Członkini RPP uderza w Glapińskiego. "Działa bez podstawy prawnej"

Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej, zarzuca przewodniczącemu gremium, Adamowi Glapińskiemu, że ten nie uwzględnia poszczególnych uwag wnoszonych w czasie obrad władz monetarnych. Zdaniem ekonomistki prezes NBP działa bez podstawy prawnej, która pozwalałaby mu na pomijanie w protokole głosów niektórych członków RPP.

Wśród przedstawicieli władz monetarnych w Polsce brakuje jednomyślności. Prezes NBP Adam Glapiński w swoich wystąpieniach podsumowujących decyzje gremium kilkakrotnie odnosił się do głosów poszczególnych członków, wybranych do Rady przez Senat, którzy domagali się m.in. podwyższania stóp procentowych, kiedy to decyzją większości te pozostawały na niezmienionym poziomie lub nawet obniżano je.

Spór wśród przedstawicieli RPP przenosi się także do przestrzeni medialnej. Po wrześniowym, zaskakującym ruchu władz monetarnych o obniżeniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych decyzję tę w sposób pośredni i niepochlebny skomentowali zarówno Ludwik Kotecki, jak i Joanna Tyrowicz.

Reklama

Spór w RPP. Członkini gremium do przewodniczącego: Proszę o podanie podstawy prawnej

Druga z wymienionych członkiń Rady w swoim wpisie na platformie LinkedIn przekazała także informacje na temat wymiany urzędowych pism, do której doszło pomiędzy nią a przewodniczącym gremium, czyli Adamem Glapińskim. Jak możemy przeczytać, ekonomistka skierowała do prezesa NBP pytanie o podstawę prawną, w oparciu o którą ten miał nie uwzględniać w protokołach po spotkaniach niektórych uwag zgłaszanych przez przedstawicieli RPP. 

"Zgodnie z regulaminem Prezes opracowuje projekt protokołu z posiedzenia. Do tego protokołu można zgłaszać poprawki i uzupełnienia. [...] Rada na następnym posiedzeniu przyjmuje protokół z poprzedniego posiedzenia [...] (choć - red.) nie za jego ostatecznej wersji. Oznacza to, że członkowie Rady nie wiedzą, czy ich uwagi i poprawki zostały uwzględnione" - napisała ekonomistka na swoim profilu w medium społecznościowym.

Jak tłumaczy w dalszej części wpisu, od "jakiegoś czasu pan prezes arbitralnie nie uwzględnia w protokole wielu kwestii podniesionych przez członków Rady podczas posiedzeń". Jednocześnie Tyrowicz przypomina, że protokoły z obrad są zastrzeżone, choć są one rejestrowane w formie wideo. Jednak przewodniczący może nałożyć na poszczególne fragmenty klauzulę tajności lub wręcz przeciwnie odtajnia dane szczegóły.  

To, jakie uwagi nie są uwzględniane, pozostaje w sferze domysłu. Przepisy w polskim porządku prawnym nie zobowiązują do pełnej transparentności przebiegu obrad władz monetarnych, dlatego ewentualne protokoły są publikowane rzadko i zawierają niewiele szczegółów.

Członkini RPP wymienia się pismami z przewodniczącym. Domaga się wyjaśnień

We wpisie Tyrowicz zostały także dołączone omawiane pisma. Pierwsze, datowane na 28 sierpnia br. jest pytaniem skierowanym do Glapińskiego o podanie argumentacji opartej o przepisy, w oparciu których przewodniczący "dokonuje ingerencji" - lub robi to ktoś z zarządu NBP - w protokołach po posiedzeniach.  

Drugie z pism, z 29 sierpnia jest odpowiedzą prezesa banku centralnego. Możemy w niej przeczytać, że ekonomista odwołuje się do ustawy o Narodowym Banku Polskim oraz do regulaminu Rady Polityki Pieniężnej, które traktują o "sporządzaniu protokołów" z posiedzeń oraz że te są prowadzone przez jej przewodzącego. Drugi z punktów odpowiada, że "projekty protokołów nie podlegają rozpatrywaniu przez zarząd NBP".

Taka odpowiedź nie była satysfakcjonująca dla członkini gremium, ponieważ 6 września złożyła kolejne zapytanie, prosząc o dokładniejsze odniesienie się do wcześniejszego pisma.

Przypomnijmy, że w RPP zasiada dziewięciu członków - trzech wybranych przez Sejm, trzech przez Senat oraz kolejnych trzech przez prezydenta. Dziesiątym uczestnikiem obrad jest natomiast prezes banku centralnego. Dotychczasowe grono zostało w większości wybrane w latach 2021-22, natomiast ich kadencja upłynie po 6 latach.

To nie pierwszy przytyk w kierunku Glapińskiego. "W pracy ciągle krzyczy"

Joanna Tyrowicz już wcześniej w krytycznym tonie wypowiadała się na temat Adama Glapińskiego. W maju br., w wywiadzie udzielonym TVN24, zdradziła kulisy posiedzeń RPP. Jak wówczas mówiła, posiedzenia "Rady zazwyczaj zaczynają się od tego, że pan prezes, kiedy przyjdzie, to na kogoś krzyczy". Ekonomistka wskazała, że Glapiński ma "paru ulubieńców", a wśród nich znajduje się ona sama. 

Podkreśliła ona także, że szef NBP w pracy "ciągle krzyczy", co ma wynikać "z jego charakteru". W dalszej części wywiadu odmówiła kolejnych komentarzy w tej sprawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rada Polityki Pieniężnej | NBP | Adam Glapiński | Joanna Tyrowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »