Ceny energii szybują w górę. Co może zrobić UE?

Od początku roku ceny energii w Europie gwałtownie rosną. Niektóre państwa UE interweniują już, aby chronić gospodarstwa domowe przed wysokimi rachunkami za prąd i ogrzewanie.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Gaz i prąd w Europie osiągnęły już wysokie ceny - jakich dawno już na rynku nie było. Istnieje obawa, że gospodarstwa domowe nie będą w stanie płacić tak wysokich rachunków. Ministrowie finansów i gospodarki krajów strefy euro chcą się zająć tą sprawą. Co się kryje za wzrostem cen i co może zrobić Unia Europejska?

Rozwój cen energii

Od początku roku międzynarodowe ceny energii gwałtownie rosną. Według Simone Tagliapietra z brukselskiego think tanku ekonomicznego Bruegel wynika to głównie ze wzrostu cen gazu. Cena hurtowa gazu ziemnego wzrosła bowiem od stycznia do października tego roku o ok. 440 procent. Gaz używany jest do ogrzewania, ale również do wytwarzania energii elektrycznej - tak więc paliwo kopalne wpływa również na ceny energii elektrycznej.

Reklama

W Niemczech energia elektryczna wzrosła na giełdzie od stycznia o około 140 procent, we Włoszech o 340 procent, a w Hiszpanii nawet o 425 procent. Około trzy czwarte ceny prądu w Niemczech nie jest pochodną kosztów energii, ale podatków, dopłat i opłat sieciowych.

Co to oznacza dla konsumentów?

Wzrost cen znajduje również odzwierciedlenie w rachunkach za prąd i ogrzewanie w gospodarstwach domowych - nawet jeśli nie tak drastycznie, jak w handlu hurtowym. Według portalu "Check24" koszty ogrzewania w Niemczech wzrosły we wrześniu o 33 procent w porównaniu z tym samym miesiącem 2020 roku. Za prąd konsumenci płacili o 4 procent więcej.

Skąd ten gwałtowny wzrost cen?

Istnieje kilka czynników. Po pierwsze, w okresie wychodzenia z pandemii koronawirusa na całym świecie wzrósł popyt na energię, ponieważ gospodarka zaczęła znowu więcej produkować. W tym samym czasie zmniejszyły się dostawy energii - na przykład z powodu suszy w Brazylii, gdzie znaczną część energii elektrycznej produkuje się z wody. Do tego surowa zima w wielu miejscach przyczyniła się do zmniejszenia rezerw. Thilo Schaefer z Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW) zwraca uwagę, że w lecie wyprodukowano mniej energii odnawialnej.

Ponadto podejrzewa się, że duże przedsiębiorstwa wykorzystują rozwój sytuacji na rynku.

Georg Zachmann z think tanku Bruegel twierdzi, że rosyjski producent gazu Gazprom wypełnił wprawdzie swoje kontrakty na dostawy do Europy, ale nie zaspokoił zwiększonego popytu - pomimo atrakcyjnych cen. Tym samym Gazprom może zatem dążyć do podniesienia cen lub wywarcia presji na szybsze uruchomienie kontrowersyjnego gazociągu Nord Stream 2.

Transformacja energetyczna a wzrost cen

Krytycy widzą przyczynę także w środkach ochrony klimatu. Cena dwutlenku węgla w systemie handlu uprawnieniami do emisji wzrosła, co czyni produkcję energii z węgla mniej atrakcyjną, ale może również spowodować wzrost cen energii elektrycznej, jeśli nie ma alternatywnych rozwiązań.

W unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji dostawcy energii elektrycznej muszą płacić za emisję gazów cieplarnianych, takich jak CO2. Krytycy obawiają się, że rozszerzenie systemu będzie stanowiło dodatkowe obciążenie dla konsumentów. Zdaniem Tagliapietry handel uprawnieniami do emisji jest odpowiedzialny tylko za jedną piątą wzrostu cen. Unijny system sprawił również, że węgiel nie jest alternatywą w obliczu wysokich cen gazu, co nie powoduje zwiększenia emisji.

W opinii Zachmanna alternatywą może być jedynie efektywność energetyczna i czysta energia elektryczna.

Tylko tymczasowy wzrost cen?

Politycy i eksperci uważają, że wzrost cen jest tymczasowy. Ekspert IW Thilo Schaefer szacuje, że ożywienie może nastąpić już w najbliższym czasie, kiedy zapełnią się rezerwy lub zostanie uruchomiony Nord Stream 2.

Według Tagliapietry cena gazu może spaść do kwietnia o połowę.

Reakcje w krajach Unii

Niektóre kraje UE podjęły już działania mające na celu ochronę konsumentów. Francja zapowiedziała wprowadzenie hamulca dla cen energii elektrycznej i gazu oraz zamierza płacić biedniejszym gospodarstwom domowym po 100 euro. Włochy chcą wydać 3 mld euro, aby uwolnić gospodarstwa domowe od części ich rachunków za prąd i gaz, na przykład poprzez obniżenie podatków.

Hiszpania wezwała do podjęcia środków na szczeblu UE, takich jak wspólna platforma do zakupu gazu. Luksemburg obwinia spekulacje na rynku gazu za wzrost cen i proponuje zmianę unijnej dyrektywy. Polska wzywa do ponownego przemyślenia unijnego handlu emisjami.

Co może zrobić UE?

Eksperci twierdzą, że w perspektywie krótkoterminowej UE może zrobić niewiele. Do państw członkowskich należy złagodzenie skutków społecznych - mówi Thilo Schaefer. Komisja Europejska może doradzać państwom członkowskim i koordynować środki, zwłaszcza w celu zapobiegania zakłóceniom na rynku - dodaje Simone Tagliapietra. Komisja Europejska zapowiedziała "narzędzia", które mogą zawierać takie wytyczne.

W perspektywie długoterminowej - i tutaj eksperci są zgodni - UE powinna szybciej wdrożyć swój pakiet klimatyczny, aby zmniejszyć zależność od paliw kopalnych. Obniżenie cen gazu nie rozwiązuje na dłuższą metę problemu - mówi Zachmann.

(DPA/dom), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: ceny prądu | ceny gazu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »