Czesi chcą pożegnać się z węglem do 2033 r.
Czechy chcą odejść od węgla do 2033 roku. Taką datę wskazuje nowy czeski rząd w opublikowanym właśnie programie. Tamtejsze władze zapowiadają, że przygotują przejście sektora ciepłowniczego na źródła niskoemisyjne w taki sposób, aby nie doszło do gwałtownego wzrostu cen.
Do końca przyszłego roku ma być gotowa aktualizacja Państwowej Koncepcji Energetycznej Republiki Czeskiej. Przyszłość czeskiej energetyki stanowić ma energetyka jądrowa w połączeniu z rozproszonymi źródłami energii.
Rząd będzie zabiegać o uznanie energetyki jądrowej za rozwiązanie zapewniające zrównoważony rozwój. Zależy mu też na uznaniu przez Unię gazu ziemnego jako kluczowego paliwa transformacyjnego. Czeskie władze zapowiadają wzrost znaczenia gazu ziemnego jako paliwa przejściowego, stabilizującego odnawialne źródła energii.
W planach jest też rozwój fotowoltaiki. Rząd zapowiada powstanie paneli fotowoltaicznych na 100 tysiącach dachów do 2025 roku i wprowadzenie do końca roku przepisów umożliwiających tworzenie wspólnot (spółdzielni) energetycznych.
Elektrownie węglowe mają być wyłączone, pod warunkiem zapewnienia wystarczających mocy rezerwowych. "Nie dopuścimy do załamania się systemów centralnego ogrzewania, będziemy wykorzystywać elektrociepłownie i wyrównamy warunki rynkowe. Przygotujemy przejście sektora ciepłowniczego na źródła niskoemisyjne w taki sposób, aby nie doszło do gwałtownego wzrostu cen. W trybie pilnym przygotujemy strategię dekarbonizacji sektora ciepłowniczego, którą omówimy z odpowiednimi partnerami. Stworzymy warunki dla transformacji energetycznej i rozwoju regionów węglowych, tak aby odejście od węgla było możliwe do 2033 roku" - czytamy w dokumencie.
Czechy zapowiadają, że będą negocjować zwiększenie Funduszu Modernizacyjnego. Zamierzają środki z tego źródła przeznaczyć na rzeczywistą transformację i modernizację kraju. Pieniądze te, wraz z wpływami z handlu uprawnieniami do emisji CO2, mają być wykorzystane m.in. na modernizację energetyki i ciepłownictwa.
W planach są działania zmierzające do bardziej efektywnego zarządzania energią w budynkach państwowych i rozwoju inteligentnych sieci. Kontynuowane mają być programy dofinansowujące termomodernizację, wymianę pieca czy budowę instalacji PV w połączeniu z akumulatorami i pompami ciepła.
Rząd będzie wspierać rozwój energetyki jądrowej. Ma to zagwarantować wypełnienie zobowiązań klimatycznych. Kraj ten chce postawić na wzmocnienie międzynarodowej współpracy badawczo-rozwojowej w obszarze energii atomowej, przygotuje też koncepcję wykorzystanie małych reaktorów modułowych w Czechach.
- Ta decyzja pokazuje, jak szybko w Europie zmienia się podejście do wycofywania energetyki węglowej pod wpływem nowych unijnych celów klimatycznych oraz rosnących cen uprawnień do emisji. Jeszcze rok temu w Pradze toczyły się rozmowy o odejściu od węgla do 2038 r., jednak rzeczywistość wymusiła zrewidowanie tych planów - mówi Aleksander Śniegocki, ekspert ds. polityki energetyczno-klimatycznej, odnosząc się do ogłoszonych właśnie planów dekarbonizacji.
To kolejna decyzja o przyspieszeniu odejścia od węgla wśród naszych sąsiadów. W listopadzie Ukraina ogłosiła, że zamknie państwowe elektrownie oparte na węglu do 2035 r. Niemcy, według umowy koalicyjnej partii tworzących nowy rząd, odejdą od węgla w 2030 roku. Także Słowacja planuje taki krok do roku 2030.
Aleksander Śniegocki podkreśla, że mając na uwadze działania podejmowane w regionie, konieczna jest również pilna dyskusja na temat zarządzenia szybkim wyjściem z węgla w Polsce w perspektywie pierwszej połowy lat 30. Obecne założenia mówią o eksploatacji węgla w Polsce do 2049 roku.
Monika Borkowska