Kasy samoobsługowe to za mało. Lidl wprowadza rewolucję, zakupy zmienią się na zawsze
Lidl idzie krok dalej poza ideę kas samoobsługowych. Niemiecka sieciówka stawia na rozwiązanie, które rozwija standard, jakim już stały się powszechne w zasadzie w każdej sieciówce kasy samoobsługowe. Sieć ma jedno wytłumaczenie dla nowego rozwiązania i tłumaczy je dbałością o komfort klientów.
Kasy samoobsługowe to w zasadzie już stały element w sieciach sprzedażowych w całej Polsce. Znajdziemy je w Lidlu, Biedronce, Kauflandzie, a nie jest żadnym zaskoczeniem także ich obecność w sklepach osiedlowych sieci Lewiatan. Niemiecka sieciówka Lidl idzie jednak krok dalej i już wdraża rozwinięcie tego pomysłu.
Nowością, o której mowa, są kasy samoobsługowe XXL. Klienci sklepów Lidla mogli je już dostrzec w niektórych placówkach. Sieciówka rozwija bowiem pomysł od jakiegoś czasu, co zaowocowało już pojawieniem się ponad 1000 takich stanowisk.
- Takie kosze mieszczą zdecydowanie więcej produktów niż kasy tradycyjne. Mamy takich kas w rozmiarze XXL już 1,2 tys. i liczba ta stale rośnie - cytuje Aleksandrę Robaszkiewicz z Lidl Polska portal Business Insider. W sumie kas samoobsługowych i tych XXL we wszystkich placówkach Lidla ma być już ponad 5 tys. stanowisk.
Jak mówi portalowi przedstawicielka Lidla, kasy samoobsługowe XXL zostały zamontowane w sklepach, by sprostać wymaganiom klientów, którzy robią większe zakupy. Względem standardowych kas samoobsługowych stanowiska XXL mają nie tylko większą strefę pakowania, ale także inaczej rozłożone są kategorie produktowe na ekranie kasy samoobsługowej.
Zgodnie z wypowiedzią Aleksandry Robaszkiewicz w ramach kas samoobsługowych XXL Lidl zmienił ułożenie produktów na ekranie w ramach kategorii owoców, warzyw i pieczywa na bardziej intuicyjne. Owoce i warzywa oznaczone kodem na naklejce są natomiast kasowane automatycznie. Skąd pomysł instalacji w Lidlu kas samoobsługowych XXL? Przedstawicielka sieci wskazuje, że chodzi o "komfort klientów robiących większe zakupy".
Przemysław Terlecki
