Tuż po zakończeniu spotkania Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem, kiedy prezydent USA relacjonował dziennikarzom na pokładzie Air Force One jego przebieg i poczynione ustalenia, indeksy w Azji spadały. W Chinach sesja zakończyła się spadkiem giełdy w Szanghaju o ponad 0,7 proc. Pod kreską znalazł się też indyjski Nifty (spadł o 0,68 proc.). Po wahaniach ostatecznie japoński Nikkei wypracował niewielką zwyżkę, rzędu 0,04 proc.
Po południu zniżki widać także w europejskich notowaniach giełdowych: we Frankfurcie indeks DAX zniżkuje o prawie 0,15 proc., w Paryżu CAC spada o 0,9 proc., a londyński FTSE idzie w dół o ponad 0,6 proc.
Po spotkaniu Trump-Xi. "Udało się spuścić trochę powietrza"
Napięcie między dwiema największymi gospodarkami świata ostatnio dość mocno eskalowało, więc wydawałoby się, że inwestorzy z ulgą przyjmą uścisk ręki przywódców i informacje o porozumieniu. Ewidentnie czegoś jednak zabrakło.
- Na pewno udało się spuścić trochę powietrza z tego geopolitycznego balona - mówi Interii Biznes Konrad Ryczko, analityk walutowy DM BOŚ. Wskazuje on, że na rynkach w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin doszło do kilku wydarzeń, które miały większe przełożenie na notowania poszczególnych klas aktywów niż samo spotkanie Trump-Xi.
- Przede wszystkim - Fed. Obniżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych była spodziewana, ale zarazem przewodniczący Jerome Powell zauważył, że władze monetarne USA nie mają teraz dostępu do danych makroekonomicznych z uwagi na trwający shutdown administracji rządowej (agencje federalne publikujące różne statystyki gospodarcze nie pracują lub ogłaszają dane z opóźnieniem - red.). W związku z tym należy ostrożnie podchodzić do perspektywy obniżek stóp na kolejnym posiedzeniu, w grudniu.
Dolar mocniejszy, a złoty? "Od dawna jest flauta"
- W efekcie skorygował się rynek instrumentów pochodnych opartych na stopie procentowej. Także umocnienie dolara miało związek z decyzją Fed - zauważa analityk.
Wzrost notowań dolara nie przełożył się na osłabienie złotego, chociaż zazwyczaj tak właśnie się dzieje na zasadzie tzw. negatywnej korelacji - kiedy umacnia się dolar, to waluty rynków wschodzących, w tym polski złoty, słabną.
- Na złotym od dawna jest flauta, kurs EUR/PLN od ponad pół roku jest w konsolidacji - mówi Konrad Ryczko. - Nie są nim w stanie poruszyć ani kwestie krajowe, jak decyzje RPP, ani czynniki zagraniczne.
Kurs EUR/PLN w czwartek około godziny 14:00 oscylował wokół poziomu 4,24, a kurs USD/PLN wokół poziomu 3,67.
Rynek kupował plotki, dziś sprzedaje fakty
Niewykluczone też, że przed spotkaniem Trump-Xi powiedziano już tak dużo, że rynki nie miały czego "świętować". Informacje zaczęły napływać już w niedzielę, kiedy strona amerykańska przekazała, że negocjatorzy z USA i Chin uzgodnili ramy porozumienia, które obaj przywódcy mieli formalnie przypieczętować. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent wystąpił w telewizji CNBC, zapowiadając wycofanie groźby nałożenia dodatkowego 100-proc. cła na chińskie towary (Trump zagroził Pekinowi tak niebotyczną stawką po tym, jak władze ChRL oznajmiły, że zamierzają wprowadzić restrykcje dotyczące eksportu metali ziem rzadkich). Rozwiał tym samym jedną z kluczowych niewiadomych.
Rynek zareagował więc na zasadzie "kupuj plotki, sprzedawaj fakty" - kiedy napłynęły już konkretne doniesienia, zakończył się okres spekulacji i inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje.
- Na giełdach mamy do czynienia z realizacją zysków po spotkaniu Trump-Xi - mówi Interii Biznes Robert Maj, analityk Ipopemy Securities. - Najważniejsze ustalenie z tego spotkania to odłożenie na rok restrykcji eksportowych dotyczących metali ziem rzadkich. Jest to jakiś mikrosukces Trumpa, ale problem ten wróci za rok - więc póki co jest to kupienie sobie czasu przez administrację amerykańską i globalne firmy zbrojeniowe czy elektroniczne, które używają tych metali w procesie produkcji. Stąd też brak euforii na rynku. W to wpisuje się także spadek notowań metali, m.in. miedzi.
Zdaniem Daniela Kosteckiego, głównego analityka rynków w CMC Markets Polska, porozumienie Trump-Xi to dla rynków finansowych "na pewno pozytywna wiadomość, no spada oczekiwana zmienność co do cen aktywów". - W tym przypadku amerykańskich, ale im niższa zmienność w USA, tym korzystniejsze warunki w innych częściach świata.
- Jednocześnie rynek od paru dni uważał, że wielkich szkód w relacjach Chiny-USA to spotkanie nie wyrządzi, w myśl tego, co już wiemy, że Donald Trump najpierw straszy, a ostatecznie się dogaduje. W ostatnim czasie to porozumienie było już więc dyskontowane, a teraz mamy je na papierze. Oczywiście, jego finalizacja ma bardziej pozytywne przełożenie na sytuację rynkową.
Brak porozumienia spowodowałby zapewne podwyższoną zmienność, zwłaszcza, że w USA trwa sezon wyników i wszyscy bacznie obserwują wyniki spółek technologicznych, co ma związek z trwającym boomem na AI. Zdaniem Konrada Ryczki, dla inwestorów obecnie od ustaleń Trumpa i Xi ważniejsze są właśnie informacje płynące od gigantów technologicznych. Przykładem może być środowy spadek kursu Mety związany z rozczarowującym zyskiem na akcję, co z kolei było pokłosiem jednorazowego odpisu podatkowego, jakiego dokonała spółka.
Co dalej z cenami złota? Porozumienie USA-Chiny osłabi jego blask
Niemniej świat wie już, że na pewien czas sytuacja na linii USA-Chiny powinna się uspokoić. Czy to, że z globalnego rynku zdjęty został pewien ładunek niepokoju, może przełożyć się na trwały odwrót inwestorów od tzw. bezpiecznych przystani, takich jak złoto - na którym zresztą i tak już nastąpiła korekta? Jak pisaliśmy w Interii Biznes, w poniedziałek 27 października ceny złota spadły poniżej symbolicznego progu 4 tys. dolarów za uncję - już wtedy analitycy wskazywali, że doniesienia o wstępnych ustaleniach przed spotkaniem Trump-Xi osłabiają apetyt na ten szlachetny metal.
Teraz, kiedy porozumienie Trump-Xi stało się faktem, na powrót wysokich notowań na złocie raczej nie ma co liczyć. - Po tak gwałtownych wzrostach, nawet jeśli korekta się nie pogłębi, to rozciągnie się w czasie. Spodziewam się raczej marazmu lub podwyższonej zmienności na rynku. Powrotu do takiej hossy jak ostatnio już raczej nie zobaczymy - mówi Daniel Kostecki z CMC Markets.
W czwartek ok. 14:00 cena za uncję złotego kruszcu w dostawach spot wynosiła 3984,56 dolarów.
Katarzyna Dybińska












