która napisała, że zajmuje krótką pozycję na akcjach LPP, dodając, że wycofanie się spółki z biznesu w Rosji było "pozorne". Spółka odpowiada na te zarzuty w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji, pisząc, że raport to element planowanego od miesięcy ataku obliczonego na spadek kursu LPP. Po południu spółka poinformowała, że złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Zajęcie krótkiej pozycji na akcjach oznacza, że Hindenburg Research spodziewa się, iż w krótkim czasie walory LPP ulegną przecenie.
Tuż po rosyjskiej agresji na Ukrainę w lutym 2022 r. spółka LPP informowała rynek, że podejmie działania zmierzające do wycofania się z działalności w Rosji. W maju tego samego roku firma podała, że podjęła decyzję o sprzedaży należącej do grupy i zarejestrowanej w Rosji spółki RE Trading OOO na rzecz chińskiego konsorcjum, tym samym kończąc 20-letni okres działalności na rosyjskim rynku.
I właśnie o tej spółce szczegółowo pisze firma Hindenburg Research w swoim raporcie. Według jego autorów, "chińskie konsorcjum" to w rzeczywistości zarejestrowana w Dubaju nieznana firma o "Far East Services", o której właścicielach czy kadrze kierowniczej próżno szukać informacji. Powołuje się przy tym na informacje od byłego menedżera LPP wysokiego szczebla, który przekazał, że cała transakcja miała być mistyfikacją, a działalność LPP w Rosji wciąż kontrolowana jest przez centralę spółki i zarząd.
Raport podaje argumenty na poparcie tych doniesień. Według śledczych z Hindenburg Research, rosyjskie sklepy LPP zostały ponownie otwarte zaledwie dzień po podpisaniu umowy sprzedaży na rzecz wspomnianego chińskiego konsorcjum - a 37 dni przed formalnym zamknięciem transakcji.
W grudniu 2023 r. Hindenburg Research wysłało do sklepów "Far East Services" w Moskwie i Petersburgu tzw. tajemniczych klientów, którzy sfotografowali ubrania w butikach. Jak czytamy w raporcie, okazało się, że prawie wszystkie ubrania miały takie same wzornictwo i kolorystykę, jak ubrania z kolekcji jesienno-zimowej prezentowane w polskich katalogach internetowych LPP, co samo w sobie dowodziło, że po upływie półtora roku od ogłoszenia zbycia rosyjskiego biznesu przez koncern ubrania LPP wciąż były dostępne w Rosji.
Hindenburg Research przeprowadziło też dochodzenie ws. kodów kreskowych na metkach ubrań w sklepach Far East Services.
"Przy wykorzystaniu technik inżynierii wstecznej, sprawdziliśmy 65 kodów kreskowych ze sklepów detalicznych "Far East Services" w Rosji, używając tajnej metodologii LPP. Po zdekodowaniu okazały się one dokładnie odpowiadać kodom kreskowym LPP zarejestrowanym w Polsce. Traktujemy to jako jednoznaczny dowód na zawiłe działania LPP mające na celu ukrycie fikcyjnego charakteru transakcji zbycia aktywów w Rosji" - czytamy w raporcie.
Hindenburg Research przypomina też w raporcie, że przed rosyjską agresją na Ukrainę Rosja była największym zagranicznym rynkiem grupy LPP, odpowiedzialnym za około 19,2 proc. przychodów odzieżowego giganta. Samo LPP miało mieć ambitne plany dotyczące dalszego rozwoju działalności w Rosji. Kiedy po wybuchu wojny zachodnie firmy zaczęły masowo wycofywać się z Rosji, LPP ogłosiło, że zrobi to samo. Czy jednak koncern naprawdę to zrobił? Amerykańscy śledczy zauważają, że pomimo utraty ok. 20 proc. przychodów po wyjściu z Rosji, LPP zakończyło rok obrotowy 2022/2023 wzrostem przychodów o 13 proc. w ujęciu rok do roku.
LPP wchodzi w skład prestiżowego indeksu WIG20 na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, skupiającego największe i najpłynniejsze spółki notowane na stołecznym parkiecie.
Zwróciliśmy się do LPP z prośbą o komentarz w sprawie stwierdzeń, które padły w raporcie Hindenburg Research. W przesłanym nam oświadczeniu spółka pisze, że raport to część przygotowywanego od miesięcy ataku, który miał na celu wywołanie spadku kurs akcji LPP.
"Raport przygotowany przez Hindenburg Reasearch jest elementem przygotowywanego od 5 miesięcy zorganizowanego ataku dezinformacyjnego obliczonego na spadek kursu akcji Grupy LPP. O sprawie poinformowaliśmy wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Krajową Agencję Skarbową. Z tego co ustaliliśmy, nie jesteśmy pierwszą firmą, która stała się obiektem zainteresowania wywiadowni. Wcześniej podobny proceder został przez Hindenburg wycelowany w spółkę Adani. Wiemy jednocześnie, że wywiadownia działa na zlecenie podmiotów trzecich. Nie można wykluczyć, że tego typu działania mogą być próbą przejęcia wpływów w spółce LPP. Grupa ma pełną kontrolę nad sytuacją. Wszelkie dodatkowe wiadomości będziemy przekazywać na bieżąco" - przekazała nam firma.
Po południu LPP poinformowało, że złożyło do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę spółki.
"W dniu dzisiejszym do prokuratury zostały złożone zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę LPP i jej akcjonariuszy, inwestorów giełdowych, zagrażające bezpieczeństwu rynku finansowego. Podstawą zawiadomienia są nieprawdziwe bądź zmanipulowane informacje opublikowane w dniu dzisiejszym w materiale Hindenburg Research" - napisano w komunikacie.