Cezary Kochalski, RPP: Na koniec roku inflacja powinna być niższa

Cezary Kochalski, członek Rady Polityki Pieniężnej
Cezary Kochalski, członek Rady Polityki PieniężnejPiotr MoleckiEast News
W minionym roku wzrost gospodarczy był pomiędzy 5,5 a 6 proc., czyli więcej niż spodziewano się jeszcze kilka miesięcy temu. W tym będzie on również solidny, myślę, że w okolicach 4 proc.

Zobacz również:

    Dzisiaj jadąc do banku słuchałem wiele przekazów medialnych i zauważyłem, że były nierzadko zbytnio nasycone informacjami pesymistycznymi, albo inaczej, w mniejszym stopniu podkreślały, że w Polsce trwa ożywienie aktywności gospodarczej mimo pandemii, że wzrasta produkcja przemysłowa, sprzedaż detaliczna i produkcja budowlano-montażowa. A i w kolejnych kwartałach korzystna sytuacja gospodarcza będzie się utrzymywać.
    Projekcja marcowa, na którą czekamy, powinna nam rzucić nowe światło co do perspektyw na 2023 r. Rada ma świadomość wysokiej inflacji i tego, że musi w sposób zgodny z założeniami polityki pieniężnej sprowadzać dynamikę cen do celu.
    Oddziaływanie zewnętrznych szoków to niejedyna przyczyna ryzyka inflacji powyżej celu, w kierunku wzrostu inflacji oddziałuje także wspomniane wcześniej ożywienie gospodarcze, sytuacja na rynku pracy. Zwłaszcza w tym kontekście w ostatnich miesiącach podjęliśmy decyzje o podwyżkach stóp proc.

    Zobacz również:

      Dynamika cen jest bardzo duża. W drugim, może trzecim kwartale powinniśmy się spodziewać maksimów inflacji. Im bliżej końca roku tym inflacja powinna być niższa.
      Odziaływanie tarczy będzie się zmieniać w kolejnych miesiącach, wraz z wprowadzaniem kolejnych elementów. Pamiętajmy także, że te tarcze mogą być rozbudowywane. W skali roku, odpowiadając na to pytanie na początku stycznia, powiedziałbym, że ponad 1,5 pkt proc. mniej zobaczymy w inflacji w ujęciu średniorocznym. Dzisiaj, w drugiej połowie stycznia, myślę że może to być więcej.

      Zobacz również:

        Jeślibyśmy przyjęli scenariusz jednak optymistyczny, w tym sensie, że Omikron nie będzie dewastujący dla gospodarki, a uodpornienie gospodarki się potwierdzi kolejny raz, to uważam, że rozważanie podwyżki w lutym o 0,5 pkt proc. ma uzasadnienie.
        Nie powinno nam zależeć na tym, żeby podnieść szybko stopy proc. i sprowadzić inflacje do celu za wszelką cenę, ponieważ koszty będą bardzo wysokie: tak dla rynku pracy, jak i dla perspektyw rozwojowych gospodarki. Pamiętajmy o tym w jakim okresie jesteśmy.

        Zobacz również:

          - Pamiętajmy, że obniżki stóp procentowych, prawie do zera po wybuchu pandemii miały chronić gospodarkę przed negatywnymi konsekwencjami koronawirusa. Z kolei ostatnie podwyżki stóp mają już charakter normalizacyjny. Jak już wspominałem, ryzyko utrzymywania się inflacji powyżej celu w średnim okresie decyzje o podwyżkach uzasadnia.
          Część mikro- i małych firm może nie przetrwać podwyżek cen gazuNewseria BiznesNewseria Biznes
          Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?