Drogie jak kampania prezydencka. Kandydaci wydają miliony, wiemy ile
Kampania prezydencka 2025 nabiera tempa. Skąd kandydaci na głowę państwa biorą pieniądze na sfinansowanie kampanii i jakie koszty ponoszą? Środki finansowe pochodzą bowiem nie tylko z funduszy kandydata oraz partii politycznych. Pieniądze zwykłych obywateli także mogą zasilić konto polityka ubiegającego się o fotel prezydenta. Wyjaśniamy wszystkie szczegóły i przypominamy, ile wydano na kampanię 5 lat temu.
Wybory prezydenckie 2025 wkraczają w kolejny etap, gdyż to właśnie w piątek 4 kwietnia mija termin złożenia w Państwowej Komisji Wyborczej wymaganych podpisów poparcia za kandydaturą prezydencką. Urzędnicy czekają do godziny 16 i osoby ubiegające się o fotel prezydenta muszą zebrać minimum 100 tys. podpisów obywateli.
To jednak dopiero początek ich pracy, gdyż po oficjalnym zatwierdzeniu podpisów na dobre ruszy kampania prezydencka. Istotną częścią sukcesu wyborczego są pieniądze. Kto finansuje kampanię wyborczą i skąd pochodzą środki finansowe? To podstawowe informacje.
Koszt kampanii prezydenckiej - poprzedzającej same wybory prezydenckie 2025 - jest różny i nie zależy on bezpośrednio od tego, jaką grupę polityczną reprezentuje kandydat. To, ile pieniędzy pochłonie przygotowanie do wyborów prezydenckich, zależne jest od czasu trwania kampanii, jej zakresu i samej intensywności działań kandydata na prezydenta.
W przypadku Polski, ale także w innych krajach, kampania prezydencka to ogromne przedsięwzięcie, które może wymagać od kilku milionów do kilkudziesięciu milionów złotych. Skąd zatem pochodzą pieniądze na sfinansowanie całej kampanii? Źródła są zdywersyfikowane. Podstawowym są niemniej fundusze kandydata i samych partii politycznych.
Polskie przepisy dopuszczają bowiem, by kandydaci na prezydenta mogą wykładać własne pieniądze lub korzystać z funduszy partii politycznych, które ich popierają. Innym źródłem pieniędzy na kampanię prezydencką są państwowe dotacje. Partia polityczna, która uzyskała co najmniej 3 proc. głosów w wyborach do Sejmu, może ubiegać się o dotację publiczną. Natomiast warto zaznaczyć, że często partie polityczne wykorzystują te fundusze właśnie na wsparcie kampanii prezydenckich swoich kandydatów.
Niemniej pieniądze na kampanię prezydencką mogą być również pozyskiwane od zwykłych Polaków. Darowizny prywatne dla kandydatów na prezydenta są jednak obarczone limitami. W 2025 roku limit darowizny na rzecz kampanii prezydenckiej w Polsce pozostaje taki sam jak w poprzednich latach. Zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, jedna osoba fizyczna może przekazać kandydatowi na prezydenta maksymalnie 15 000 zł. Natomiast jedna osoba prawna (czyli firmy, organizacje) może przekazać do 100 000 zł na kampanię prezydencką.
Limity te są nie bez powodu regulowane przez przepisy dotyczące finansowania kampanii wyborczych. Mają bowiem na celu zapewnienie przejrzystości oraz zapobieganiu nadmiernemu wpływowi dużych darczyńców na wybory. Trzeba także pamiętać, że wszystkie darowizny muszą być odpowiednio dokumentowane, a kandydaci mają obowiązek składania sprawozdań finansowych z wydatków kampanii.
Źródeł pozyskiwania pieniędzy na prowadzenie kampanii prezydenckiej jest jeszcze kilka. Na liście znajdują się również:
- fundusze zewnętrzne - możliwe jest także pozyskiwanie wsparcia od różnych organizacji, grup interesu lub fundacji, choć takie źródła finansowania mogą budzić kontrowersje, zwłaszcza jeśli istnieje obawa o zależność finansową kandydata;
- crowdfunding - niektóre kampanie prezydenckie korzystają z crowdfundingowych platform internetowych, gdzie zwolennicy kandydata mogą przekazywać środki na jego kampanię. Jest to jednak mniej powszechny sposób zbierania pieniędzy na kampanię kandydatów na prezydenta.
Pieniądze wydawane przez kandydatów na prezydenta nie są małe i kampania prowadzona w 2025 r. nie będzie wyjątkiem od tej reguły. Na zmniejszanie kosztów nie wpłynie pozytywnie inflacja.
Na co dokładnie kandydaci na prezydenta wydają pieniądze pozyskane na swoje kampanie? Koszty ponoszone przez potencjalne przyszłe głowy państwa liczone są w milionach - nawet kilkunastu - złotych. Podstawowe wydatki związane z kampanią to między innymi reklamy w mediach. Za pojawienie się reklam w radiu, prasie, telewizji, czy internecie trzeba zapłacić i jest to jedna z największych pozycji kosztowych na liście kandydatów.
Innym punktem pochłaniającym ogromne koszty są same spotkania z wyborcami. W tym przypadku mowa nie tylko o pieniądzach niezbędnych na wynajęcie sal konferencyjnych. W tej kategorii znaleźć można również wydatki kampanijne obejmujące transport, zakwaterowanie, opłacenie logistyków i personelu w poszczególnych miastach, czy uregulowania należności za obsługę nagłośnienia podczas wiecu wyborczego.
Pieniądze podczas kampanii to także koszty związane z opłaceniem sztabu wyborczego. Mowa o środkach pochłaniających przez wynagrodzenia osób pracujących nad organizacją wydarzeń, logistyką całej kampanii, a także osób dbających o PR kandydata na prezydenta oraz PR całej kampanii wyborczej.
To jednak nie koniec, gdyż sporo kosztuje także sama produkcja materiałów promujących kandydata i jego program wyborczy. Drukarnie odpowiedzialne za druk ulotek, plakatów i banerów wykonują zlecenia w ramach rynkowego wynagrodzenia. Zapłacić trzeba także osobom odpowiedzialnym za spoty reklamowe, a dokładnie nie tylko ich nakręcenie i wymyślenie, ale również zmontowanie w ostateczną wersję projektu.
Rafał Trzaskowski staje do wyścigu prezydenckiego nie po raz pierwszy. Kiedy w 2020 r. stawał do walki z Andrzejem Dudą, był bliski zwycięstwa, jednak ostatecznie przegrał. Pięć lat temu kandydat Koalicji Obywatelskiej wydał na prowadzenie kampanii około 15 milionów złotych. Znaczna część tych pieniędzy pochodziła z darowizn prywatnych oraz funduszy PO.
Porównywalnie duże kwoty na kampanię prezydencką wydał Andrzej Duda. Ustępujący obecnie prezydent jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości wydał na ostatnią kampanię około 10-12 milionów złotych. Środki te pochodziły od partii.
Podczas wyborów prezydenckich w 2025 r. do walki o fotel prezydenta ponownie startuje także Szymon Hołownia. Obecny marszałek Sejmu 5 lat wcześniej kandydował w wyborach jako kandydat niezależny bez poparcia jakiejkolwiek partii. Wydatki na kampanię prezydencką Szymona Hołowni w 2020 r. wyniosły około 7,5 miliona złotych. Kandydat zbierał pieniądze przez internet i zebrana kwota to - w przeciwieństwie do innych ówczesnych kandydatów - efekt przede wszystkich darowizn od prywatnych osób.
Agata Jaroszewska