Jak informowaliśmy w Interii 20 stycznia br. po rocznej przerwie swoją działalność wznowiła Huta Częstochowa. Obecny na uroczystości wiceminister aktywów państwowych przekazał wówczas, że na szczeblu rządowym toczą się rozmowy odnośnie ochrony huty przed "niezbyt szczęśliwymi przejęciami przez inny kapitał", podkreślając, że jest to "absolutnie zakład strategiczny".
- Huta w Częstochowie to perła w koronie polskich hut. To kluczowy i strategiczny zakład dla polskiego przemysłu metalurgicznego, bo bez blach grubych zarówno przemysł obronny, jak i przemysł stoczniowy czy rozwijający się przemysł energetyczny - myślę głównie o offshore'ach - będzie miał dużo trudniej. Robimy wszystko, by polski przemysł był w bardzo dobrej kondycji - ocenił wiceszef MAP.
Huta Częstochowa ma duże znaczenie dla obronności
Jak informuje Polskie Radio Katowice, już w przyszłym tygodniu zakład zostanie wpisany na listę spółek strategicznych. Domagał się tego nie tylko Węglokoks, a więc dzierżawca zakładu, należący do Skarbu Państwa, ale także związkowcy i samorządowcy. Na zorganizowanej 23 stycznia sesji Rady Miasta przyjęli oni stanowisko w tej sprawie, które, jak informuje Urząd Miasta, "jest w istocie skierowaną do Prezesa Rady Ministrów prośbą o niezwłoczne umieszczenie Huty Częstochowa w wykazie podmiotów podlegających ochronie - zgodnie z ustawą o kontroli niektórych inwestycji z 2015 roku". Wskazano, że częstochowska huta wpisuje się w kategorie kwalifikujące ją do państwowej ochrony, bowiem przedmiotem jej działalności jest ,"wydobywanie i przerób rud metali wykorzystywanych do wytwarzania materiałów wybuchowych, broni i amunicji oraz wyrobów i technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym".
"Huta Częstochowa, jako jedyny zakład hutniczy w kraju, posiada zdolności technologiczne do produkcji hartowanych blach grubych na potrzeby przemysłu obronnego w całkowicie zintegrowanym procesie produkcyjnym od wytopu stali ze złomu w piecu elektrycznym do wytrawiania i cięcia blach. Układ ten pozwala na uniezależnienie się od dostawców półwyrobów oraz blach gotowych, którymi obecnie są podmioty zagraniczne, a także na ograniczenie kosztów produkcji tych blach" - wskazali radni.
Dodali, że huta ma możliwość produkcji wielkoformatowych blach pancernych, "a jako jedyny w kraju producent może wytwarzać je w formacie szerokości do 3000 mm, co umożliwia wykonanie spodu pojazdu pancernego z jednego arkusza". W praktyce ma to istotny wpływ na zdolność dostarczania blachy do wytwarzanych w Polsce pojazdów wojskowych, jak również planowanej produkcji bojowego wozu piechoty.
Zgodnie z nieoficjalną informacją katowickiego radia ruch ten ma ułatwić zakup huty przez Węglokoks, co też zamknie drogę do przejęcia przez inne spółki, mogące doprowadzić zakład do powtórnej upadłości.
Przemysł przygotowuje się na cła Donalda Trumpa
Huta Częstochowa jest jednym z największych producentów blach grubych w Polsce. Jesienią 2023 roku wstrzymano produkcję, w lipcu 2024 roku ogłoszono upadłość. Załoga licząca 900 osób otrzymywała wynagrodzenia do sierpnia. W listopadzie Węglokoks podpisał porozumienie w sprawie dzierżawy przedsiębiorstwa, wówczas wypłacone zostały zaległe pensje.
20 stycznia wznowiono wytop stali. Na połowę lutego zaplanowano sprzedaż majątku huty, wycenianego na niemal 227 mln zł. Prawo pierwokupu ma Węglokoks.
- Sam zakup huty to początek. Trzeba zapewnić kapitał pracujący, wsad, dzięki któremu - być może - też będzie konieczność wytrzymania trudnego czasu - argumentował prezes Huty Częstochowa Adrian Sienicki. Dodał, że w kontekście zapowiedzi Donalda Trumpa o wzroście ceł na import z UE "przemysł zaczął się do tego przygotowywać i my również - odpowiednio gromadząc zapasy i zawierając partnerstwa".
Docelowo, w połowie roku produkcja huty ma osiągnąć poziom 45 tys. ton stali miesięcznie.
