ZUS wysłał listy do 8 mln Polaków, w środku odliczona kwota. Nie możesz tego zgubić
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) przekazał, że rozpoczął proces wysyłania listów do swoich klientów. Niemal 8 mln Polaków ma otrzymać list, w którym znalazła się odliczona kwota na piśmie oraz wrażliwe dane. Korespondencji lepiej nie zgubić, a po otrzymaniu bez wątpienia warto zachować jego treść tylko dla siebie. Co takiego znajdziemy w liście z ZUS i kto go otrzyma?
- ZUS poinformował o rozpoczęciu procesu wysyłania listów. Korespondencję na dniach powinno otrzymać niemal 8 mln Polaków.
- Wewnątrz listu znajdziemy decyzję urzędową oraz odliczoną kwotę - obydwie dotyczą wypłaconej niedawno 14. emerytury i renty.
- List lepiej zachować lub pozbyć się go tak, by nikt nie był w stanie go rozczytać. Korespondencja zawiera bowiem wrażliwe dane adresatów.
ZUS poinformował, że w najbliższym czasie prawie 8 mln Polaków, którzy pozostają klientami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, otrzymają korespondencję. Lepiej więc z uwagą zaglądać do skrzynek pocztowych lub spodziewać się wizyty listonosza. Wiadomo już, kto powinien spodziewać się otrzymania listu.
Jak przekazała rzeczniczka dolnośląskiego oddziału ZUS, Iwona Kowalska-Matis, 7,8 mln klientów instytucji może spodziewać się otrzymania pisma już w najbliższym czasie. Mowa o beneficjentach 14. emerytury i renty. Pismo trafi więc nie tylko do emerytów, ale także na przykład młodych Polaków, którzy pobierają rentę rodzinną po zmarłym rodzicu.
- Listy wysyłamy do tych osób, którym wypłaciliśmy dodatkową 14. emeryturę. Wszyscy uprawnieni emeryci i renciści czternastą emeryturę już dawno dostali. Teraz wysyłamy tylko listy informujące o przyznanej kwocie - podkreśla Iwona Kowalska-Matis.
ZUS wysyła listy w związku z wypełnieniem swojego prawnego obowiązku, którym jest podsumowanie przekazanej beneficjentom wypłaty 14. emerytury i renty. W środku korespondencji znajdziemy informacje urzędowe o tym, że adresat otrzymał zgodnie z prawem czternastą emeryturę.
Wskazana jest także odliczona kwota, jaką dany beneficjent świadczenia otrzymał. Przypomnijmy, że nie wszyscy uprawnieni dostali 14. emeryturę w maksymalnej kwocie 2650 zł brutto ze względu na obowiązywanie zasady "złotówka za złotówkę". Świadczenia wcale nie otrzymali ci, których emerytura czy renta była wyższa od kwoty 5 500 zł brutto. "Czternastkę" w pełnej kwocie otrzymało 77 proc. uprawnionych, reszta musiała zadowolić się pomniejszoną kwotą świadczenia.
List z decyzją i kwotą 14. emerytury to jak widać w zasadzie formalność, którą Zakład Ubezpieczeń Społecznych musi wykonać. Nie znaczy to jednak, że możemy potraktować taką korespondencję jako nieistotny dokument i byle gdzie wyrzucić.
List z ZUS zawiera bowiem wrażliwe dane. Dla nieuczciwych osób, w których ręce może wpaść, będzie prawdziwą skarbnicą wiedzy o nas, jeśli ktoś chciałaby te dane wykorzystać przeciwko nam - na przykład w celu wzięcia tzw. chwilówki. Warto więc oczekiwać listu z ZUS, a następnie, nawet jeśli nie będą to przełomowe dla nas informacje, dobrze go zachować dla siebie na przykład w domowej szufladzie. Jeśli zaś chcemy go zniszczyć, to lepiej zrobić to tak, by zawartych w nim danych nie dało się odczytać.
W zamieszczonej niżej tabeli wskazujemy wyliczenia dotyczące wzrostu emerytur w oparciu o prognozowany wskaźnik waloryzacji emerytur 2024, który obecnie wynosi 12,3 proc. wzrostu. Jednak konieczne jest podkreślenie, że wskazane dane to wyłącznie wyliczenia szacunkowe, a nie obowiązujące kwoty realnego wzrostu. Liczby w tabeli są także symulacją zakładającą, że waloryzacja będzie tylko procentowa, a nie procentowo-kwotowa, a taka właśnie stosowana była w minionych latach.
Przemysław Terlecki