Czy będzie wojna z Gazpromem?

Najwyraźniej ktoś w Komisji Europejskiej zadecydował, że my powinniśmy przejąć część obowiązków subsydiowania (Europy Wschodniej). To oznacza, że zjednoczona Europa chce utrzymać tam wpływy polityczne, a my będziemy częściowo za to płacić.

- To niekonstruktywne podejście - stwierdził Władimir Putin. Prezydent Rosji skomentował w ten sposób zapowiedź Komisji Europejskiej dotyczącą przeprowadzenia dochodzenia antymonopolowego przeciwko Gazpromowi. Działanie KE sprowadza się do medialnej zagrywki i nie jest przełomem w sposobie traktowania przez wspólnotę rosyjskiej polityki energetycznej, której celem jest odbudowa wpływów dawnego ZSRS.

Tryb priorytetowy

4 września br. Komisja Europejska w specjalnym komunikacie poinformowała o wszczęciu formalnego dochodzenia antymonopolowego wobec rosyjskiego Gazpromu - największego światowego wydobywcy gazu i kluczowego dostawcy w Europie. Sprawie antymonopolowego postępowania nadano tryb priorytetowy. Można sądzić, że Komisja nabrała podejrzeń czy Gazprom nie nadużywa swojej dominującej pozycji na rynkach krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Uruchomienie dochodzenia związane jest z przeprowadzonymi przed rokiem kontrolami spółek zależnych i w firmach-kontrahentach Gazpromu w dziesięciu krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Kontrole te miały miejsce w dwudziestu najważniejszych środkowoeuropejskich firmach, zajmujących się dostawami, przesyłem oraz magazynowaniem gazu dostarczanego przez Gazprom. Taką kontrolę unijni inspektorzy przeprowadzili także w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie (PGNiG) - największym dostawcy gazu w Polsce.

Reklama

Odkrycie Ameryki

W trakcie tych kontroli unijni inspektorzy sprawdzali przypadki stosowania ze strony Gazpromu praktyk zagrażających konkurencji i łamiących prawo antymonopolowe. Inspektorzy podejrzewali Gazprom o segmentowanie rynku gazowego, utrudniające wolny przepływ gazu między krajami Europy Środkowo-Wschodniej, przeciwdziałanie dywersyfikacji dostaw oraz narzucanie krajom tego regionu nieuczciwych cen poprzez powiązanie ich stałą formułą z cenami ropy. Według Komisji Europejskiej "takie zachowanie może stanowić przeszkodę dla konkurencji i prowadzić do zawyżonych cen oraz pogorszenia bezpieczeństwa dostaw. W efekcie, takie zachowanie może szkodzić konsumentom w UE".

Zdaniem KE, nadużywanie przez Gazprom dominującej pozycji na rynku gazu jest w stanie doprowadzić do zaburzenia handlu między krajami UE, co byłoby niezgodne z artykułem 102 traktatu Wspólnoty. Co w związku z uruchomionym postępowaniem antymonopolowym może grozić rosyjskiemu Gazpromowi? Gdyby postępowanie potwierdziło monopolistyczne i antykonkurencyjne praktyki, Gazpromowi groziłaby grzywna, mogąca sięgnąć nawet kilku miliardów dolarów.

Nie drażnić niedźwiedzia

Zupełnie odrębną kwestią jest sprawa egzekucji takiej kary. Jednak orzeczenie dałoby instrument nacisku na Rosję. Problem w tym, że odkrycie przez KE, że Gazprom prowadzi politykę cenową obliczoną na szkodzenie dywersyfikacji i drenaż kieszeni klientów można porównać do słynnego żartu z "odkrycia Ameryki w konserwie". Na dodatek KE, aby nie drażnić "rosyjskiego niedźwiedzia" stara się na razie podkreślać, że samo wszczęcie postępowania antymonopolowego nie przesądza jeszcze o jego wyniku końcowym.

Rosyjska kontra

Komunikat KE o wszczęciu postępowania nie zrobił na Rosji wielkiego wrażanie. Spodziewano się go od dawna. Kierownictwo Gazpromu tradycyjnie starało się podkreślić wyższość prawa rosyjskiego nad ustawodawstwem unijnym. W wydanym z tej okazji oświadczeniu Gazprom podkreślił, że dochodzenie "będzie w pełni respektować nasze prawa i uzasadnione interesy oparte o europejskie i międzynarodowe prawo". W oświadczeniu podkreślono również, że KE weźmie pod uwagę fakt, iż zgodnie z prawem Federacji Rosyjskiej spółce przypisane są "specjalne funkcje społeczne i status strategicznej organizacji". To typowy język rosyjskiej dyplomacji w czasach Putina. Należy teraz oczekiwać twardej rosyjskiej kontry. Rosjanie zapewne podejmą wiele konfrontacyjnych inicjatyw wobec UE i to nie tylko w obszarze energetycznym. Z pewnością inicjatywy te zostaną obudowane aktywnymi rosyjskimi działaniami propagandowymi. Już teraz wszystko wskazuje, że Rosja, w odpowiedzi na decyzję w sprawie antymonopolowego dochodzenia KE, złoży skargę do WTO (Światowa Organizacja Handlu), zarzucając UE naruszenie porozumienia o wolnym przepływie kapitału i swobodzie handlowej poprzez protekcjonistyczną politykę, którą w jej ocenie KE chce narzucić innym. Taką bowiem możliwość Rosja zyskała w sierpniu 2012 r., w momencie, gdy zakończona został procedura ratyfikacyjna traktatu akcesyjnego i stała się ona pełnoprawnym członkiem WTO.

Okazja na test

Głównym celem WTO jest m.in. liberalizacja międzynarodowego handlu dobrami i usługami oraz prowadzenie polityki inwestycyjnej wspierającej handel. Kreml będzie starł się od razu skonsumować profity ze swojego świeżego członkostwa w WTO. W tym aspekcie wszczęcie przez KE antymonopolowego dochodzenia wobec Gazpromu jest wymarzoną dla Kremla okazją. Daje bowiem szansę na sprawdzenia "w boju" przydatności członkostwa w WTO w ramach realizacji rosyjskich interesów. Zanim Rosja stała się członkiem tej organizacji, wielu ekspertów ostrzegało, że z chwilą wejścia zyska nowy instrument, który zacznie być wykorzystywany w jej imperialnej polityce. Teraz wszystko wskazuje, że będzie tak, jak mówili eksperci. Rosyjska skarga do WTO może w konsekwencji przerodzić się w długotrwały spór prawny z UE.

Problem egzekucji

Ale sprawa monopolistycznych praktyk Gazpromu to nie jedyny powód do konfliktu na polu energetycznym, ani nie najważniejszy. Zresztą nawet gdyby wszczęte dochodzenie KE potwierdziło zarzuty i gdyby nałożono na Gazprom wysoką grzywną, to prawdopodobieństwo wyegzekwowania tej kary od rosyjskiego giganta jest bliskie zeru. Zapewne po nałożeniu grzywny na Gazprom Trybunał Konstytucyjny Federacji Rosyjskiej uznałaby taką decyzję za niezgodną z Konstytucją Federacji Rosyjskiej, co zamykałoby sprawę.

Walka o gaz łupkowy

O wiele ważniejszym polem dla Kremla jest sprawa wydobywania gazu łupkowego i unijnych regulacji w tym zakresie. W 2013 r. KE ma zaproponować nowe prawo środowiskowe, regulujące wydobycie w UE gazu z łupków. Rosja będzie chciała wpłynąć na zaostrzenie unijnych przepisów odnośnie wydobycia gazu łupkowego. Być może, że sprawa unijnego dochodzenia i planowana skarga Rosji do WTO na unijną politykę staną się elementami, dzieki których Rosja będzie chciała osiągnąć swój cel. A jeśli nie uda się w ten sposób powstrzymać procesu wydobycia gazu z łupków, to zapewne rozpocznie się, na znacznie większą skalę, eksploatacja gazu łupkowego z rosyjskich złóż wspólnie z amerykańskim Exonem.

Tusk i Pawlak płacą drożej

Decyzja UE o wszczęciu antymonopolowego dochodzenia wobec rosyjskiego Gazpromu oparta została w głównej mierze na analizie podejścia strony rosyjskiej do umowy z Polską z 2010 r., gdzie monopolistyczne praktyki Gazpromu były dla KE widoczne jak na dłoni. W ocenie KE, Polska sama pozwoliła na monopolistyczne działania Gazpromu nie konsultując z nią wcześniej warunków polsko-rosyjskiej umowy. Dzisiaj nadal nie znamy odpowiedzi dlaczego wicepremier Waldemar Pawlak, tak bardzo chciał podpisać i w efekcie podpisał długoterminową i niekorzystną dla Polski umowę z Gazpromem, nie próbując nawet zbić narzuconych przez stronę rosyjską cen gazu, znacznie wyższych niż dla innych odbiorców.

Dlaczego wcześniej ani Pawlak ani Tusk nie zwrócili się do KE, aby wywarła ona nacisk na Rosjan i wsparła stronę polską w negocjacjach z Rosją? To pytania, na które nie znamy odpowiedzi i chyba nie poznamy. Ale teraz okazało się, że zachowanie polskiego rządu wobec Gazpromu i jego szybka zgoda na monopolistyczne warunki postawione przez rosyjskiego giganta wzbudziły również wątpliwości KE, która zdecydowała się wszcząć w tej sprawie dochodzenie. Szkoda, że jego wyniki dla Polski będą miały już niewielkie znacznie.

dr Leszek Pietrzak

Autor jest dr. historii, przez wiele lat pracował w Urzędzie Ochrony Państwa, następnie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Był również członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych.

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: My | Władimir Putin | Gazprom | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »