Biedronka straciła 4,52 zł, bo na kasie samoobsługowej nabiła tańsze produkty. Zapadł wyrok
Biedronka straciła przez nieuczciwą klientkę 4 złote i 52 grosze, ponieważ kobieta nabijała na kasie samoobsługowej tańsze produkty, a w rzeczywistości kupowała droższe. Sytuacja miała miejsce dwukrotnie w styczniu tego roku, a przyłapana na gorącym uczynku klientka musiała odpowiedzieć za swoje czyny przed wymiarem sprawiedliwości. Sprawą zajął się sąd w Chełmnie, który wydał wyrok w sprawie.
- 4,52 zł - tyle Biedronka straciła przez nieuczciwą klientkę, która dwa dni z rzędu na kasie samoobsługowej nabijała tańsze produkty.
- Kobieta została zatrzymana, a finalnie jej sprawa zakończyła się przed sądem w Chełmnie.
- Wymiar sprawiedliwości zadecydował jednak o wyjątkowym załagodzeniu jej kary, a sędzia zrobił to z jednego powodu.
Nieuczciwa klientka sprawiła, że Biedronka straciła przez nią 4 złote i 52 grosze po tym, jak dwukrotnie na kasie samoobsługowej w styczniu kobieta kasowała produkty. Specjalnie nabijała nie te produkty, które kupowała, chcąc oszczędzić pieniądze. Jak donosi "Gazeta Pomorska", zamiast ogórka kobieta nabiła na kasie trzy bułki, a gdy kupowała krówki, na kasie wklepała, że to lizak.
W pierwszym wypadku klientka kupując ogórka nabiła na kasie samoobsługowej najtańsze bułki kajzerki. W styczniu 2023 roku, gdy doszło do incydentu ogórek wart był 4 zł, a 3 bułki kosztowały 99 groszy. Tym samym sklep za pierwszym razem stracił przez jej działanie 3,01 zł.
W kolejnej sytuacji następnego dnia, gdy kobieta znów wykazała się nieuczciwością, kupowała kilka krówek. Cukierki kosztowały 2,50 zł, ale na kasę samoobsługową nabiła lizaka o wartości 99 groszy. Wówczas sklep stracił przez nią 1,51 zł. W sumie więc w ciągu dwóch dni nieuczciwego kasowania produktów Biedronka została oszukana na 4,52 zł.
Kasa samoobsługowa nie mogła zareagować, bo waga poszczególnych produktów, które kobieta podmieniała, była zbliżona do droższych towarów. Jednak za drugim razem nie udało się jej opuścić sklepu - została zatrzymana.
Nieuczciwą klientką zajęła się prokuratura, która postawiła jej zarzut oszustwa. "Gazeta Pomorska", która opisuje całą sprawę, poinformowała, że sąd zadecydował o skazaniu kobiety nie za oszustwo, ale za przywłaszczenie mienia. Usłyszała finalnie wyrok za popełnienia wykroczeń z art. 119 par. 1 Kodeksu wykroczeń, który mówi o kradzieży towarów o wartości niższej niż 500 zł.
Dodatkowo sąd w Chełmnie zdecydował się na nadzwyczajne załagodzenie kary. Jak tłumaczył w trakcie wydawania wyroku, wynika to z faktu, że nieuczciwa klientka Biedronki jest w złej sytuacji materialnej.
Finalnie kobieta usłyszała w sądzie w Chełmnie karę nagany za swoje czyny. Kosztami procesu obciążono natomiast Skarb Państwa.
Choć kasa samoobsługowa w Biedronce nie jest w stanie zatrzymać tego typu nieuczciwości, gdy waga tańszego produktu zgadza się z tym droższym, należy pamiętać, że stanowiska są monitorowane.
Kamery zwykle są ustawione tuż nad kasami, pionowo patrząc się na ręce klientów. W każdej chwili ochrona sklepu może sprawdzić, co klient kasuje i czy uczciwie się za to rozlicza. Nawet więc jeśli fizycznie nie ma obok nas ochroniarza, warto pamiętać o tym, że nasze zakupy są rejestrowane przez kamery.
Przemysław Terlecki