Gazprom zamierza od środy obniżyć przepływ gazu w Nord Stream 1
Jak poinformował w komunikacje rosyjski Gazprom, przepływ gazu z Rosji do Europy przy pomocy gazociągu Nord Stream 1 zostanie obniżony w środę do 33 mln metrów sześciennych dziennie (20 proc. przepustowości) z powodu kolejnych prac konserwacyjnych.
Gazprom podał, że kolejna turbina w rurociągu ma zostać wyjęta w celu konserwacji. Koncern od 27 lipca planuje zatrzymać turbinę na swojej tłoczni Portowaja.
Wcześniej było wykorzystywane około 40 proc. przepustowości tego połączenia po wznowieniu w czwartek dostaw gazu z Rosji do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1 po trwających 10 dni pracach konserwacyjnych.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł jednak w ub. tygodniu, że przepustowość może spaść do 20 proc., jeśli turbina do Nord Stream nie zostanie dostarczona, aby zastąpić inne tego typu urządzenie, które prawdopodobnie wymaga naprawy.
Kluczowy element wyposażenia gazociągu Nord Stream 1 znajduje się w Niemczech z powodu opóźnienia w przygotowaniu odpowiednich dokumentów - podała gazeta "Kommiersant". Wcześniej element ten "utknął" w Kanadzie po rutynowej naprawie.
Federalna Agencja ds. Sieci przekonuje, że nie widzi technicznych powodów do zmniejszenia dostaw gazu przez Nord Stream 1, poinformowała w poniedziałek wieczorem rzeczniczka agencji cytowana przez dpa.
Gazprom powiadomił w poniedziałek, że od 27 lipca wstrzymuje pracę jeszcze jednej turbiny w gazociągu Nord Stream 1, co oznacza ograniczeniem dostaw gazu do Europy Zachodniej do 20 procent maksymalnej przepustowości NS1.
"Przyjęliśmy do wiadomości ten komunikat" - powiedziała rzeczniczka agencji. Federalna Agencja ds. Sieci ściśle monitoruje sytuację we współpracy z Ministerstwem Gospodarki i zespołem ds. kryzysu gazowego. "Z naszych informacji wynika, że nie ma technicznych powodów do zmniejszenia dostaw" - zapewniła.
Dostawy gazu przez Nord Stream 1 zostały wznowione dopiero w czwartek po prawie dwutygodniowej przerwie spowodowanej rutynowymi pracami konserwacyjnymi. Już w czerwcu Gazprom ograniczył dostawy rurociągiem do 40 proc. maksymalnych możliwości.
Portal dziennika "Bild" zwraca uwagę, że "40 procent maksymalnej mocy to tak naprawdę minimalna ilość gazu, której Niemcy potrzebują, aby przetrwać zimę bez jego niedoboru".
"W ubiegły czwartek szef urzędu kanclerskiego Wolfgang Schmidt zaprosił szefów kancelarii krajów związkowych na tajny szczyt, aby omówić najważniejszą kwestię kryzysu gazowego i dokładnie ta liczba została wymieniona: 40 proc" - przypomina "Bild". Jeśli "władca Kremla dostarczy mniej gazu, grozi to masowymi brakami w dostawach w Niemczech. I nawet jeśli całe Niemcy nie zostaną dotknięte awarią gazową, to w poszczególnych krajach związkowych mogą wystąpić niedobory - mówiono na szczycie gazowym".
W poniedziałek po południu gaz ziemny w holenderskim hubie TTF drożeje o 10 proc. do 176 euro za MWh.
W poniedziałek ok. 18 gaz z dostawą w sierpniu kosztuje 176 euro za MWh, po zwyżce o 10 proc. Również o 10 proc. zdrożały kontrakty wrześniowe, do 178 euro za MWh.
W piątek na zamknięciu kontrakty sierpniowe były wyceniane na 159,9 euro. Rok temu, w lipcu za MWh gazu w hubie TTF trzeba było zapłacić 22,5 euro. Najdrożej za gaz TTF trzeba było zapłacić na początku marca tego roku, kiedy cena doszła do 199 euro.